Polska nie zmienia zdania: bezwzględne „NIE” dla zakazu aut spalinowych
Wbrew doniesieniom medialnym Polska nie poprze propozycji wyłączenia z zakazu rejestracji aut spalinowych od 2035 roku tych samochodów, które wykorzystują e-paliwa, choć bardzo na to liczą Niemcy i Włosi
W trwającym od kilku tygodni ostrym sporze wewnątrzunijnym o wprowadzenie w 2035 roku zakazu rejestracji nowych samochodów spalinowych polskie władze nie zmieniają zdania i są zdecydowanie przeciwne temu pomysłowi oraz przyjętemu przez Parlament Europejski rozporządzeniu.
Z informacji, jakie uzyskaliśmy dziś w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, wynika, że strona polska uważa, iż „z wdrożeniem rozporządzenia wiąże się m.in. ryzyko przerzucania nadmiernych kosztów na obywateli, niebezpieczeństwo pogorszenia dostępu do dóbr i usług, zwiększenia ubóstwa energetycznego i wykluczenia transportowego”.
Dlatego Polska nie poprze zakazu i to nawet, jeśli znajdzie się w nim wyjątek dla samochodów zasilanych paliwami syntetycznymi (czyli tzw. e-paliwami). O taki wyjątek zabiega przede wszystkim niemiecki minister transportu Volker Wissing i dlatego Berlin odmówił wsparcia dla rozporządzenia. Jednocześnie w mediach pojawiły się w poniedziałek informacje, że Niemcy zdołały do swojego pomysłu przekonać kilka innych krajów – w tym i Polskę - i tym samym „zbudować koalicję” na tyle skuteczną, że wymusi wprowadzenie do rozporządzenia poprawki o możliwości rejestrowania nowych samochodów spalinowych także po 2035 roku, o ile wykorzystują e-paliwa.
Niemieckie władze we współpracy z Włochami forsują ten plan, głównie ze względu na produkcję marek sportowych – Porsche i Ferrari, na których utrzymanie liczą także po 2035 roku, a które trudno kojarzyć z autami elektrycznymi. Agencja Bloomberg w swojej informacji na ten temat napisała wręcz, że „„status Porsche i Ferrari jako ikon narodowych wystarczył, by skłonić rządy obu krajów do zakwestionowania unijnego planu”.
Porsche już zainwestowało w fabrykę e-paliw w Chile, a i Ferrari analizuje możliwości w zakresie paliw alternatywnych, by móc nadal – czyli 2035 roku - produkować samochody z silnikami spalinowymi.
Gdyby wyjątek obejmujący e-paliwa znalazł się w rozporządzeniu, to – w opinii Ministerstwa Klimatu i Środowiska – nie zmieniłoby znacząco sytuacji, a jedynie wspierało „najdroższy segment rynku” motoryzacyjnego.
Już bowiem w przyjętym przez Europarlament rozporządzeniu jest zapis, że firmy produkujące minimalną liczbę aut – czyli de facto marek luksusowych - nie będą podlegać zakazowi. I na to także Polska się nie zgadza. W informacji resortu środowiska czytamy: „jesteśmy przeciwni zakazowi rejestracji aut spalinowych po 2035 r., także m.in. dlatego, że w projektowanej regulacji znalazł się zapis o wyłączeniu z tego zakazu małych marek samochodowych, stanowiących najdroższy segment rynku”.
Minister Anna Moskwa mówiła w ubiegłym tygodniu w Brukseli, że Polska jest zainteresowana zbudowaniem koalicji tych krajów, które w ogóle są przeciwne wprowadzeniu rejestracji nowych aut spalinowych w 2035 roku.
Agnieszka Łakoma
(Bloomberg, oilprice.com)