E-commerce w poszukiwaniu impulsu. Wejdzie w stagnację
Główny Urząd Statystyczny opublikował we wtorek dane dotyczące sprzedaży detalicznej
Według najnowszych danych GUS w lutym 2023 r. w porównaniu ze styczniem 2023 r. odnotowano wyższą wartość sprzedaży detalicznej przez Internet w cenach bieżących (o 1,7%). Udział sprzedaży przez Internet w sprzedaży „ogółem” zwiększył się z 8,3% w styczniu 2023 r. do 8,7% w lutym br.
Najnowsze dane komentują poniżej eksperci cyber_Folks, ASM Group, Unity Group i Insightland.
Artur Pajkert, chief marketing officer w cyber_Folks z grupy R22:
Sprzedaż detaliczna, w tym internetowa, jest ściśle skorelowana z inflacją, a ta na koniec lutego osiągnęłą rekordowy poziom 18,4 proc. - to też wyraźnie więcej niż w styczniu i grudniu. Ostatni raz z takim wzrostem cen Polacy mieli do czynienia ponad 26 lat temu. W ślad za dynamicznie rosnącymi cenami spada popyt konsumencki na wybrane grupy produktów. Jednak wysokie tempo rocznego przyrostu cen nie odbija się negatywnie na branży e-commerce. Wg danych wywiadowni Dun & Bradstreet Poland w całym 2022 r. liczba e-sklepów wzrosła o 10,7%, do prawie 58 tys. Pod względem liczby jest to rozwój nadal dwucyfrowy, ale daleki już od lat świetności (przed 2011 r.) kiedy to sklepów internetowych przybywało co roku nawet o 20-30 proc. Polski e-commerce powoli wchodzi w fazę dojrzałości. Tempo przyrostu liczby sklepów wypłaszcza się (nie ma już efektu niskiej bazy) a rośnie poziom jakości i poprawia się standing finansowy tych podmiotów. To drugie jest zasługą między innymi większej świadomości e-przedsiębiorców w zakresie narzędzi dostępnych do zakładania i budowania biznesu w sieci, dziękie czemu ich sklepy internetowy są dziś w stanie dotrzeć do szerokiego grona odbiorców przy zdecydowanie mniejszych nakładach finansowych niż kiedyś. W stawianiu pierwszych kroków w e-commerce pomagają przede wszystkim social media, rozwój marketplace’ów, ale również wygodne, łatwe w użyciu i nie nadwyrężające budżetów narzędzia do samodzielnego tworzenia sklepów internetowych. To m.in. one pozwalają dziś kolejnym przedsiębiorcom odważyć się i spróbować swoich sił w handlu internetowym, umożliwiając im zderzenie swoich pomysłów biznesowych z konsumencką rzeczywistością, bez jednoczesnego wystawiania się na poniesienie zbyt dużych strat (czasowych i finansowych), w przypadku, gdy pomysł nie wypali. W ocenie wielu ekonomistów inflacja odnotowana na koniec lutego była tą szczytową i w kolejnych miesiącach powinniśmy widzieć jej spadek w kierunku 10 proc., a może nawet poniżej, co najmniej do końca roku. Poprawiające się perspektywy dla konsumentów mogą być nowym impulsem dla kolejnej znaczącej fali zakładania e-sklepów i „podkręcenia” tempa rozwoju sektora e-commerce.
Maciej Pawłowicz, dyrektor sprzedaży i rozwoju w ASM Group:
Jak zwykle, luty był w handlu okresem przejściowym między wyprzedażami na początku roku a wejściem w sezon zakupów przygotowujących na wiosnę i święta wielkanocne, co przełożyło się na wskaźniki sprzedaży za ten okres. Spowolnienie względem stycznia widać w całkowitej sprzedaży detalicznej. Natomiast w segmencie e-commerce doszło to lekkiego ożywienia - udział tego kanału wzrósł do 8,7% względem 8,3% na koniec stycznia. Pierwsza połowa marca pokazała, że pewna stagnacja (niewielkie wahania w górę lub w dół) w handlu internetowym może się utrzymywać jeszcze przez jakiś czas, czekając na wzrostowy impuls, podczas gdy w kanale tradycyjnym pojawiły się już pierwsze oznaki ożywienia. Dużo do powiedzenia w kwestii zakupów Polaków, niezależnie od kanału sprzedaży, ma wciąż inflacja, która na koniec lutego wyniosła aż 18,4% ale wciąż wyraźnie mniej od wieszczonego niedawno poziomu 20%. Jak podają ekonomiści, ceny będą dalej rosły, ale w kolejnych miesiącach spadnie ich tempo wzrostu. Wg różnych prognoz może nawet dojść do obniżki inflacji do jednocyfrowego poziomu w ostatnim kwartale 2023 r., natomiast jest zbyt wcześnie, by traktować to jako pewnik. I właśnie ruchy w obszarze cen, jak również dynamicznie zmieniająca się sytuacja w zakresie płac, będą tymi czynnikami, które w największym stopniu kształtować mogą nastroje konsumenckie i samą konsumpcję, wpływając bezpośrednio na kondycję branży handlowej i gałęzi gospodarki, które współtworzą ekosystem handlowy, takich jak np. logistyka i magazynowanie.
Grzegorz Rudno-Rudziński, Managing Partner w Unity Group:
E-commerce w poszukiwaniu silnego impulsu do dalszego wzrostu. W najbliższych miesiącach może chwilowo wejść w stagnację
Analizując dane z lat poprzednich, można się spodziewać, że obroty e-handlu mogą spaść w marcu. To w mojej ocenie mógłby być tegoroczny „dołek” dla sektora, po czym e-sprzedaż przeszłaby do fazy stagnacji swojego udziału w handlu detalicznym, która potrwać powinna aż do sierpnia, kiedy to pojawi się impuls w postaci zakupów pod kątem rozpoczęcia roku szkolnego. Kolejnym bodźcem do wzrostów obrotów w e-handlu może być ewentualny rządowy program socjalny ogłoszony w jesiennym okresie przedwyborczym, który może przełożyć się na zwiększoną konsumpcję. Wcześniej nie widać na horyzoncie innych motorów wzrostu czy czynników mających potencjał, by skłonić ludzi do powrotu do wyższych wydatków - ani tych gospodarczych, ani pośrednio wpływających na to wydarzeń takich jak mundial czy igrzyska olimpijskie. W 2021 r. takim „dopalaczem” dla e-sprzedaży były kwietniowe obostrzeniami dot. Covid w centrach handlowych. Natomiast w tym, na decyzje o zakupach w dużym stopniu wciąż wpływać może poziom i dynamika inflacji, jednak w ocenie przedsiębiorców nie jest to czynnik, na którym chcieliby budować wzrost swoich biznesów. Na teraz, wg najnowszych danych GUS, inflacja nie zwalnia - wyraźnie przekroczyła w lutym 18%, ale w ocenie wielu ekonomistów jeszcze tylko w marcu ma być wyższa, by następnie zmniejszać się w kierunku jednocyfrowego poziomu pod koniec roku. Jeśli spora część spadku cen przypadnie na okres II kwartału to możliwe, że zobaczymy ożywienie w konsumpcji jeszcze przed końcem wakacji. Reasumując, analiza ostatnich trendów w sferze makro i obszarze sezonowości zachowań konsumenckich daje podstawy, by prognozować, że udział e-handlu w całym detalu może powoli spadać w kolejnym miesiącu, może dwóch, by wejść w fazę stagnacji w późniejszym okresie aż do sierpnia, kiedy to Polacy ruszą na zakupy pod kątem rozpoczęcia roku szkolnego, co może na nowo pobudzić sprzedaż w sieci.
Katarzyna Iwanich, prezes zarządu Insightland z grupy Hexe Capital:
Rekordowy poziom wskaźnika inflacji nie pozostaje bez wpływu na wyniki handlu detalicznego. Od kilku miesięcy zakupy Polaków charakteryzuje widoczna powściągliwość, która utrzyma się zapewne przez większą część roku. Spowolnienie gospodarcze odczuwają już i sprzedający, i kupujący a nastroje widocznie i znacząco konsumenckie poprawią się zapewne dopiero, gdy inflacja zacznie wyraźnie spadać, ceny przestaną rosnąć a stopy procentowe w końcu zaczną być obniżane. Do tego czasu wśród kupujących panować będzie bardzo duża rozwaga i ostrożność w wydawaniu pieniędzy. Tym bardziej, że obecnie, w porównaniu choćby z rokiem ubiegłym, płacą więcej za mniej. Mimo wszystko możemy być spokojni o rozwój internetowego kanału sprzedaży. Liczba konsumentów korzystających z zakupów online będzie tylko rosnąć, a to między innymi dlatego, że na rynek pracy wkraczają kolejni przedstawiciele pokolenia Z dla których internet jest zupełnie naturalnym, wręcz podstawowym środowiskiem. Już w 2022 roku wartość rynku e-commerce w Polsce szacowano na około 100 miliardów złotych a wszystkie prognozy mówią o wyraźnym wzroście tej wartości w najbliższych latach.
Czytaj też: Sprzedaż detaliczna - nowe dane. Zaskoczyły ekonomistów
Mat.Pras./KG