Analizy
Kongres USA wciąż nie zdołał uchwalić ustawy budżetowej, co powoduje osłabienie dolara / autor: Pixabay
Kongres USA wciąż nie zdołał uchwalić ustawy budżetowej, co powoduje osłabienie dolara / autor: Pixabay

Zamknięcie rządu w USA może potrwać

Analitycy Ebury

  • Opublikowano: 6 października 2025, 18:47

  • Powiększ tekst

Paraliż większości instytucji federalnych w USA przeciąga się na drugi tydzień. Kongres wciąż nie zdołał uchwalić ustawy budżetowej, by utrzymać działanie rządu. Dolar osłabił się w tym czasie względem większości walut G10, na czym korzysta polska waluta – para EUR/PLN powróciła do okolic 4,25.

W ubiegłym tygodniu w wyniku zamknięcia rządu USA doszło do przesunięcia publikacji najważniejszych danych gospodarczych świata, czyli raportu NFP (non-farm payrolls) z amerykańskiego rynku pracy. Nie wpłynęło to jednak szczególnie na rynki – akcje w dalszym ciągu odnotowywały rekordowe wartości, a rentowności obligacji rządowych pozostawały stabilne. Dolar osłabił się względem większości walut G10, jego straty były jednak w dużej mierze ograniczone; właściwie poruszał się w jednym z najwęższych przedziałów w tym roku. Największej zmiany wśród walut G10 doświadczył jen japoński, który w poniedziałek (6.10) oddał swoje zyski po ogłoszeniu, że prawicowa i popierająca stymulacyjną politykę Sanae Takaichi została wybrana na stanowiska premiera Japonii.

Wygląda na to, że Demokraci i Republikanie okopali się na swoich pozycjach. Najważniejszym pytaniem dla rynków jest więc to, jak długo może trwać zawieszenie działalności rządu, nim zacznie realnie szkodzić zarówno przez bezpośredni wpływ na gospodarkę, jak i opóźnienia publikacji kluczowych raportów oraz wynikającą z tego niepewność. Jak na razie rynki wydają się optymistyczne.

Ten tydzień nie przyniósłby wielu odczytów nawet bez zamknięcia rządu, na rynek walutowy będzie więc wpływało niewiele poza nagłówkami dotyczącymi negocjacji budżetowych w USA.

PLN

Złoty skorzystał na słabości dolara – para EUR/PLN powróciła do okolic 4,25. Lokalnie uwaga skupiona była na wstępnym odczycie inflacji, która wbrew oczekiwaniom nie wzrosła, a pozostała na niezmienionym poziomie 2,9 proc.. Taki obrót spraw jest korzystny, choć należy zwrócić uwagę, że ma związek z zaskakującym spadkiem cen żywności (-0,5 proc. m/m).

Inflacja bazowa pozostaje nieco bardziej podwyższona, choć wydaje się, że bilans ryzyk dla tej miary przesunął się w ostatnim czasie w korzystną stronę. Nie mamy obecnie wątpliwości, że RPP na co najmniej jednym z najbliższych dwóch posiedzeń obniży stopy procentowe. Choć nie jest to bardzo mocne przekonanie, naszym zdaniem już ten tydzień przyniesie cięcie. Przemawia za tym m.in. rozluźnienie na rynku pracy. RPP ma też już rozeznanie w sytuacji cen energii w tym roku, po tym jak prezydent Nawrocki podpisał ustawę dot. bonu ciepłowniczego i mrożenia cen energii do końca roku. Jednocześnie ryzyko fiskalne jest aż nadto zarysowane i nie można wykluczyć, że w jego obliczu RPP zechce oddalić decyzję o obniżce do listopada, kiedy ukażą się nowe projekcje NBP.

EUR

Zgodnie ze wstępnym odczytem wrześniowej inflacji główna miara wyniosła 2,2 proc., bazowa zaś piąty miesiąc z rzędu 2,3 proc.. Jednocześnie wskaźniki PMI dla aktywności biznesowej są zgodne ze stałą, choć powolną, ekspansją. Oba te czynniki pozwalają naszym zdaniem Europejskiemu Bankowi Centralnemu na utrzymanie stóp procentowych na poziomie 2 proc. w przewidywalnej przyszłości. Rynki są podobnego zdania – w kontraktach swap nie wycenia się obecnie żadnych dalszych obniżek.

Tymczasem w politycznej operze mydlanej we Francji pojawił się kolejny absurdalny wątek poboczny: premier Sebastien Lecornu zrezygnował ze swojej posady w poniedziałek, dzień po ogłoszeniu przez prezydenta Emmanuela Macrona składu jego nowego rządu. Rentowności francuskich obligacji skarbowych gwałtownie wzrosły w poniedziałek rano – rynki nakładają nową premię za ryzyko na krajowe aktywa.

W obliczu braku istotnych publikacji gospodarczych i wiadomości z zakresu polityki makro ze wspólnego bloku w tym tygodniu sytuacja we Francji będzie prawdopodobnie najważniejsza dla euro w najbliższych dniach.

USD

Zamknięcie rządu pozbawiło rynki kluczowych informacji na temat stanu amerykańskiej gospodarki, przez co musimy obecnie polegać na mniej wiarygodnych danych generowanych przez podmioty prywatne, w szczególności na wskaźnikach PMI. Najważniejszą publikacją ubiegłego tygodnia była zmiana zatrudnienia pozarolniczego w sektorze prywatnym (ADP) we wrześniu, która była kiepska i sugerowała ograniczoną likwidację miejsc pracy. Niemniej miara ta często różniła się od bardziej wpływowego raportu NFP i choć uczestnicy rynku nie zignorowali jej całkowicie, jej oddziaływanie na dolara było dość ograniczone.

Brak piątkowego raportu NFP oznacza, że niesmak po rozczarowującym odczycie ADP się utrzyma, a im dłużej będzie trwał impas, tym trudniej będzie uzyskać klarowny obraz amerykańskiej gospodarki. Nowcast Fedu z Atlanty prognozuje, że dynamika PKB w III kwartale wyniesie mocne niemal 4 proc. w ujęciu zanualizowanym mimo bezsprzecznego spowolnienia przyrostu miejsc pracy. Sugeruje to, że ochłodzenie na rynku pracy spowodowane jest raczej spadkiem podaży siły roboczej, a nie załamaniem popytu na pracowników.

GBP

Opublikowane w ubiegłym tygodniu wrześniowe wskaźniki PMI dla aktywności biznesowej były słabsze, niż oczekiwano – indeks zbiorczy spadł do poziomu ledwo przekraczającego 50 pkt, które oddzielają wzrost od kurczenia się gospodarki. Dane sugerują, że brytyjska gospodarka rośnie obecnie w ślimaczym tempie nieprzekraczającym 1 proc., mimo że inflacja utrzymuje się na poziomie ok. 4 proc.. Określilibyśmy to jako łagodną formę stagflacji: gospodarka o niskim wzroście i wysokiej inflacji (a przy tym z niskim bezrobociem).

Tło to jest spójne z obecnymi poziomami funta, ryzyko dla niego stanowią jednak wciąż obawy dotyczące nadchodzącego jesiennego budżetu, które mogą spowodować kolejne spadki na rynku obligacji skarbowych. Zadanie zrównoważenia budżetu stało się jeszcze trudniejsze w piątek, kiedy Biuro Odpowiedzialności Budżetowej (OBR) zrewidowało w dół prognozy produktywności dla Wielkiej Brytanii, co wedle doniesień przyczyniło się do powstania wynoszącej 30 mld GBP luki w finansach publicznych. Funt pozostaje na razie stosunkowo stabilny, może to jednak ulec zmianie, jeśli rynki zaczną obawiać się ciągłych podwyżek podatków w przyszłości.

Autorzy: Enrique Díaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk i Michał Jóźwiak – analitycy Ebury

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych