Informacje

Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda / autor: PAP/Marian Zubrzycki
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda / autor: PAP/Marian Zubrzycki

Buda: po 8 latach możemy pokazać, co udało się zrealizować

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 23 kwietnia 2023, 17:30

  • Powiększ tekst

Po 8 latach nadszedł moment, w którym możemy pokazać, co udało się nam zrealizować - powiedział w niedzielę minister rozwoju i technologii Waldemar Buda na spotkaniu w Rogowie (Łódzkie)

Minister zachęcał do poznawania na stronie mapainwestycji.gov.pl, tego, co zmieniło się w gminach.

To pierwszy moment po 8 latach, w którym można pokazać, co udało się zrealizować. Mamy całą listę, jest strona internetowa - mapainwestycji.gov.pl. Tam każdy z nas na swoim telefonie czy komputerze może zobaczyć, co udało się zrobić w poszczególnych gminach - podkreślił minister rozwoju i technologii Waldemar Buda podczas spotkania w bibliotece gminnej w Rogowie.

Jak zaznaczył, w dalszym ciągu strategią Prawa i Sprawiedliwości pozostanie rozwój Polski lokalnej. W jego opinii zupełnie inną strategię przedstawiają polityczni konkurenci PiS.

Chodzi o to, by naobiecywać, mówić o najróżniejszych inwestycjach, ale tylko do czasu wyborów, do momentu oddania głosów. Potem już nikt się do nich nie przywiązuje, a co gorsza postępuje się dokładnie odwrotnie - dodał.

Przypomniał, że opozycja wielokrotnie mówiła o niemożliwości obniżenia podatków, tymczasem rządowi PiS to się udało.

Mamy piękną skalę, która pokazuje, jak te podatki wyglądają dzisiaj i ile Polacy na tym zaoszczędzili - zaznaczył.

Zdaniem ministra Budy, po wygraniu wyborów przez opozycję Polacy muszą przygotować się na dłuższą pracę. W jego opinii takie jest podejście liberalne, a świadczy o nim m.in. wydłużenie czasu pracy przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona.

Buda zwrócił uwagę także na to, co dzieje się w sferze społecznej. Jego zdaniem w przestrzeni publicznej coraz częściej atakowane są osoby ważne dla polskiej historii i dziedzictwa; lekceważone są też wartości patriotyczne. Jako przykład przytoczył atak na osobę Jana Pawła II, który - jego zdaniem - miał na celu podzielenie Polaków.

To się nie udało, ale to się zdarza bardzo często w pewnej stacji. Ostatnio przy okazji powstania w getcie warszawskim mieliśmy historię o masowym niepomaganiu czy też szkodzeniu Żydom podczas II wojny światowej i wcześniej. To skandaliczne wypowiedzi. Ja mam na to jedną odpowiedź - największą karą dla tych wszystkich, co to mówią, jest przestać ich słuchać. Wyłączyć tę telewizję; oni jak lecą im słupki oglądalności, panikują - wtedy nie ma pieniędzy na reklamy, na tych wszystkich aktorów czy pseudoaktorów, którzy tam zarabiają po 200 tys. zł. To najdotkliwsza kara, nawet 10-20 proc. spadku oglądalności jest dla nich ogromną karą - mówił.

Minister namawiał, aby nie włączać tej stacji nawet jeśli chcemy sprawdzić, „co tam się dzieje”.

Ta strategia musi być zmieniona. Po prostu wyłączmy tę telewizję. Myślę, że każdy z nas będzie spokojniejszy, jest mnóstwo innych mediów, a tam ta granica została absolutnie przekroczona. Święty Jan Paweł II i atak na niego to coś z czym nie możemy się zgodzić - zaznaczył, a jego wypowiedź nagrodzono brawami.

Minister rozwoju przyznał, że ostatnie lata rządów PiS to „czas niezwykle trudny”, bowiem po pandemii nastąpiła wojna za naszą wschodnią granicą. Zachęcał uczestników do zastanowienia się, jak w tym czasie rządzący rozwiązywali problemy.

Wyzwania zawsze próbujemy rozwiązywać. Przykładem ostatnia decyzja - przyjęliśmy Ukraińców, bardzo dobrze z nimi funkcjonujemy, pomagamy im we wszelkich aspektach. Ale nie możemy pozwolić na to, aby ograniczano możliwości rozwojowe i powodowano upadek polskich rolników. Stąd radykalna decyzja, najpoważniejsza ze wszystkich krajów europejskich (dot. embarga na import produktów rolnych z Ukrainy - przyp. red.) - podkreślił.

Przyznał, że gdy wydał w tej sprawie rozporządzenie „powstało larum”. Zapowiedział, że na najbliższych spotkaniach z przedstawicielami UE będzie przekonywał do swojej decyzji objęcia embargiem nie tylko zbóż, ale też innych produktów. Jak dodał, podobny problem ma jeszcze pięć innych krajów graniczących z Ukrainą

W piątek uruchomiliśmy tranzyt; wszystko może przejechać przez Polskę do portów i za granicę. Chcemy aby Ukraina sprzedawała te towary, ale żeby to nie była konkurencja dla naszego polskiego rolnika. Te produkty bardzo łatwo się sprzedadzą w Niemczech, Holandii czy Hiszpanii. Niech to zboże płynie do Afryki” - wyjaśnił minister Buda.

W jego ocenie, kraj potrzebuje takich liderów jak prezes Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki, którzy chcą trudne decyzje podjąć i „trochę przepychać się z Komisją Europejską”. Przypomniał sytuację z 2014 r. i przekazanie funduszy UE na rozwiązanie problemu uchodźczego w Turcji.

Uznaliśmy wtedy, że to jest problem europejski. Podobnie jest teraz - jest pięć krajów zalewanych produktami, to jest to problem europejski i chcemy wydać pieniądze na ten cel - podkreślił.

Minister Buda spotkał się z mieszkańcami Rogowa w ramach cyklu 100 spotkań zaplanowanych przez PiS na najbliższe tygodnie w całym kraju pod hasłem: „Polska jest jedna - inwestycje lokalne”.

Czytaj też: Premier: stawiamy na zrównoważony rozwój gospodarczy

PAP/KG

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych