Informacje

Fot. Apple
Fot. Apple

FBI zbierało informacje na temat Steve'a Jobsa. Był sprawdzany bo rozważano go na wysokie stanowisko

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 10 lutego 2012, 02:15

  • Powiększ tekst

Zmarły niedawno współzałożyciel firmy Apple, Steve Jobs,  był rozważany jako ewentualny kandydat do rady ds. eksportu w administracji prezydenta George'a Busha seniora i przeszedł gruntowną kontrolę FBI - podał w czwartek "Washington Post".

W okresie prezydentury Busha seniora, Biały Dom w 1991 roku brał pod uwagę mianowanie Jobsa do prezydenckiej rady ds. eksportu (Export Council), FBI zgromadziło dużą i w wielu sprawach niepochlebną "teczkę" Jobsa, opierając się na wywiadach z ponad 30 osobami

- napisał dziennikarz "WP" Hayley Tsukayama.

Federalne Biuro Śledcze prowadziło rozmowy z przyjaciółmi, sąsiadami i byłymi współpracownikami
Jobsa, a także osobami z jego rodziny i z samym współtwórcą Apple'a.

Raport FBI zawiera informacje na temat przygód Jobsa z narkotykami (według EFE, był to haszysz i LSD) oraz opinie i "niepokoje", że ówczesny szef firmy NeXT zaniedbuje swoją córkę ze związku z licealną sympatią.

Biuro zauważyło, że geniusz biznesu był człowiekiem, którego talenty rozkwitły późno i odnotowało nawet lichą średnią ocen z liceum. Rozmówcy agentów FBI zazwyczaj podzielali opinię, że Jobs był typem silnego lidera w biznesie i gdyby został mianowany członkiem rady ds. eksportu, zapewne odniósłby sukces.


Rekomendowali go na stanowisko wymagające zaufania i odpowiedzialności

- napisali agenci Biura o swoich rozmówcach, którzy potwierdzali jednak opinie o trudnym    stylu bycia Jobsa, upartym charakterze opisane w biografii pióra Waltera Isaacsona.

Wiele osób kwestionowało uczciwość Jobsa i podkreślało, że jest skłonny zniekształcać rzeczywistość
i przekręcać fakty, by zrealizować swoje cele - wynika z raportów Biura.

W akapicie, który FBI ocenzurowało przed udostępnieniem go mediom można przeczytać:

Zdaniem [...] Uczciwość i prawość nie są wymaganymi cechami na tym stanowisku.

Z raportu wynika również, że w 1985 roku, by wyłudzić okup w wysokości miliona dolarów zagrożono Jobsowi odpaleniem kilku ładunków wybuchowych w jego domu i siedzibie Apple. Obydwa miejsca zostały przeszukane i bomb nie znaleziono.  Agencja EFE pisze, że ostatecznie szantażysta został wytropiony i zatrzymany w okolicach San Francisco, ale według "WP" śledztwo zostało po prostu zamknięte.

Zarówno sam Steve Jobs jak i jego firma słynęli ze skrytości i agenci FBI skarżyli się na trudny dostęp do szefa Apple i sekretarki, które kazały im czekać trzy tygodnie na spotkanie z Jobsem.

Steve Jobs zmarł na raka 5 października w Kalifornii.  Miał 56 lat.

gim, PAP

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych