Cyberprzestępcy czają się w chmurze
W I kwartale 2023 r. 55 proc. pobrań złośliwego oprogramowania pochodziło z chmury, czyli o 35 proc. więcej w porównaniu do roku ubiegłego - wynika z raportu firmy z branży cyberbezpieczeństwa. Według analityków złośliwe oprogramowanie dystrybuowało 261 aplikacji chmurowych.
Amerykańska firma Netskope specjalizująca się w rozwiązaniach SASE (Secure Access Service Edge) i cyberbezpieczeństwa przygotowała raport podsumowujący działalność cyberprzestępców na świecie w I kwartale tego roku. Według analityków w I kwartale 2023 r. w dużych firmach pięciu pracowników na 1000 pobierało nieświadomie wirusy, wysyłając lub pobierając dane.
Z raportu wynika, że prawie 10 proc. wszystkich pobrań złośliwego oprogramowania w I kwartale br. zostało skierowanych ze znanych wyszukiwarek.
Pobrania te w większości przypadków wynikały z działań cyberprzestępców, którzy przekierowywali użytkowników internetu do zawirusowanych stron - stwierdzono.
Dodano, że socjotechnika dominuje jako wiodąca metoda dystrybucji szkodliwego oprogramowania.
Cyberprzestępcy korzystają nie tylko z wyszukiwarek, ale również z poczty elektronicznej czy aplikacji ułatwiających wspólną pracę online i czatów, aby oszukać swoje ofiary.
Zaznaczono, że w I kwartale br. trojany stanowiły 60 proc. pobrań złośliwego oprogramowania, a phishing - 13 proc.
CZYTAJ TEŻ: Ile zarobi szef KNF?
Dyrektor Netskope na Polskę i Europę Wschodnią Michał Borowiecki zwrócił uwagę, że w wyniku wprowadzenia w firmach pracy hybrydowej codziennością stało się przesyłanie i odbieranie wielu danych przez pracowników poza biurem.
Przy tej okazji użytkownicy bardzo często korzystają ze znanych aplikacji chmurowych, a tam czają się już cyberprzestępcy, którzy chcą wykraść cenne dane czy to firmowe, czy prywatne – ostrzegł Michał Borowiecki.
Dodał, że w I kwartale br. 55 proc. pobrań złośliwego oprogramowania pochodziło z aplikacji w chmurze, co stanowi wzrost o 35 proc. w porównaniu do tego samego okresu sprzed roku.
Analitycy Netskope wykryli aż 261 aplikacji chmurowych, poprzez które było dystrybuowane złośliwe oprogramowanie - stwierdził Michał Borowiecki.
Zaznaczył, że 72 proc. złośliwego oprogramowania stanowiły nowe rodziny i warianty wirusów.
Takie działania cyberprzestępców mogą doprowadzić do strat finansowych w firmie lub na przykład utraty ważnych dla działania organizacji danych – przestrzegł Michał Borowiecki.
Jak podkreślił, ważne jest w tej sytuacji nie tylko odpowiednie zabezpieczenie przedsiębiorstwa przed takimi atakami z zakresu cyberbezpieczeństwa, „ale też edukowanie pracowników o nowych technikach cyberprzestępców, którzy wykorzystują znane aplikacje chmurowe do ataku, ucząc się naszych zachowań w sieci”.
Analitycy Netskope odkryli, że atakujący, aby konsekwentnie unikać wykrycia, „wykorzystywali znane protokoły HTTP i HTTPS na portach 80 i 443 jako swój główny kanał komunikacyjny”. Takie podejście, jak wyjaśniono, pozwala cyberprzestępcom „wtopić się w szeroki ruch w sieci”.
Eksperci wskazali, że aby ochronić się przed cyberatakiem z aplikacji chmurowych, przedsiębiorstwa powinny m.in. „prowadzić automatyczną inspekcję wszystkich pobrań HTTP i HTTPS, w tym całego ruchu w sieci i chmurze, aby zapobiec infiltracji złośliwego oprogramowania do sieci” czy upewnić się, że kontrole bezpieczeństwa obejmują zawartość popularnych plików archiwalnych, a rodzaje plików wysokiego ryzyka są dokładnie sprawdzane.
PAP/RO
CZYTAJ TEŻ: Czy jesteśmy gotowi na zakaz rejestracji aut spalinowych?
CZYTAJ TEŻ: Jak Rosjanie chcą zmylić HIMARS-y?