W strefie euro coraz gorsza sytuacja gospodarcza. W Polsce jest równie źle
Stopa bezrobocia w strefie euro w październiku br. po
uwzględnieniu czynników sezonowych wyniosła 11,7 proc. wobec 11,6 proc. we wrześniu - poinformował Eurostat, urząd statystyczny UE. To najwyższy poziom od 1995 r., gdy wprowadzono publikację danych.
Analitycy spodziewali się stopy bezrobocia na poziomie 11,7 proc. Przeciętna stopa bezrobocia w 27 krajach UE wyniosła 10,7 proc. wobec 10,6 proc. poprzednio. Najwyższa była w Hiszpanii: 26,2 proc., najniższa w Austrii: 4,3 proc.
Inflacja w strefie euro wyniosła w listopadzie 2012 r. w ujęciu
rok do roku 2,2 proc. - podał we wstępnym wyliczeniu Eurostat, biuro statystyczne Unii Europejskiej. Analitycy oceniali, że inflacja wyniesie 2,4 proc. rok do roku. W październiku ceny konsumpcyjne wzrosły w ujęciu rocznym o 2,5 proc.
Bezrobocie w październiku 2012 roku, według metodologii Eurostatu, wyniosło w Polsce 10,4 proc. wobec 10,3 proc. we wrześniu - podał w piątek Eurostat. Według metodologii GUS stopa bezrobocia w październiku wyniosła 12,5 proc.
Jednak nie tylko dane Eurostatu są niepokojące. Według GUS dynamika Polskiej gospodarki w III kwartale także hamuje - dynamika polskiego PKB w ujęciu rocznym wyniosła 1,4 procent. To dużo gorzej od oczekiwań.
Zdaniem analityków miał być to kolejny kwartał, w którym polska gospodarka hamuje. Po wzroście 2,3 proc. w drugim kwartale, tym razem przewidywali oni spowolnienie do poziomu 1,8 procent. Warto odnotować, że jeszcze w pierwszym kwartale wzrost PKB wynosił 3,5 procent.
Produkt Krajowy Brutto przedstawia końcowy rezultat działalności wszystkich podmiotów gospodarki narodowej, a więc finalną wartość dóbr i usług wytworzonych na terenie kraju w ciągu określonego czasu.
Marek Zuber podkreśla, że analitycy od wielu miesięcy mówią o hamowaniu polskiej gospodarki. Z jednej strony to efekt kłopotów krajów Unii Europejskiej, w tym spowolnienie w Niemczech. Z drugiej to kwestia czynników wewnętrznych: Koniec wielkich inwestycji infrastrukturalnych, zbyt mocno przykręcona śruba kredytowa przez komisję nadzoru finansowego i opóźniona Rada Polityki Pieniężnej w obniżce stóp procentowych.
Ekonomista spodziewa się dalszego spowolnienia. Najgorszy może być pierwszy kwartał przyszłego roku. - Jeśli chodzi o dane roczne, o dane rok do roku, nie będziemy mieli w Polsce recesji. Sądzę, że w żadnym kwartale nie będzie ujemnego wzrostu PKB, pokazującego zwijanie się naszej gospodarki, a drugie półrocze przyszłego roku powinno być już znacznie lepsze - twierdzi Marek Zuber.
Komisja Europejska opublikowała na początku miesiąca prognozy gospodarcze dla całej Unii Europejskiej. Według Brukseli nasz kraj czeka mocne spowolnienie gospodarcze, wzrost bezrobocia, ale także zahamowanie inflacji.
Według ekspertów, uda nam się jednak utrzymać w ryzach deficyt budżetowy. Zdaniem Komisji wzrost PKB zmniejszy się do 1,8 proc., inflacja wyniesie 2,6 proc., natomiast bezrobocie liczone metodologią Eurostatu sięgnie 10,5 procent.
Polska jest jednym z niewielu państw, w których dynamika PKB w 2013 roku będzie mniejsza niż w 2012. Komisja wśród państw o gorszych perspektywach wymieniła jeszcze Słowację, Łotwę oraz Japonię.
Jako główny czynnik osłabiający tempo wzrostu gospodarczego w Polsce wymienia znacznie osłabienie popytu wewnętrznego powodowany kiepskimi nastrojami konsumenckimi oraz negatywnymi perspektywami rynku pracy.
(PAP), (ART), (IAR), (DM)
map/ jtt/ pad/