Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay

„Kurczaki z laboratorium” już w amerykańskich restauracjach

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 2 lipca 2023, 10:01

  • Powiększ tekst

Do menu restauracji w San Francisco i Waszyngtonie trafią dania z mięsa kurczęcego sztucznie wyprodukowanego w laboratoriach.

To stało się możliwe po decyzji sprzed kilku dni Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA) oraz Agencji ds. Żywności i Leków (FDA), które zaakceptowały sprzedaż „ produktu z kurczaków” firmom UPSIDE Foods i GOOD Meat czyli w praktyce dopuściły go do publicznego obrotu. Oba podmioty pracują też na produkcją laboratoryjną wołowiny, wieprzowiny lub owoców morza.

Na stronie scientificamerican.com szczegółowo wyjaśniono, jak taka produkcja wygląda. Okazuje się, że „naukowcy zajmujący się żywnością pobierają komórki macierzyste z zapłodnionego jaja kurzego, a następnie testują komórki pod kątem odporności, smaku i zdolności do dzielenia się i tworzenia większej liczby komórek”, a potem „ mogą zamrozić najlepsze linie komórkowe do wykorzystania w przyszłości”.

Scientificamerican.com wyjaśnia, że ‘kiedy nadchodzi czas rozpoczęcia produkcji, naukowcy zajmujący się żywnością zanurzają komórki w kadzi ze stali nierdzewnej z bulionem bogatym w składniki odżywcze, zawierającym wszystkie składniki potrzebne komórkom do wzrostu i podziału”. Zaś „po kilku tygodniach komórki zaczynają przylegać do siebie i wytwarzać wystarczającą ilość białka do zebrania, a  na koniec naukowcy teksturyzują mięso, mieszając je, podgrzewając lub ścinając — GOOD Meat wykorzystuje wytłaczarkę — i sprasowując je w kształt samorodków lub kotletów” – informuje scientificamerican.com.

Dla wielu stanów USA, słynących z hodowli zwierząt obecna decyzja instytucji USDA i FDA to może być problem, bo jeśli zostaną zaakceptowane także inne wyroby nie tylko kurczęce i mięso laboratoryjne zyska na popularności, farmerzy będą musieli ograniczyć działalność, przynoszącą rocznie miliardy dolarów przychodów. Podobnie może być w Europie.

Wyprodukowanie mięsa kurczęcego w laboratorium to bowiem nie tylko amerykański „wynalazek”. Pracują nad nim także naukowcy w krajach unijnych, wspierani porozumieniem. Problem staje się na tyle istotny, że wyprzedzająco zareagowały wiosna tego roku władze Włoch, które postanowiły wprowadzić ustawowy zakaz produkcji i sprzedaży mięsa wyhodowanego w laboratorium oraz innej syntetycznej żywności.

Na Starym Kontynencie to przede wszystkim Holandia, Hiszpania i Wielka Brytania wspierają finansowo badania nad produkcją laboratoryjną mięsa. Jego wytwórcy mają własną organizację Cellular Agriculture Europe i argumentują, że główną zaletą wprowadzenia na dużą skalę tego „nowego mięsa” na rynek będzie ograniczenie tradycyjnej hodowli czyli emisji CO2 i ochrona klimatu. Ale nawet badania, jakie organizacja sama publikuje, pokazują, że mięso powstałe w laboratoriach może „potencjalnie mieć niższy ślad węglowy od średniej światowej dla wszystkich mięs zwierzęcych”, ale „produkcja i łańcuch dostaw są energochłonne”.

Agnieszka Łakoma

(scientificamerican.com, euractive.pl)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych