Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay

Skandal. Sędzia przyznała pożyczkę… sobie

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 10 sierpnia 2023, 16:17

  • Powiększ tekst

Szokująca pazerność „kasty”. Sędzia, która posiadała kilka nieruchomości, otrzymała specjalną pożyczkę na cele mieszkaniowe! – informuje portal wPolityce.pl.

Dom o powierzchni 176 m2, pół „bliźniaka” o powierzchni 289 m2 i dwa mieszkania o powierzchni 81 m2 każde. Mało? Dla sędzi Elżbiety Fijałkowskiej z Sądu Apelacyjnego w Poznaniu najwyraźniej tak, skoro w 2017 roku złożyła wniosek o „przyznaniu jej pomocy finansowej na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych”! – informuje portal wPolityce.pl.

Wyjątkowo atrakcyjna pożyczka w wysokości 150 tys. złotych miała pomóc pani sędzi w remoncie mieszkania. Portal wPolityce.pl ustalił, że sędzia Przemysław W. Radzik, zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych wniósł dyscyplinarny akt oskarżenia przeciwko sędzi Fijałkowskiej.

Sędzia Fijałkowska nie tylko złożyła wniosek o pożyczkę w sądzie, ale także zasiadła w kolegium, które zajmowało się jej wnioskiem pożyczkowym, a także wnioskami innych sędziów

Głosowała za przyznaniem sobie wnioskowanej pożyczki na zaspokojenie jej potrzeb mieszkaniowych, którą w następstwie tego głosowania otrzymała i jednocześnie głosowała za nieuwzględnieniem wniosków 7 innych sędziów, którzy w wyniku tego głosowania nie otrzymali wnioskowanych pożyczek – czytamy we fragmencie uzasadnienia sędziego Przemysława W. Radzika, do którego dotarł portal wPolityce.pl.

Sędzia Fijałkowska tłumaczyła, że nie brała udziału w pierwszej części posiedzenia kolegium, które udzielało pożyczek sędziom, a ona sama nie ma sobie nic do zarzucenia. Mieszkanie, które chciała wyremontować znajdowało się w stanie deweloperskim więc złożyła wniosek o przyznanie jej pożyczki.

W  niniejszej sprawie przedmiotem zarzutów dyscyplinarnych jest uchybienie godności urzędu sędziego w związku ze złożeniem przez Elżbietę Fijałkowską wniosku o przyznanie jej pomocy finansowej na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych, z naruszeniem wynikającej z art. 96 § 1 ust.1 u.s.p., zasady dotyczącej celu jej przeznaczenia, a także niewyłączenie się przez obwinioną od udziały w obradach Kolegium Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, w części dotyczącej rozpoznania własnego i innych wniosku o udzielenie pomocy finansowej – czytamy w doskonale skonstruowanym wniosku o rozpoznanie sprawy dyscyplinarnej przeciwko sędzi Fijałkowskiej.

Co ciekawe, pani sędzia posiadała wystarczająco dużo gotówki, by samodzielnie, bez pożyczki, wyremontować sobie jedno z mieszkań, których jest współwłaścicielką. Z oświadczenia majątkowego za rok 2017 wynika niezbicie, że zgromadzone na jej koncie środki pieniężne sięgały ponad 370 tys. złotych.

Pani sędzia Fijałkowska wzięła sobie do serce zasadę, z której wynika, że „mieszkanie jest prawem, a nie towarem”. Szokujące kulisy tej sprawy wystawiają wyjątkowo złą opinię części środowiska sędziowskiego. Może czas na szeroką kwerendę wniosków sędziów o pożyczki, których koszt spłaty jest bajecznie tani. Dobrze, że znany z odwagi i bezkompromisowości w ściganiu patologii „kasty”, sędzia Przemysław W. Radzik, zajął się tą bulwersującą sprawą, ale skala nieprawidłowości w tym obszarze może być o wiele większa – podaje wPolityce.pl.

wPolityce.pl/RO

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych