Informacje

Wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Sokołowa Podlaskiego / autor: PAP/Piotr Nowak
Wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Sokołowa Podlaskiego / autor: PAP/Piotr Nowak

„Te wybory to decyzja o przyszłości Polski”

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 26 sierpnia 2023, 18:13

    Aktualizacja: 26 sierpnia 2023, 18:27

  • Powiększ tekst

Stawka nadchodzących wyborów jest szczególna, niektórzy - w tym ja - porównują je z wyborami z 1989 roku. Ta decyzja, która zapadnie 15 października, będzie odnosiła się do naszej przyszłości, do odpowiedzi na pytanie, jaka ona będzie - powiedział w sobotę wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Jarosław Kaczyński spotkał się w sobotę z mieszkańcami Sokołowa Podlaskiego (woj. mazowieckie). Spotkanie rozpoczęło się od odśpiewania hymnu Polski.

Wybory już za niespełna dwa miesiące, a więc zupełnie niedługo. I to będą szczególne wybory, bo ich stawka jest szczególna” - mówił szef PiS. „Niektórzy - w tym ja - porównują je z wyborami 1989 roku i tak jest” - dodał.

Ta decyzja, która zapadnie, którą podejmą obywatele, więc państwo także, 15 października, to będzie decyzja odnosząca się w całym tego słowa znaczeniu do naszej przyszłości, do odpowiedzi na pytanie, jaka ona będzie. I tu, kiedy chcemy to ocenić, najważniejsze dla tej oceny - tak mi się przynajmniej wydaje - (…) są czyny, nie słowa. Bo mówić można wszystko” - powiedział prezes PiS.

Można opowiadać najróżniejsze historie, można białe nazywać czarnym i czarne białym, ale jeśli chodzi o czyny, o to co się rzeczywiście zrobiło, to tu oszukiwać nieporównanie trudniej” – ocenił. „Jeśli porównamy dwa ośmiolecia, to nasze, które właśnie się kończy i to, które było przedtem - ośmiolecie rządów PO i PSL - to wydaje się, że wynik tego porównania - powtarzam, jeżeli chodzi o czyny, o wyniki - jest zupełnie oczywisty” – podkreślił.

Prezes PiS przemawia na spotkaniu z mieszkańcami Sokołowa Podlaskiego / autor: PAP/Piotr Nowak
Prezes PiS przemawia na spotkaniu z mieszkańcami Sokołowa Podlaskiego / autor: PAP/Piotr Nowak

»» O terminie konwencji programowej PiS czytaj tutaj:

9 września premiera…

Jarosław Kaczyński wśród obecnych na wiecu wyborczym / autor: PAP/Piotr Nowak
Jarosław Kaczyński wśród obecnych na wiecu wyborczym / autor: PAP/Piotr Nowak

Weźmy tę sprawę, która już wtedy zaczęła być aktualna, bo już mieliśmy dowody zupełnie bezpośrednie, że Rosja jest państwem agresywnym, skłonnym do używania siły w stosunku do innych państw dla realizacji swych celów, ambicji, jasno trzeba powiedzieć - ambicji imperialnych, że to, co się w Tbilisi powiedział mój ś.p. brat (prezydent Lech Kaczyński - PAP) - że Rosjanie uważają, że wszystkie narody wokół nich mieszkające, powinny im podlegać, to jest prawda. To były wydarzenia w Gruzji w sierpniu 2008 roku” - podkreślił.

Jak ocenił, „to było takie wielkie, bardzo już znaczące ostrzeżenie”. „Teraz pytanie, jakie wnioski z tego ostrzeżenia wyciągnęli nasi dzisiejsi przeciwnicy polityczni? Czy zaczęli wzmacniać nasz kraj, nasze siły zbrojne, starać się o wzmocnienie naszych sojuszy, a w szczególności o obecność tu tego najpotężniejszego i jedynego (…) potężnego sojusznika, czyli Stanów Zjednoczonych? Nie. To Było dokładnie odwrotnie” - wskazywał.

Jak mówił, „zaczęli zmniejszać naszą armię, ograniczać jej obecność w różnych częściach Polski, ale w szczególności na Wschodzie i zaczęła obowiązywać doktryna, (…) że Polska powinna broniona, gdyby została atakowana ze Wschodu, na linii Wisły” - powiedział.

»» O gospodarce i wpływach z podatków czytaj tutaj:

Skiba: Ogromny sukces uszczelnienia podatków

Jarosław Kaczyński w Sokołowie Podlaskim / autor: PAP/Piotr Nowak
Jarosław Kaczyński w Sokołowie Podlaskim / autor: PAP/Piotr Nowak

Za czasów rządów Donalda Tuska i jego ekipy mieliśmy do czynienia z realnym, konkretnym działaniem przeciwko bezpieczeństwu Polski - przekonywał w Sokołowie Podlaskim wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński. Mówiąc o bezpieczeństwie militarnym Polski poruszył kwestię zawieranych przez nasz kraj sojuszów.

Przekonywał, że była „bardzo poważna okazja do wzmocnienia naszej obecności w NATO”, gdy Polska w pewnym momencie była „na pozycji, którą można określić jako drugiej kategorii”. „To znaczy pakt stanowiący z 1996 r. między NATO a Rosją stwierdzał, że tutaj nie może być stałych baz, instalacji wojskowych, oczywiście nie ma mowy o broni nuklearnej - krótko mówiąc, że jesteśmy z jednej strony w NATO, ale z drugiej strony tak jakby nie do końca, na takiej słabej pozycji, że nie może być tutaj czegoś co realnie, na co dzień można powiedzieć, wzmacnia naszą obronę” - mówił.

Prezes PiS wskazał, że potem „pojawiła się szansa, by to zostało złamane”. „Te bazy amerykańskie, które miały zawierać w sobie ten element wojskowy, czysto wojskowy, czyli wyrzutnie antyrakietowe, te najdalszego zasięgu, najpotężniejsze. I co zrobił rząd Tuska? W tej sprawie nasze rządy toczyły rozmowy i wydawało się, że to może być sfinalizowane” - powiedział prezes PiS, zaznaczając, że za tą finalizacją opowiadał się też wówczas ówczesny prezydent Lech Kaczyński.

A Donald Tusk i jego koledzy byli przeciw, jak się okazało, chociaż początkowo mówili co innego. I skończyło się na tym, że całe przedsięwzięcie zostało odrzucone, a było to przedsięwzięcie, które w ogromnej mierze zwiększałoby nasze bezpieczeństwo” - powiedział Kaczyński. Jak ocenił, napięło to stosunki polsko-amerykańskie. „Krótko mówiąc, mieliśmy tutaj do czynienia z działaniem przeciwko bezpieczeństwu Polski, takim realnym, konkretnym działaniem przeciwko bezpieczeństwu Polski” - stwierdził.

Kaczyński podkreślił, że obecnie bezpieczeństwo militarne to rzecz podstawowa w sytuacji, gdy za granicą Polski trwa wojna, także o charakterze hybrydowym. Podkreślił, że zagrożeniem mogą okazać się także tzw. wagnerowcy, bo nie wiadomo, co stanie się z nimi po prawdopodobnej śmierci lidera grupy Jewgienija Prigożyna.

Mówił, że nie należy wierzyć tym, którzy dziś - podobnie jak PiS - deklarują, że chcą zbroić Polskę, ale kłamią. „Kłamstwo to jest fundament ich całej propagandy, to jest fundament całej ich opowieści o Polsce. Oni nieustannie kłamią i to w sposób niesłychanie bezczelny, w ciągu jednego dnia potrafią zmienić zdanie - raz to, raz to. Nie można im wierzyć, to jest sprawa wiarygodności - w polityce, w demokracji, podstawowa. Bo tam gdzie się kłamie, gdzie się okłamuje wyborców, gdzie się mówi co innego, a potem co innego się robi, tam tak naprawdę demokracji nie ma” - powiedział.

Wiktoria Nicałek, Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Luiza Łuniewska (PAP), sek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych