Informacje

Koszty i podatki Unilevera w Rosji przekładają się na uzbrojenie - 39 nabojów co sekundę / autor: Pixabay
Koszty i podatki Unilevera w Rosji przekładają się na uzbrojenie - 39 nabojów co sekundę / autor: Pixabay

INWAZJA NA UKRAINĘ

Jak wielki biznes po cichu wspiera Putina

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 10 września 2023, 14:44

  • Powiększ tekst

Jeśli koncern Unilever naprawdę chce „świata z większą radością”, to dlaczego nadal napełnia arsenały Władimira Putina - pyta w niedzielę brytyjski „The Observer”. Jak zauważa, podatki, które Unilever płaci w Rosji, pozwalają na zakup w każdej sekundzie 39 nabojów, a mimo to chwali się, jak etyczne są jego produkty.

O ile nie jesteś Ukraińcem, trudno wyobrazić sobie bardziej troskliwego i wrażliwego sojusznika niż gigant spożywczy, kosmetyczny i higieniczny, Unilever. +Staramy się czynić więcej dobra dla naszej planety i naszego społeczeństwa+ - czytamy na stronie internetowej firmy. Jeśli jesteś biedny, zmarginalizowany, stary, młody, nieszczęśliwy, prześladowany, boisz się o planetę lub po prostu czujesz się brzydki, producent Marmite i Domestos, Cornetto i majonezu Hellmann’s odczuwa twój ból. Choć nie ten krwawy, rodem z pola bitwy. +Stereotypy - ostrzega - sprawiają, że konsumenci z pokolenia Z czują się niepewnie w mediach społecznościowych+” - pisze publicystka tej gazety Catherine Bennett.

Jak przypomina, w przeddzień rosyjskiej inwazji w 2022 r. producent lodów Ben & Jerry’s napisał na Twitterze do Joe Bidena (ale nie do Putina), aby przestał „podsycać płomienie wojny”, a Unilever tak informuje o etyczności tej marki: „Kierując się podstawowymi wartościami, na każdym poziomie działalności Ben & Jerry’s pracuje na rzecz wspierania praw człowieka i godności człowieka, wspierania sprawiedliwości społecznej i ekonomicznej dla społeczności marginalizowanych oraz ochrony i przywracania naturalnych systemów Ziemi„.

Bennett zauważa, że lody te należą do szeregu „podstawowych” produktów Unilever, które nadal są produkowane i sprzedawane w Rosji, a zatem nadal, jak od dawna protestują grupy kampanijne, zasilają arsenał Putina. Przywołuje szacunki jednej z tych grup, Moral Rating Agency, niedawno obliczyła, jak koszty i podatki Unilevera w Rosji przekładają się na uzbrojenie - 39 nabojów co sekundę lub jeden irański dron co 15 minut.

»» O wojnie na Ukrainie czytaj tutaj:

Putin nie ufa nawet „swoim”

Ukraina: kontrofensywa także po nadejściu chłodów

Dalekosiężna broń na Ukrainie? Wkrótce decyzja USA

Publicystka pisze, że to, co udało się wielu bardziej pryncypialnym firmom, dla Unilevera, przy całej jego głoszonej etyczności wydaje się być niemożliwe. Jak wyjaśnia koncern, gdyby zamknął swoje firmy, „zostałyby one przejęte - a następnie obsługiwane - przez państwo rosyjskie. Ponadto nie uważamy za słuszne porzucanie naszych ludzi w Rosji„.

Sugeruje, że skoro koncern sam nie może podjąć takiej decyzji, należałoby mu w tym pomóc bojkotem konsumenckim. „Może to nawet zadziałać, ponieważ bojkotujący nie żądają niemożliwego. Gdyby perspektywa upokarzającej porażki Vegemite w końcu poruszyła sumienie Unilever, mogłoby to pozbawić rosyjską gospodarkę setek milionów dolarów rocznie. Byłoby oczywiście szybciej, gdyby firma przeanalizowała własną reklamę, a jeszcze lepiej, działała zgodnie z nią” - podsumowuje Bennett.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP), sek

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.