Informacje

Kim Dzong Un i Siergiej Szojgu / autor: PAP/RO
Kim Dzong Un i Siergiej Szojgu / autor: PAP/RO

INWAZJA NA UKRAINĘ

Budanow: to Rosja ma teraz więcej powodów do obaw

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 września 2023, 10:53

  • Powiększ tekst

Ukraińska kontrofensywa być może posuwa się wolniej niż niektórzy oczekiwali, ale to Rosja ma więcej powodów do obaw, bo wyczerpują się jej możliwości - mówi w rozmowie z brytyjskim tygodnikiem „The Economist” szef ukraińskiego wywiadu wojskowego HUR generał Kyryło Budanow.

Budanow przyznał, że nie rozumie tych, którzy przewidywali szybkie załamanie się rosyjskich linii obronnych, ale podkreślił, że kontrofensywa trwa i jest jeszcze ponad miesiąc zanim opady rozmiękczą teren, co utrudni posuwanie się naprzód.

Wskazał, że pierwsza linia rosyjskiej obrony na najważniejszej południowej osi w obwodzie zaporoskim została już miejscami przełamana, co oznacza, że operacja zerwania połączeń lądowych między Rosją a Krymem może zostać zrealizowana jeszcze przed nadejściem zimy.

Według szefa HUR, to Rosja, a nie Ukraina, ma powody do obaw. Ukraina może już wykorzystywać ograniczone zasoby rezerwistów, ale Rosja, w widocznej desperacji, angażuje rezerwy, których nie planowała rozmieścić do końca października.

Wbrew temu, co deklaruje Federacja Rosyjska, nie ma ona absolutnie żadnych rezerw strategicznych - ocenił Budanow. Wskazał, że rozmieszczana wcześniej niż planowano w okolicach Łymania i Kupiańska rosyjska 25. Armia ma tylko 80 proc. zakładanego stanu osobowego i 55 proc. sprzętu.

Wobec doniesień o przyspieszeniu mobilizacji, Budanow ocenił, że zasoby ludzkie są jedyną oczywistą przewagą, jaką Rosja nadal zachowuje nad Ukrainą. „Zasoby ludzkie w Rosji są, relatywnie rzecz biorąc, nieograniczone. Jakość jest niska, ale ilość jest wystarczająca” - powiedział, dodając, że inne elementy są na wyczerpaniu.

Jego zdaniem, rosyjska gospodarka wytrzyma tylko do 2025 roku, dopływ broni wyczerpie się w 2026 roku, „być może wcześniej”, a rozmowy Władimira Putina z przywódcą Korei Płn. Kim Dzong Unem są oczywistą oznaką problemów.

Jeśli wszystko jest w porządku, a Rosja ma wystarczająco dużo zasobów, to dlaczego szuka ich na całym świecie? - wskazał.

Generał przyznał, że Ukrainie także grozi wyczerpanie zasobów.

Jesteśmy zależni od zewnętrznych graczy. Rosja jest zależna głównie od siebie - powiedział. Odrzucił jednak sugestie, że zachodni sojusznicy zamierzają zmniejszyć poziom wsparcia wojskowego, co odbiłoby się na operacjach ofensywnych.

Wciąż nie zostało przesądzone, jak długo Zachód będzie w stanie zapewnić nam wystarczające dostawy zasobów. Magazyny w krajach zachodnich nie są całkowicie puste. Bez względu na to, co ktoś mówi. Jako agencja wywiadowcza widzimy to bardzo wyraźnie - powiedział szef HUR.

Budanow zwrócił uwagę, że coraz istotniejszą rolę w ukraińskich działaniach odgrywa broń produkowana w kraju, zwłaszcza drony.

Drony zdecydowanie ułatwią operacje wyzwalania naszych terytoriów. Drony nie odczuwają strachu. Nie jest ich żal - powiedział.

Wyjaśnił, że istnieją trzy główne cele nowej kampanii przy użyciu dronów: wyczerpywanie rosyjskich systemów obrony powietrznej; unieszkodliwienie transportu wojskowego i bombowców; uszkodzenie wojskowych zakładów produkcyjnych, jak miało miejsce podczas niedawnego uderzenia w fabrykę produkującą paliwo rakietowe w obwodzie twerskim, na północ od Moskwy.

Chcemy wyprowadzić ich ze strefy komfortu - przyznał Budanow.

Szef HUR wskazał, że ważny jest też cel psychologiczny - zasianie niepokoju wśród ludności i zakłócenie normalnych procesów gospodarczych w Rosji, bo np. zamykanie lotnisk w Petersburgu i Moskwie stało się niemal codziennością.

PAP/RO

CZYTAJ TEŻ: „Polska siatkówka jest czymś absolutnie wyjątkowym”

CZYTAJ TEŻ: Strony internetowe na celowniku. UOKiK nakłada gigantyczne kary

CZYTAJ TEŻ: Rekord! 3,24 mln zł za polską monetę

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.