TEMAT DNIA
Atak na polską walutę? MF bada sprawę kursu PLN!
Błąd Google? Atak spekulacyjny? Dezinformacja? Wciąż nie wiemy co było źródłem dziwacznych notowań złotówki z wieczora!
Przypomnijmy - inwestorzy śledzący w internecie odbywające się na bieżąco notowania złotego 1 stycznia po godzinie 20 przecierali oczy ze zdumienia – kurs naszej waluty drastycznie się załamał.
CZYTAJ: Fałszywy alarm? Co z kursem złotego?
Załamanie kursu PLN
Kurs euro 5,27 złotego, czyli wzrost grubo ponad 80 groszy - około 23 proc., dolar po 4,7 złotego - tyle wirtualnie tracił złoty w noworoczny poniedziałek wieczorem na popularnej platformie Google Finance – takie dane oglądali na ekranach zdumieni inwestorzy.
Na mediach społecznościowych wybuchła burza. Spekulowano, że może chodzić o atak spekulacyjny na polską walutę lub działania Rosji.
Minister uspokaja
Ostatecznie głos zabrał Minister Finansów Andrzej Domański, który wskazał:
Ten kurs złotego, który sieje panikę to „fejk” (błąd źródła danych). Za chwilę otworzą się rynki w Azji i sytuacja wróci do normy
Istotnie, wróciła: We wtorek rano polska waluta zyskała na wartości wobec euro i franka szwajcarskiego, ale straciła do dolara amerykańskiego. Euro kosztowało 4,34 zł, frank szwajcarski 4,66 zł, a dolar 3,94 zł.
»» Komentarz o działaniach ministra finansów czytaj tutaj:
Pyrrusowe zwycięstwo ministra finansów
Uspokojenie na rynku
We wtorek ok. godz. 7.20 złoty umacniał się o 22,95 proc. wobec euro, które kosztowało 4,34 zł oraz o 19 proc. do franka szwajcarskiego kosztującego 4,66 zł.
Polska waluta osłabiała się o 0,10 proc. do dolara amerykańskiego, wycenianego na 3,94 zł.
Minister interweniuje… w Google
Jednak to nie koniec sprawy - jak czytamy na platformie X resort finansów skierował do Google pytanie dotyczące przyczyn tej niebezpiecznej dezinformacji!
Ministerstwo Finansów zwróciło się oficjalnie do Google Polska o udzielnie informacji: - o przyczynach wczorajszej nieprawdziwej publikacji dotyczącej kursu złotego oraz - o tym, jakie działania podejmie, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
Co odpowie Google? Czekamy na oficjalną informację.
wGospodarce/ X/ PAP/ as/