Ministerstwo Finansów i KNF w stanie wojny o Rekomendację U
Chyba można uznać, iż mamy do czynienia z otwartą wojną między KNF a Ministerstwem Finansów. Gra toczy się o projekt Rekomendacji U.
W najnowszym wydaniu Dziennika Ubezpieczonych spór kompetencyjny wokół KNF i rekomendacji opisuje radca prawny Piotr Czublun. Przytacza on treść pisma Wojciecha Kowalczyka (podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów) do Andrzeja Jakubiaka (przewodniczącego KNF), w którym porusza kwestię kompetencyjnych niejasności w działaniu tej instytucji.
"wszelka działalność władcza wymaga podstaw prawnych, tzn. legitymacji w prawnie nadanym upoważnieniu do działania. Konsekwencją tak rozumianej praworządności jest prawna reglamentacja działalności prawodawczej, oznaczająca, że akty prawotwórcze powinny mieć legitymację w Konstytucji albo też w aktach prawnych podjętych na jej podstawie, właściwych do przydzielania w jakimś zakresie kompetencji prawotwórczych. (...) Zamknięty charakter katalogu źródeł prawa oznacza "że sposób wykorzystywania kompetencji prawotwórczych przez organy państwowe nie jest wyrazem arbitralności ich działania, lecz wynikiem realizacji przekazanych im, uprawnień.". Kompetencji organu nie można domniemywać i to nawet, gdyby konkretne działanie było wskazane ze względu na ochronę wartości konstytucyjnych. Opierając się na takim właśnie rozumieniu kompetencji organów władzy publicznej, Minister Kowalczyk zwrócił uwagę na to, że "Rekomendacje mogą stanowić interpretację przepisów powszechnie obowiązujących, nie zaś nakładać dodatkowe powinności, których przestrzeganie jest przedmiotem nadzoru i może pociągać za sobą negatywne konsekwencje dla podmiotu nadzorowanego."
Tę niełatwą formułę prawną już wyjaśniamy: chodzi o to, iż KNF coraz mocniej stara się wchodzić w nie swoje kompetencje - rekomendacje i zakres regulacji stanowionych przez KNF coraz bardziej wykracza poza potrzebę utrzymania dobrych praktyk i stabilnego zarządzania bankiem czy inną instytucją finansową. W tym sensie o ile pierwotne brzmienie rekomendacji U spotkało się ze zbieżnością stanowisk zarówno resortu finansów jak i KNF, o tyle nowe projekty tej rekomendacji coraz bardziej dzielą owe instytucje.
W praktyce mogłoby to oznaczać usunięcie z treści tej rekomendacji m.in. zapisów, które zakazują łączenia roli pośrednika i ubezpieczającego, ograniczają możliwości swobodnego kształtowania umów dystrybucyjnych, generują nowe, pozaustawowe obowiązki informacyjne, itp. Jednak treść projektu Rekomendacji U opatrzonego datą 29 maja 2014 roku w niewielkim tyko zakresie odbiega od pierwotnej treść tego dokumentu (właściwie poza zniesieniem obowiązku ujawniania prowizji i pewnym uproszczeniu obowiązków informacyjnych, niewiele się zmienia).
Tu pojawia się też inny problem.
Czy wobec tak poważnych zastrzeżeń Ministerstwa Finansów co do prawotwórczych kompetencji KNF, które jak widać nie spotkały się ze zrozumieniem twórców Rekomendacji U, poszczególni członkowie Komisji powinni w ogóle głosować nad przyjęciem tego dokumentu? Cóż, czas pokaże, na ile wątpliwości resortu finansów będą brane pod uwagę przez innych przedstawicieli rządu w Komisji i czy podzieli je również przedstawiciel Prezydenta i wiceprezes Narodowego Banku Polskiego, zwłaszcza, że tryb weryfikacji uchwał KNF właściwie nie istnieje.
Więcej w "Dzienniku Ubezpieczeniowym".
Dziennik Ubezpieczeniowy/ as/