No i się wydało! Kogo Huti nie będą nękać?
Rosyjskie i chińskie statki płynące przez Zatokę Adeńską i Morze Czerwone nie będą niepokojone - zapowiedział przedstawiciel jemeńskich rebeliantów Huti, Mohammed al-Buchaiti. Al-Buchaiti, poinformował w piątek portal Times of Israel, zapewnił, że zagrożone są tylko jednostki „powiązane z niektórymi krajami”.
Jak podał w arabski portal Al-Arabi Al-Jadeed, władze w Kairze prowadziły w tym tygodniu intensywne rozmowy zarówno z Huti, jak i z Iranem, aby zapobiec dalszemu zaognieniu sytuacji i kolejnym ciosom w ruch statków przez Kanał Sueski. Kair - twierdzi portal, powołując się na źródło we władzach Egiptu - zapewniał jemeńskich rebeliantów, że nie uczestniczy w żadnych międzynarodowych działaniach wymierzonych w Huti.
Wpływy z opłat wnoszonych przez armatorów korzystających z drogi przez Kanał Sueski są znaczącą pozycją w budżecie Egiptu, a od czasu wzrostu zagrożeń dla statków wielu przewoźników wybiera dłuższą, ale bezpieczniejszą trasę okrężną wokół Afryki.
»» O atakach na Jemen czytaj więcej tutaj:
Czemu atak USA w Jemenie jest tak ważny?
Ataki Huti na Morzu Czerwonym. Państwa apelują!
Wspierani przez Iran szyiccy Huti są jedną ze stron wciąż tlącej się wojny domowej w Jemenie i kontrolują północny zachód tego kraju.
Od 19 listopada atakują statki przepływające przez Morze Czerwone, twierdząc, że w ten sposób wspierają walczący z Izraelem palestyński terrorystyczny Hamas. Deklarują, że ich ataki mają na celu statki związane z Izraelem, choć wiele z zaatakowanych jednostek nie miało powiązań z tym krajem.
PAP, sek
»» O nowej odmianie koronawirusa czytaj tutaj: