INWAZJA NA UKRAINĘ
Rosjanie znokautowani. Ich rozpoznanie z powietrza leży
Po zestrzeleniu 23 lutego nad Morzem Azowskim drugiego rosyjskiego samolotu wykrywania radarowego dalekiego zasięgu A-50, Rosja nie używała takich maszyn już od kilku dni - oznajmił we wtorek rzecznik sił powietrznych Ukrainy pułkownik Jurij Ihnat. Utrata kolejnego samolotu A-50 pokazuje stałą niezdolność Rosji do ochrony swoich cennych zasobów powietrznych - ocenia brytyjskie ministerstwo obrony.
„Zmniejszyła się (skala) wykorzystania (przez wroga) samolotów A-50. Brakuje ich od kilku dni. (…) (Rosjanie) mają niewiele tego specjalnego sprzętu na służbie. Jeden z nich został uszkodzony na Białorusi. Nie wiem, jak go odrestaurowali. Może wzięli części zamienne z innego i dostarczyli je w ramach darowizny, co jest powszechną praktyką na całym świecie” - skomentował Ihnat.
Rosjanie nie chcą ryzykować
„Jeśli chodzi o te dwa zniszczone (A-50 - PAP), wróg już się zastanowił, czy warto dalej ryzykować, używając samolotów wykrywających radary dalekiego zasięgu. Te samoloty muszą też latać bliżej, aby +zajrzeć+ na terytorium naszego kraju” - zauważył pułkownik.
23 lutego strącenie rosyjskiego samolotu A-50, przeznaczonego do wykrywania radarowego dalekiego zasięgu, o wartości ok. 300 mln dolarów potwierdził dowódca ukraińskich sił powietrznych generał Mykoła Ołeszczuk. O zestrzeleniu A-50 Ukraińcy poinformowali też w połowie stycznia. Wtedy samolot spadł do Morza Azowskiego. Rosja nie przyznała się do straty maszyny.
Rosyjskim siłom powietrznym pozostało mniej niż 10 samolotów wczesnego ostrzegania A-50 - powiadomił przed kilkoma dniami ukraiński portal Donbas.Realii.
Rosyjskie możliwości rozpoznania poważnie ograniczone
W codziennej aktualizacji wywiadowczej brytyjskie ministerstwo obrony poinformowało we wtorek, że 23 lutego samolot A-50U (w kodzie NATO Mainstay D) został zniszczony, najprawdopodobniej pociskiem typu ziemia-powietrze, nad rosyjskim Krajem Krasnodarskim w czasie, gdy prowadził operację nad południową częścią Morza Azowskiego. Jak oceniono, jest znikome prawdopodobieństwo, iż to Rosjanie niechcący sami go zestrzelili, próbując go chronić.
Dodano, że jest to drugi A-50, utracony przez Rosję w ciągu dwóch miesięcy, a samoloty te zaczęto używać nad Morzem Azowskim zaledwie w listopadzie zeszłego roku.
Przypomniano, że 14 stycznia Ukraina zestrzeliła nad tym obszarem taki samolot i skłoniło to rosyjskie dowództwo do rozważenia bezpiecznych obszarów operacyjnych tego samolotu. Jak zauważono, najnowszy ukraiński sukces pokazuje utrzymującą się niezdolność Rosji do ochrony swoich powietrznych aktywów wysokiej wartości i poddaje w wątpliwość efektywność rosyjskich planistów.
„Rosyjskie siły powietrzne będą w stanie pokryć bezpośrednią stratę A-50, ponieważ mają jeszcze siedem będących w gotowości takich samolotów. Jednak utrata dwóch załóg, mających doświadczenie w specjalistycznych misjach w ciągu dwóch miesięcy, najprawdopodobniej przyspieszy zwiększenie wysiłku i zmęczenia bojowego pozostałych załóg, jeśli miałyby one utrzymać poziom operacji. Jest prawdopodobne, że rosyjskie siły powietrzne jeszcze raz rozważą obszar operacyjny, ale Ukraina pokazała, że jest zdolna szybko się adaptować i nadal stanowić zagrożenie” - oceniono.
Kolejne dwa myśliwce strącone
„Minus jeszcze jeden Su-34 na kierunku wschodnim! Wczoraj rosyjskim pilotom udało się uniknąć naszych rakiet, ale nie zawsze tak będzie!” - napisał we wtorek przed popołudniem generał Mykoła Ołeszczuk.
Po kilku godzinach ukraiński dowódca uzupełnił temat o kolejny wpis:
„Około godziny 14.00 (13.00 godzina w Polsce) usunęliśmy kolejny Su-34. Kierunek jest ten sam! Cel jest ten sam!” - poinformował.
W ciągu ostatnich 10 dni lotnictwo wojskowe Ukrainy zestrzeliło osiem rosyjskich myśliwców, w tym pięć Su-34 i trzy Su-35.
»» O rosyjskich stratach w lotnictwie w ostatnich dniach czytaj tutaj:
Kompromitacja Rosjan. Stracili kolejnego „AWACS-a”!
Rosjanie tracą myśliwce seriami. Nowa broń Ukraińców?
Rosjanie proszą się o guza! Są „szczególnie agresywni”
PAP, sek