Spór o handlowe niedziele. Politycy za, biznes przeciw
Wprowadzenie dwóch niedziel handlowych w miesiącu - zakłada przedstawiony projekt Polski2050. Posłowie ugrupowania będą namawiać wszystkich koalicjantów do jego poparcia. Jednak Polska Izba Handlu będąca najszerszą reprezentacją handlu w Polsce nie wspiera tej inicjatywy. „W kwestii niedziel handlowych większość mikro, małych i średnich przedsiębiorców branży handlu, także tych zrzeszonych w PIH akceptuje obecny status quo” – ocenia Izba.
Ryszard Petru, poseł Polski2050-TD powiedział na wczorajszej konferencji prasowej, że skierowany do Sejmu projekt zawiera rozwiązanie, które było jednym z postulatów wyborczych Polski 2050.
Posłowie: kompromis między liberalizacją, a zakazem
Według posła Petru, dwie niedziele handlowe w miesiącu, to ”kompromis pomiędzy pełną liberalizacją handlu, a obecnym zakazem”. „Chcę zwrócić uwagę na to, że zadbaliśmy o pracowników handlu. W tej nowelizacji proponujemy podwójne wynagrodzenie za pracę w niedzielę handlową” – powiedział Petru. Zgodnie z projektem, pracodawca ma być zobowiązany przyznać pracownikowi pracującemu w niedzielę jeden dzień wolny - sześć dni przed lub sześć dni po pracującej niedzieli.
Petru podkreślił, że według szacunków, uwolnienie handlu w niedzielę spowoduje wzrost obrotu sklepów o 4 proc., a także istnieje szansa na wzrost zatrudnienia do 40 tys. osób. Ponadto posłowie-wnioskodawcy twierdzą, że odblokowanie handlu w niedzielę pozwoli zmniejszyć marnowanie żywności. Projekt Polski 2050 ma być też odpowiedzią na potrzeby mieszkańców mniejszych miejscowości, którzy często biorą wolne w ciągu tygodnia, by móc pojechać na zakupy do sklepów oddalonych nawet kilkadziesiąt kilometrów od ich miejsca zamieszkania.
„Ta nowelizacja wynika w pewnym sensie z braku działań jednego z resortów, ale nie chciałbym, żebyście państwo to postrzegali jako konflikt w koalicji. To raczej jest nasza troska o to, aby dbać o realizację naszego programu i pobudzić w Polsce wzrost gospodarczy” - powiedział poseł Polski2050-TD.
»» Więcej o handlu w niedzielę czytaj tutaj:
Sklepy czynne w niedzielę? Polityczny handel na okrągło
Na nic presja! Polacy nie chcą handlu w niedzielę
Sklepy otwarte w niedziele? Deklaracja pani minister
Polska Izba Handlu: wystąpimy przeciw inicjatywie
Suchej nitki na inicjatywie posłów Polski2050-TD nie zostawiła jednak branżowa Polska Izba Handlu.
Z naszej perspektywy zmiana obecnych przepisów dotyczących handlu w niedzielę w żaden sposób nie przyczyni się do poprawy sytuacji małych i średnich przedsiębiorstw z branży spożywczej – stwierdza Polska Izba Handlu.
Obecne przepisy dotyczące zakazu handlu w niedzielę są korzystne dla zdecydowanej większości małych i średnich przedsiębiorców działających w handlu, dla których największym zagrożeniem są duże sieci dyskontowe. W chwili wejścia ograniczeń handlu w niedziele wydały one setki milionów złotych na kampanie marketingowe, które zachęciły konsumentów do przeniesienia zakupów na piątki i soboty – podkreśla PIH .
Istniejący katalog wyłączeń, przede wszystkim z tym pozwalającym właścicielom małym sklepów stanąć za ladą w niedzielę, to sposób, aby mniejsi przedsiębiorcy mogli nawiązać walkę konkurencyjną z dużymi podmiotami – akcentuje w swoim stanowisku branżowa organizacja.
Postulat zachowania obecnych rozwiązań dotyczących ograniczenia handlu w niedzielę i argumentację za nim stojący przedstawiliśmy również Przewodniczącemu Komisji Gospodarki i Rozwoju panu Ryszardowi Petru na spotkaniu z przedsiębiorcami w lutym – przypomina PIH.
Na etapie konsultacji społecznych wystąpimy zdecydowanie przeciwko inicjatywie zmiany obowiązujących przepisów – zaznacza Polska Izba Handlu.
Ustawa wprowadzająca stopniowo zakaz handlu w niedziele weszła w życie 1 marca 2018 r. Od 2020 r. zakaz handlu nie obowiązuje w siedem niedziel w roku: ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, a także w niedzielę przed Wielkanocą oraz w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie.
PAP, sek
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Święta trochę droższe. Za co zapłacimy więcej?