Informacje

Prezydent Joe Biden w Białym Domu / autor: PAP/EPA/Ting Shen
Prezydent Joe Biden w Białym Domu / autor: PAP/EPA/Ting Shen

Batalia sądowa o gaz skroplony w USA

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 25 marca 2024, 16:00

  • Powiększ tekst

To już nie jest zwykła krytyka działań prezydenta Joe Bidena – być może amerykańskie władze będą musiały tłumaczyć się w sądzie z zakazu budowy nowych terminali eksportu gazu skroplonego.

Według informacji amerykańskich mediów, 16 stanów pozwało do sądu rząd federalny za zakaz, który pod koniec stycznia ogłosił prezydent USA,. Jak wtedy komentowano Joe Biden zrobił to, żeby zadowolić aktywistów klimatycznych i tym samym zdobyć przychylność młodych wyborców. Chodzi o wstrzymanie wydawania pozwoleń na budowę kolejnych terminali, dzięki którym USA mogłyby zwiększyć sprzedaż LNG. (Departament Energii na dokładnie przeanalizować ich skutki dla klimatu i emisji CO2, co w praktyce oznacza, ze do końca obecnej prezydentury żadne pozwolenie na budowę nie będzie wydane.)

Uderzenie w transatlantycki handel

Decyzja prezydenta spotkała się z natychmiastową i to niezwykle ostrą krytyką ze strony nie tylko najbardziej zainteresowanych czyli firm branży i polityków republikańskich, ale także wywołała obawy po drugiej stronie Atlantyku czyli w Unii Europejskiej, która była najważniejszym odbiorcą amerykańskiego surowca. I to LNG z USA uratował w dużej mierze Europę w dobie kryzysu energetycznego w 2022 r., wywołanego agresją Rosji na Krainę, gdy Gazprom wstrzymał eksport do wielu państw członkowskich unii, w tym i Niemiec. Amerykańskie firmy przy okazji znacząco zyskały, bo ceny gazu – wobec niedoborów na europejskim rynku – poszybowały do rekordowych poziomów. W 2022 roku USA sprzedały Europie 56 mld m sześc., podczas gdy przed wojną było to tylko 22 mld m sześc.

»»Więcej o reakcjach w Stanach Zjednoczonych na gazowe decyzje Białego Domu czytaj tutaj:

Ameryka zaciąga gazowy hamulec

W Ameryce wściekłość na Bidena za blokadę LNG

Zakaz wypchnie miliardy dolarów z inwestycji

Związani z Partią Republikańską autorzy pozwu argumentują, że zakaz nie tylko szkodzi interesom gospodarczym, ale w ogóle mieszkańcom tych stanów, wśród których są Teksas, Luizjana a nawet Floryda. Zwłaszcza że chodzi o inwestycje warte miliardy dolarów.

Agencja Reuters cytuje opinie prokuratorów generalnych Teksasu i Luizjany. Ken Paxton z Teksasu uważa, że „zakaz wypchnie miliardy dolarów z inwestycji” i zmusi producentów do spalania nadwyżek gazu ziemnego zamiast wprowadzania go na rynek i tym samym ograniczy „najważniejsze miejsca pracy”.

Natomiast Liz Murrill z Luizjany wskazała, że „zakłócenia rozwoju i produkcji gazu ziemnego i nie pozostawia innego wyboru, jak tylko wystąpienie do sądów o egzekwowanie prawa”.

Wcześniej Amerykański Instytut Naftowy wystąpił z petycją do Departamentu Energii, uznając, że jeśli Departament Energii, wydający zezwolenia na budowę terminali eksportu LNG, wstrzyma je bez wyraźnych powodów, to będzie „sprzeczne z interesem publicznym”. Przypomnijmy, ze w czasie prezydentury Joe Bidena cały proces wydawania pozwoleń jeszcze przed styczniową jego decyzją został znacząco wydłużony – do 11 miesięcy. Gdy na czele USA stał Donald Trump, firmy dostawały zgodę na budowę w ciągu zaledwie kilku tygodni.

Na liście zatrzymanych projektów jest m.in. drugi terminal firmy Venture Global, który ma być największym w  Stanach Zjednoczonych i mógłby dostarczać nawet 24 miliony ton gazu skroplonego rocznie.

Bliskowschodnia konkurencja zaciera ręce

Zatrzymanie inwestycji w Stanach Zjednoczonych sprzyja konkurentom. Szczególnie planom Kataru, który spadł w ubiegłym roku na drugą – po USA - pozycję w rankingu największych eksporterów LNG. W 2023 roku – jak podała agencja Reuters – z amerykańskich terminali popłynęło w świat blisko 89 mln ton gazu skroplonego, czyli o niemal 15 proc. więcej niż w 2022 roku. Wkrótce po ogłoszeniu decyzji władz USA, Katarczycy zapowiedzieli przyśpieszenie prac u siebie i tym samym planów zwiększenia produkcji gazu skroplonego. Na dodatek wśród partnerów mają największe światowe i europejskie koncerny jak francuski TotalEnergis czy włoski Eni, które są współudziałowcami projektów wydobywczych.

Agnieszka Łakoma

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Ranking lokat! Powiew wiosny w ofercie depozytów

Adam Glapiński „nie odsunie się” od zarządzania NBP

Blamaż Rosji: Ostatnie okręty desantowe - zniszczone!

Chorwaci już poznali „uroki” euro. Gnębi ich bieda

„Samorządowy” port nigdy nie wykorzysta potencjału Elbląga

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych