Są wyniki badań: czy wiatraki szkodzą?
Choć hałas generowany przez turbiny wiatrowe jest cichszy od dźwięku samolotu czy pociągu, to jednak oceniany jest jako bardziej dokuczliwy - zauważa prof. Anna Preis z Uniwersytetu Adama Mickiewicza (UAM) w Poznaniu, kierowniczka projektu „HETMAN”, w którego ramach badano hałas turbin wiatrowych.
Turbiny wiatrowe są stosunkowo nowym źródłem hałasu, które przez akustyków zaczęło być szczegółowo analizowane dopiero w XXI w.
W badaniach nad dokuczliwością hałasu powszechny jest pogląd, że im hałas jest głośniejszy, tym bardziej dokuczliwy. Według prof. Preis to stwierdzenie jest prawdziwe dla takich źródeł hałasu jak samoloty, koleje czy samochód. Zaznacza, że choć hałas generowany przez turbiny wiatrowe jest cichszy od tamtych źródeł dźwięku to jednak oceniany jest jako bardziej dokuczliwy.
Bezsensowny pomiar w metrach
Kilka lat temu kolejne kraje zaczęły stopniowo wprowadzać normy hałasu odnoszące się do tego nowego źródła dźwięku.
W Polsce turbiny nadal są traktowane jako „pozostałe obiekty i działalność będąca źródłem hałasu”, a o możliwości ich usytuowania względem domostw – jak zaznaczają realizatorzy projektu HETMAN - zaczęła decydować zasada „10H”. Przepis ten wprowadził wymóg zachowania odpowiedniej odległości dla nowo budowanych elektrowni wiatrowych w stosunku do zabudowań, wskazując, że odległość ta powinna stanowić dystans odpowiadający co najmniej 10-krotnej całkowitej wysokości wiatraka wraz z łopatami.
W żadnym innym kraju uregulowania dotyczące turbin wiatrowych nie przedstawia się w metrach, jak to ma miejsce w Polsce, a w wartościach poziomów dźwięku dopuszczalnych dla tego typu hałasu - mówi prof. Anna Preis.
Wyjątkiem jest bodaj Bawaria w Niemczech.
Kwestia metrów powinna zniknąć w rozporządzeniu o dopuszczalnych poziomach dźwięku dla turbin wiatrowych – uważa badaczka.
Jej zdaniem, jest to istotne, bo ta sama turbina w takiej samej odległości od zabudowań może generować hałas, który będzie różnić się o nawet 10 dB w zależności od prędkości wiatru.
Zdrowie niezagrożone
W ciągu trzech lat zespół naukowców w ramach projektu „Hetman” zbadał m.in. dokuczliwość hałasu turbin wiatrowych, możliwe metody monitorowania i prognozowania hałasu, wpływ infradźwięków na zdrowie człowieka oraz metody ograniczania hałasu turbin.
Jak zaznacza prof. Preis, hałas turbin wiatrowych nie zagraża zdrowiu ludzi.
Najwyżej u niektórych ludzi może wywoływać wrażenie dokuczliwości. Jeśli jednak są spełnione odpowiednie warunki, czyli nie są przekroczone wartości dopuszczalne poziomu dźwięku, to nawet wrażenie dokuczliwości nie powinno się pojawiać - przekonuje badaczka.
Co zrobić z hałasem
W ramach projektu naukowcy badali, od jakich parametrów fizycznych hałasu turbin wiatrowych zależy wrażenie dokuczliwości i jak można je zminimalizować.
Obecnie hałas turbin wiatrowych zaliczany jest do „pozostałych obiektów i działalności będącej źródłem hałasu”. Naukowcy proponują, aby były oddzielne wymagania dla turbin wiatrowych oraz aby zmienił się czas oceny z 8 godzin dnia/1 godzina nocy na odpowiednio: 16 godzin dnia/8 godzin nocy.
Proponowane zmiany dotyczą również uproszczenia klasyfikacji rodzajów terenów podlegających ochronie akustycznej (jednakowa wartość dopuszczalna dla wszystkich rodzajów terenów mieszkaniowych). W zależności od rodzaju terenu proponowane są: dla pory dnia 45-50 dB(dotychczas 45-55 dB), a dla pory nocy 40-45 dB(bez zmian).
Ponadto realizatorzy projektu proponują określenie i ujednolicenie zasad zarządzania hałasem turbin wiatrowych.
Te zasady pojawią się w przygotowywanym przez nas Przewodniku Dobrych Praktyk, które muszą być spełnione na każdym etapie pracy farmy turbin wiatrowych, począwszy od planowania a skończywszy na kontroli działania danej farmy - zapowiada dr Preis.
W dokumencie zostanie szczegółowo opisana między innymi metoda pomiaru hałasu turbin wiatrowych, jakie pomiary należy wykonać przy kontroli pracy takiej farmy, co należy zrobić, gdy pojawią się przekroczenia dopuszczalnych poziomów hałasu, itp. Będą tam również wskazania dla zarządzających farmami, jak można redukować hałas turbin wiatrowych, gdy na przykład pojawią się skargi mieszkańców.
„Mamy nadzieję, że zaprezentowane przez nas dane i wnioski staną się podstawą do rzetelnego uregulowania kwestii hałasu turbin wiatrowych w polskiej legislacji” - zaznaczają akustycy.
Po co ten projekt
Projekt POL/NOR 2019 „Healthy society – towards optimal management of wind turbines’ noise” (akronim: HETMAN) powstał jako naukowa odpowiedź na toczące się zarówno w mediach, jak i kręgach politycznych dyskusje na temat hałasu i potencjalnej szkodliwości turbin wiatrowych.
Projekt był realizowany przez konsorcjum podmiotów. Jego liderem jest Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu, a towarzyszyli mu: instytut badawczy SINTEF, Trondheim, partner norweski, Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie, Główny Instytut Górnictwa w Katowicach, Instytut Medycyny Pracy w Łodzi oraz Instytut Ochrony Środowiska w Warszawie. Do partnerów biznesowych należały firma Akustix, zajmująca kompleksowym monitoringiem hałasu, a także Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej.
Na projekt składało się łącznie siedem zadań. Projekt „HETMAN” został sfinansowany przez fundusze norweskie i budżet państwa, a jego operatorem było Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.(PAP)
Anna Mikołajczyk-Kłębek (Nauka w Polsce)/bz
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:_
Koniec marzeń o produkcji czołgów? Dwugłos ekspertów_
Fukushima: Tajemnicze narośla w sercu reaktora ZDJĘCIA