Sklepy reagują na wojnę cenową Biedronki z Lidlem
Liczba promocji w gazetkach sieci handlowych wzrosła w I kwartale br. o 1,5 proc. rok do roku – wynika ze wspólnej analizy firm UCE Researh, Hiper-Com Poland i Grupy BLIX. Co ciekawe, stało się tak mimo tego, że liczba wydawanych gazetek spadła aż o ponad 8 proc.
„Wzmożona aktywność marketingowa retailerów może być efektem rywalizacji pomiędzy sieciami handlowymi o zwiększenie sprzedaży. Detaliści zrobili więcej promocji, by przyciągnąć uwagę konsumentów i osiągnąć lepsze wyniki finansowe. Dyskonty stanowią silną konkurencję dla pozostałych graczy, co zmusza tych ostatnich do podejmowania agresywnych działań marketingowych dla zachowania lojalność klientów” – mówi współautor raportu Marcin Lenkiewicz* z Grupy BLIX.
Sklepy budowlane nie chcą się bić
Największe wzrosty odnotowano w przypadku sieci typu convenience (+12,3 proc.), w supermarketach (+6,3 proc.) i w przypadku dyskontów (+5,8 proc.). Na drugim biegunie znalazły się hale cash & carry (-7,1 proc.), drogerie i apteki (-4,3 proc.), sklepach RTV-AGD (-2,6 proc.) i hipermarkety (-1,8 proc.). Jednak najbardziej spektakularny odwrót od promocji gazetkowych odnotowano w marketach typu dom i ogród (m.in. Leroy Merlin, Castorama czy OBI), w przypadku których liczba promocji zmalała aż o jedną trzecią (-32,4 proc.).
Jak wyjaśnia współautorka raportu Julita Pryzmont* z Hiper-Com Poland, rekordowy spadek liczby promocji w przypadku sklepów budowlanych mógł wynikać z konkretnych trendów w tej branży, np. z sezonowości projektów domowych i ogrodniczych, które są popularniejsze w innych okresach roku niż pierwszy kwartał. „Zmiany w zwyczajach zakupowych i strategiach promocyjnych mogą tłumaczyć zmniejszenie się liczby promocji w tym formacie. Należy również rozważyć wpływ sytuacji makroekonomicznej na wydatki konsumenckie, które mogą mieć większe przełożenie na nabywanie dóbr trwałego użytku niż na zakup żywności” – dodaje Pryzmont.
Presja na ceny wciąż wysoka
Pomimo ostatniego spadku inflacji, presja na zachowanie konkurencyjnych cen przez sklepy utrzymuje się na wysokim poziomie. Mogą one wciąż stosować promocje jako sposób na utrzymanie pozycji na rynku. Polacy mają tendencję do poszukiwania obniżek cen, co jest swego rodzaju narodowym sportem. Nie wykluczam, że w tym roku sieci handlowe będą musiały szybko reagować na zmieniające się warunki rynkowe, co nie pozostanie bez wpływu na ich strategie promocyjne. To może prowadzić do fluktuacji w liczbie i rodzaju promocji – prognozuje Lenkiewicz.
Patrząc długofalowo, wydaje się, że gazetki promocyjne takim kształcie jak obecnie w końcu odejdą do lamusa – choćby z uwagi na drastycznie rosnące koszty druku i dystrybucji. Sieci handlowe mogą nadal inwestować w promocje, ale w bardziej efektywne kanały, np. w e-gazetki lub e-kupony, a więc przenosząc część akcji marketingowych do środowiska online, co jest przecież zgodne z trwającą w handlu cyfrową transformacją.
Dyskonterzy pod lupą UOKiK
Wymiana ciosów między największymi konkurentami w handlu, a więc Lidlem i Biedronką, trwa od początku roku. Rywale chwalą się miejscami na czele rankingów cenowych, stosując agresywną reklamę porównawczą niemal we wszystkich dostępnych kanałach pozwalających im dotrzeć do klientów.
Obie sieci zaczęły mocno obniżać ceny szeregu produktów, walcząc o miano najtańszego. To dość ryzykowna strategia, która daje się we znaki pozostałym graczom i dezorientuje kupujących. Na tyle mocno, że postanowili poskarżyć się prezesowi UOKiK. Z urzędu, którym kieruje Tomasz Chróstny*, płyną sygnały, że przygląda się on działaniom dyskonterów pod kątem ewentualnego naruszania zbiorowych interesów konsumentów.
oprac. GS, wykorzystano materiały PAP