Informacje

Ryszard Petru, poseł Polska 2050 prezentuje projekt ustawy w Sejmie / autor: PAP / Paweł Supernak
Ryszard Petru, poseł Polska 2050 prezentuje projekt ustawy w Sejmie / autor: PAP / Paweł Supernak

TYLKO U NAS

Oszukują kasjerów, że w niedziele zarobią podwójnie

Grzegorz Szafraniec

Grzegorz Szafraniec

Dziennikarz gospodarczy i publicysta z ponad 20-letnim doświadczeniem. Redaktor naczelny kilku uznanych miesięczników, głównie z sektora handlu i FMCG. Twórca największego portalu internetowego w sektorze retail – wiadomoscihandlowe.pl. Wydawca programów gospodarczych w TVP S.A. oraz Forum Ekonomicznego w Karpaczu w 2023 r.

  • Opublikowano: 13 czerwca 2024, 18:51

  • Powiększ tekst

Kuriozalne sceny rozgrywały się dziś w polskim Sejmie za sprawą debaty nad nowelizacją ustawy dot. handlu w niedziele autorstwa Polski 2050. Twarzą kontrowersyjnego projektu jest Ryszard Petru.

Za sprawą projektu posłów Polski 2050 do Sejmu wrócił temat niedziel handlowych. Projektodawcy proponują przywrócenie możliwość handlu w pierwszą i trzecią niedzielę miesiąca. Projekt krytykują w zasadzie wszyscy reprezentanci branży handlowej. Zmian nie chcą i duzi, i mali. Zdecydowanie przeciwni są im również konsumenci i oczywiście pracownicy sklepów. Absurd nowych regulacji podkreślają także wszystkie stowarzyszenia i organizacje związkowe reprezentatywne dla sektora handlu.

Jako reprezentant niewielkich sklepów, znajdujących się wciąż w rękach polskich handlowców, jestem wobec tego projektu zdecydowanie krytyczny. Apeluję o jego odrzucenie” – mówi Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców. Przypomina, że przed wprowadzeniem ograniczeń w niedzielnym handlu zgłaszano wiele zastrzeżeń, jakoby rozwiązanie to miało przynieść straty społeczne i gospodarcze. Żadna z tych hiobowych przepowiedni się nie sprawdziła.

Kabaret. W roli głównej Ryszard Petru

W jeszcze bardziej wyrazisty sposób wypowiada się Alfred Bujara, przewodniczący Sekretariatu Krajowego Handlu, Banków i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność”, jeden z architektów Ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele z 2018 roku, która obowiązuje do dziś. Bujara był dziś rozmówcą Macieja Wośko, red. naczelnego Gazety Bankowej i portalu wGospodarce.pl, w programie Wywiad Gospodarczy w telewizji wPolsce.

Jestem zdruzgotany tym co usłyszałem dziś z sejmowej mównicy. Szczególnie tym, co przedstawił poseł Ryszard Petru. Brak elementarnej wiedzy, jaki zaprezentował, wręcz urąga temu miejscu” – relacjonował Bujara prosto z Sejmu. Ryszard Petru spotkał się z obecnymi na sejmowej galerii kupcami, związkowcami i pracownikami handlu, przekonywał, że za pracę w niedzielę pracownikom miałoby przysługiwać podwójne wynagrodzenie, a pracodawca miałby obowiązek wyznaczyć takiej osobie dzień wolny 6 dni przed albo 6 dni po przepracowanej niedzieli.

Zero złotych zamiast podwójnej dniówki

Nie rozumiem dlaczego wprowadza się kasjerów i kasjerki w błąd. W polskim prawie nie ma żadnego przepisu przewidującego dubeltową dniówkę za pracę w niedziele czy święto. Z kolei w projekcie nowelizacji, który forsuje Petru z kolegami, przywołany jest jedynie art. 151 Kodeksu pracy, który co prawda daje pracodawcy możliwość wypłacenia premii za nadgodziny, ale jest to tylko i wyłącznie „możliwość” i wszystko zależy od dobrej woli przedsiębiorcy” – tłumaczył Bujara.

CZYTAJ TEŻ Alfred Bujara w tv wPolsce - Pracownik handlu za pracę w niedziele nie dostanie nic

Szef handlowej „Solidarności” przekonywał, że kasjerzy nie dostaną za pracę w niedzielę nawet złotówki, a stracą dwie wolne niedziele. W najlepszym przypadku dodatki wypłacane do tej pory pracownikom w tygodniu za wydajność czy frekwencję, zostaną przesunięte na niedzielne bonusy, ale nie zmienia to faktu, że sprzedawcy nadal będą na zero.

Kobiety karane za to, że pracują w handlu

Ludzie handlu głównie kobiety. One wywalczyły te wolne niedziele, jako bezcenny czas, który mogą poświęcić rodzinie, i nie wyobrażają sobie, żeby ktoś im to teraz odebrał. Kasjerki pytały dziś na sejmowych korytarzach posłanki Koalicji Obywatelskiej, dlaczego karze się je za to, że pracują w handlu. Nie otrzymały rzeczowej odpowiedzi” – powiedział Bujara.

Polska 2050 ma sojusznika w Konfederacji

Przepisy forsowane przez Polskę 2050 wspiera Konfederacja. Reprezentujący ją poseł Przemysław Wipler mówił dziś w Sejmie, że obowiązująca obecnie ustawa z 2018 roku nie spełniła swojej roli i wcale nie wsparła polskich rodzinnych biznesów. Przytaczał dane, z których wynika, że w ciągu ostatniej dekady liczba sklepów skurczyła się o 34 tys., a w samym 2023 roku – o 3 tys. „Poseł Wipler zapomniał chyba o tym, że po drodze mieliśmy pandemię, wojnę na Ukrainie, dwucyfrową inflację i skokowy wzrost cen energii. Nie powiedział też o tym ile sklepów otworzyło się w tym czasie. W handlu spożywczym jest ciągła rotacja. Spójrzmy chociażby na sieci franczyzowe i przepływy placówek handlowych pomiędzy franczyzodawcami” – ripostował Alfred Bujara.

Akceptowalna społecznie norma

Ograniczenia handlu w niedzielę od dawna obowiązują w większości krajów „starej” Unii i są tam traktowane jako akceptowana społecznie norma. W podobny sposób zmieniły się nawyki konsumenckie Polaków. Przyzwyczaili się oni do obecnego systemu i go cenią. Badania opinii publicznej dowodzą, że zdecydowana większość respondentów opowiada się za utrzymaniem obecnych przepisów. W związku z tym klienci nie wrócą już do robienia w niedziele zakupów o takim wolumenie, jak sprzed wejścia w życie ograniczeń.

Ten sam przychód, wyższe koszty

Firmy handlowe po wprowadzeniu niedziel handlowych będą mieć w zasadzie ten sam przychód jak przy sześciodniowym tygodniu pracy, natomiast zwiększą się ich koszty, spadnie rentowność, a co za tym idzie – także wpływy do budżetu. Bardzo wysoka konkurencja w handlu spowoduje, że sklepy wielkopowierzchniowe będą się otwierać, nawet jeśli to będzie nieopłacalne, po to tylko, aby nie dawać konkurencji zwiększonych przychodów (nie mylić z dochodem).

Zmiany wytną w pień małe, rodzinne sklepy

Niebagatelne znaczenie ma też fakt, że ograniczenie handlu w niedzielę pozwala na otwieranie tych sklepów, gdzie za ladą stoi właściciel lub jego rodzina. Daje to możliwość przetrwania na rynku małych sklepów osiedlowych i wiejskich. Kontynuacja ich działania jest ważna dla właścicieli, ponieważ utrzymują w ten sposób siebie i swoją rodzinę, ale też dla osób starszych, nie mających możliwości dojazdu do centrów handlowych, oraz dla tych, którzy cenią sobie zakupy blisko domu. Paradoksalnie, to właśnie byt tych najmniejszych sklepów byłby zagrożony, gdyby posłowie przychylili się do propozycji Polski 2050.

Lewica ramię w ramię z PiS-em

Znamienne, że propozycja Polski 2050 podzieliła posłów i nie jest to klasyczny podział na koalicję i opozycję. Złożenie wniosku o odrzucenie projektu swojego koalicjanta w całości zapowiedziała Lewica. Może więc dojść do rzadko spotykanej sytuacji, że Lewica zagłosuje ręka w rękę z posłami Prawa i Sprawiedliwości?! Pytanie tylko czy wystarczy szabel?

Kolejny ewenement: rozwiązania zawarte w poselskim projekcie krytykują zarówno wielkie sieci, skupione w Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD), jak i zrzeszenia zrzeszające drobnych kupców. „Tak zgodna ocena zgłoszonych propozycji przez grupy podmiotów radykalnie różniących się swoimi interesami, to najlepszy dowód, że jego autorzy nie przemyśleli swojego pomysłu. Jest on szkodliwy zarówno ze społecznego, jak i z ekonomicznego punktu widzenia” – uważa Rzecznik MŚP.

Chyba wiemy, jakie lobby stoi za projektem

Wszystko wskazuje na to, że procedowana ustawa została napisana i zszyta grubymi nićmi na wymiar. Tylko na czyj wymiar? Takie pytanie zadawaliśmy dziś w Sejmie politykom, przede wszystkim posłom Polski 2050” – powiedział nam Alfred Bujara. Odpowiedzi były pokrętne i wymijające, co potwierdził nam członek zarządu jednej z dużych polskich sieci handlowych, który też był dziś w Sejmie.

Posłowie podpierali się wynikami badania przeprowadzonego – nomen, omen – przez niemiecką Fundację Adenauera. Miało z niego rzekomo wynikać, że społeczeństwo życzy sobie otwartych sklepów w niedziele. Gdy jednak wczytaliśmy się bardziej we wnioski płynące z sondażu, okazało się, że dwie trzecie naszych rodaków nie chce zmian w ustawie o handlu w niedzielę, zaś wśród młodych sceptyczne nastawienie do handlowych niedziel dotyczy aż 73 proc. ankietowanych. Dokręcaliśmy więc śrubę, żeby wymóc przyznanie dla jakiego lobby, sieci czy inwestora ustawa w takim kształcie byłaby maksymalnie korzystna” – relacjonował nasz rozmówca. Po kilku minutach poseł Petru powiedział, że „w kampanii obiecali i za wszelką cenę chcą dotrzymać obietnicy”.

Ceną są wolne niedziele spędzane z rodzinami przez pracowników handlu i rodzinne spacery Polaków po parku, a nie czas spędzany na weekendowych, zakupowych eskapadach w galeriach handlowych.

Grzegorz Szafraniec

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Polacy nie będą mieli czym palić już tej zimy

Pieniędzy nie ma i nie będzie. Budżetówka bez podwyżek

UOKiK: 94 proc. pomp ciepła nie spełnia wymagań!

Polska na systemie ETS straci 100 mld zł!

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych