Polacy biedniejsi niż Słowacy, Czesi i Węgrzy
Statystyczny Europejczyk ma do wydania na produkty i usługi 6517 euro rocznie. Krezusami są pod tym względem mieszkańcy Luksemburga z rocznym budżetem przekraczającym 12 tys. euro. Na przeciwległym biegunie plasują się Rumuni, którzy zostawiają w sklepach czterokrotnie mniej. Znaczące różnice zachodzą nie tylko pomiędzy 25 analizowanymi krajami, ale także w zależności od regionu danego państwa.
Mieszkańcy europejskich krajów uwzględnionych w badaniu „GfK Retail Purchasing Power Europe” dysponują łącznie kwotą prawie 3,4 bln euro na wydatki w handlu detalicznym. Średnia siła nabywcza wynosi 6517 euro na osobę. Przeciętny Polak może sobie pozwolić na wydanie w sklepach jedynie 4051 euro w skali roku.
Polska dopiero 22. na 25 krajów
„W porównaniu z innymi krajami, wydatki detaliczne w Polsce są poniżej przeciętnych. Jeśli odniesiemy tę kwotę do ogólnej siły nabywczej, to okaże się, że polscy konsumenci wydają na handel detaliczny znaczącą część swoich dochodów netto. Podobna sytuacja ma miejsce w wielu krajach Europy Wschodniej, na Węgrzech jest to nawet ponad połowa. Wynika to głównie z faktu, że mieszkańcy wschodniej części Starego Kontynentu mają niższe dochody. Z kolei w Szwajcarii, Wielkiej Brytanii czy Niemczech udział tego typu wydatków w zestawieniu z całkowitą siłą nabywczą jest stosunkowo niski” – wyjaśnia Agnieszka Szlaska-Bąk z GfK.
Według badania, 13 z 25 analizowanych krajów ma ponadprzeciętną siłę nabywczą na zakupy w handlu detalicznym Poniżej średniej jest 12 krajów, a na ostatnim miejscu plasuje się Rumunia z wynikiem 2986 euro, co odpowiada niecałym 46 proc. średniej.
Region regionowi nie jednaki
Znaczące różnice zachodzą także wewnątrz analizowanych krajów. Podział na regiony w Wielkiej Brytanii pokazuje, że siła nabywcza w zachodniej części Londynu jest dwukrotnie wyższa niż średnia krajowa i aż 2,6 razy wyższa niż w zajmującym ostatnie miejsce regionie Sunderland. W przypadku części analizowanych rynków, stolice z przyległymi terenami są zdecydowanie zamożniejsze niż reszta kraju. Taka sytuacja ma miejsce m.in. we Francji, na Węgrzech i w krajach skandynawskich.
„Również w Polsce dysproporcje pomiędzy powiatami są duże. Co ciekawe, mieszkańcy największych aglomeracji wydają zdecydowanie więcej na zakupy w sklepach, jednak procentowo w ich ogólnej sile nabywczej wydatki te stanowią zdecydowanie mniej niż w biedniejszych regionach kraju. Dzieje się tak nie tylko z powodu wyższych dochodów, ale również ze względu na inny styl życia i relatywnie większe wydatki na usługi czy szeroko rozumianą rozrywkę” – komentuje Agnieszka Szlaska-Bąk.
Źródło: GfK
Oprac. GS