Informacje
Jajo / autor: Pixabay
Jajo / autor: Pixabay

Jajko znowu droższe o 60 proc.! Dlatego jaj brakuje

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 4 listopada 2025, 19:46

  • Powiększ tekst

Na rynkach w Polsce oraz w Europie zaczyna brakować jaj, efektem tej sytuacji jest wzrost cen w handlu hurtowym; zdaniem analityków, zwyżki cen nie ominą także handlu detalicznego – informuje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP).

Przyczyna

  • Jeszcze dwa miesiące temu Izba prognozowała, że ceny jaj do końca tego roku będą wysokie, ale stabilne. Dziś te szacunki są już nieaktualne, z powodu wystąpienie ognisk grypy ptaków w Polsce i w Europie. Zwalczanie grypy oraz działania prewencyjne eliminują lub ograniczają wiele silnych centrów produkcyjnych. Na domiar złego sektorowi jaj równie mocno przeszkadza inna choroba - rzekomy pomór drobiu, która przynosi znaczne straty – tłumaczy szefowa KIPDiP Katarzyna Gawrońska.

Wzrost cen o 60 proc.!

Dane z monitoringu prowadzonego przez Krajową Izbę Producentów Drobiu i Pasz pokazują, że ceny jaj w transakcjach między hodowcami a pakowniami wzrosły o 60 proc. w stosunku do ubiegłego roku - w przypadku jaj o rozmiarze M, oraz o 50 proc. w przypadku jaj o rozmiarze L.

Klatkowe jajo klasy M sprzedawane jest na rynku profesjonalnym za 65 groszy, a jajo L za 75 groszy. Dla jaj ściółkowych ceny wynoszą, odpowiednio, 70 oraz 80 groszy. Wzrost hurtowych cen jaj znacząco przyspieszył w ostatnim miesiącu ponieważ średnia zmiana cen transakcyjnych w październiku, w porównaniu do września, wynosi aż plus 12 procent - informuje Izba.

Prognozy są pesymistyczne : dalszy wzrost cen!

Branża jaj spodziewa się dalszych podwyżek i przeniesienia trendów hurtowych na rynek detaliczny. Problemem jest fakt, że obecna bardzo trudna sytuacja podażowa trafia na sezon największego popytu na jaja. W Polsce bowiem od wielu lat najwięcej kurzych jaj kupowanych jest na Święta Bożego Narodzenia.

Jaj po prostu nie ma. Nie daliśmy rady odbudować stad po chorobach zakaźnych, które je wcześniej zdziesiątkowały. Nie da się odtworzyć potencjału produkcyjnego w kilka tygodni. W rolnictwie zajmuje to długie miesiące, a teraz dodatkowo ten proces został przerwany przez nowe ogniska chorób drobiu. Konsumenci nie powinni także liczyć na import, bo cała Europa jest w podobnej sytuacji - podkreśliła Gawrońska.

pap, jb

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych