Rolnicy we Francji: umowa z Mercosur? Za żadne skarby
Francuskie organizacje rolnicze wezwały we środę do protestów przeciw umowie Unii Europejskiej z organizacją Mercosur, zrzeszającą kraje Ameryki Południowej. Ostrzegły, że jej zapisy są realnym zagrożeniem dla europejskiego rolnictwa.
Jedna z głównych francuskich federacji rolniczych FNSEA wezwała swych członków do mobilizacji, by „przyciągnąć uwagę władz i prosić o pomoc”. Manifestacje mają rozpocząć się w poniedziałek, 18 listopada. Protesty zapowiedziały też m.in. Cooridination Rurale i Confederation Paysanne, która wywodzi się z ruchów protestu przeciw gospodarczej globalizacji.
„Będziemy we wszystkich departamentach. Chcemy, żeby usłyszano głos Francji” – powiedział we środę szef FNSEA Arnaud Rousseau w wywiadzie dla radia France Inter. „Wasi słuchacze nie mają świadomości, że umowa handlowa, która powiąże kraje Ameryki Południowej z Europą może mieć dramatyczne konsekwencje dla Francji” – dodał.
Apel parlamentarzystów do Ursuli von der Leyen
Wczoraj grupa ponad 600 deputowanych do obu izb francuskiego parlamentu oraz do Parlamentu Europejskiego, reprezentujących różne środowiska polityczne, wystosowała apel w tej sprawie do przewodniczącej Komisji Europejskiej. W dokumencie, który opublikował dziennik „Le Monde”, jego sygnatariusze zwrócili uwagę Ursuli von der Leyen na to, że umowa z Mercosur w obecnym kształcie nie spełnia „kryteriów demokratycznych, gospodarczych, środowiskowych i społecznych” Republiki Francuskiej. Sygnatariusze apelu podkreślili też, że będzie zagrożeniem dla demokracji „w naszym kraju, który już znajduje się pod polityczną presją antyeuropejskiego populizmu”.
Premier Francji ma dziś rozmawiać na ten temat w Brukseli z szefową KE. Według francuskiego resortu rolnictwa Michel Barnier ma podkreślić „swój absolutny sprzeciw wobec porozumienia„.
»» O umowie z Mercosur czytaj tutaj:
Czy Niemcy wydadzą wyrok na polskie rolnictwo?
Bruksela szykuje potężny cios w rolników?
Umowa „krowy za auta” negocjowana już 20 lat
Mercosur to organizacja polityczno-gospodarcza zrzeszająca Argentynę, Brazylię, Paragwaj, Urugwaj i Boliwię. UE od przeszło 20 lat negocjuje warunki umowy o wolnym handlu, która zyskała w mediach nazwę „krowy za auta”.
Rokowania przeciągają się m.in. z powodu sprzeciwu Francji, która obawia się skutków porozumienia dla konkurencyjności europejskiego rolnictwa. Chodzi m.in. o dużo niższe wymagania środowiskowe w krajach Mercosur oraz odmienne standardy produkcji żywności. Francja, a także kilka innych krajów UE, w tym Polska, podkreślają, że produkty spożywcze z państw Mercosur w większości nie spełniają unijnych standardów, w tym wymogów zrównoważonego rozwoju. Za przyjęciem umowy są m.in. Hiszpania, Niemcy i Włochy. Do przyjęcia porozumienia potrzeba zgody 15 z 27 krajów UE.
Według portalu Politico UE może podpisać umowę z Mercosur na początku grudnia podczas szczytu w stolicy Urugwaju - Montevideo. We wtorek na przesłuchaniu w Parlamencie Europejskim kandydatka na szefową unijnej dyplomacji Kaja Kallas ostrzegła, że ”jeżeli my nie porozumiemy się z Mercosurem, zrobią to Chiny„.
PAP, sek
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
NBP wylewa na rząd budżetowy kubeł zimnej wody
Nasza gęś zamiast do Niemiec, trafia na polskie stoły
Nanoapokalipsa. Idzie „coś”, co zaorze świat, jaki znamy
»» Daniel Obajtek tłumaczy, dlaczego spółki państwowe są w kryzysie - oglądaj na antenie telewizji wPolsce24