
Członek RPP o stopach: „już nie decyzja czy, ale ile”
Nie najlepsze dane z gospodarki w I kwartale roku oraz inflacja o połowę niższa niż w chwili ostatniej obniżki stóp – to zdaniem Ludwika Koteckiego, członka RPP, wystarczająco mocne powody przemawiające za cięciem kosztu pieniądza już na majowym posiedzeniu. W grze może być nawet 50 punktów bazowych na początek, a do końca roku dwa razy tyle. Najbliższe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej odbędzie się już 6 i 7 maja.
–Inflacja wydaje się być już w dużej mierze problemem przeszłym, historycznym. Oczywiście ona ciągle jest podwyższona, ale wszelkie prognozy wskazują, że dojdziemy do celu i inflacja przestanie być problemem już w pierwszej połowie przyszłego roku – mówi agencji informacyjnej Newseria Ludwik Kotecki, członek RPP. – Ostatnia obniżka stóp procentowych miała miejsce w październiku 2023 roku, kiedy inflacja była w okolicach 10 proc. Dzisiaj jest poniżej 5 proc. To jest pierwszy powód, dla którego stopy procentowe mogą być obniżane – ostrożnie, ale już i nie należy czekać.
W 2020 roku Rada Polityki Pieniężnej po pięciu latach utrzymywania stóp procentowych na stałym poziomie najpierw dokonała ich cięcia niemal do zera, co było skutkiem zapaści w gospodarce po pandemii i lockdownach, a następnie, po półtora roku, rozpoczęła cykl szybkich podwyżek. W ciągu roku wspięły się one o 665 punktów bazowych do poziomów niewidzianych od grudnia 2002 roku. Trzeba było kolejnych 12 miesięcy, by stopy ścięto w dwóch ruchach o 1 punkt procentowy. Od tej pory, mimo wyraźnego spadku inflacji i rozpoczęcia obniżek stóp zarówno przez EBC, jak i Fed, RPP twardo utrzymywała to status quo, a prezes NBP zarzekał się nawet, że dyskusja o obniżkach stóp może się rozpocząć dopiero w przyszłym roku. Zupełnie inaczej brzmiało wystąpienie prof. Adama Glapińskiego po kwietniowym posiedzeniu RPP. W tej sytuacji zanosi się na to, że w Radzie znalazła się większość skłonna obniżyć stopy, z samym przewodniczącym włącznie.
»» Henryk Wnorowski RPP o perspektywie obniżki stóp procentowych NBP czytaj tutaj:
Członek RPP: obniżka stóp już w maju
Gospodarka nie kręci się tak, jakbyśmy sobie życzyli
– Drugim argumentem jest sytuacja w sferze aktywności gospodarki. Wskaźniki z ostatnich kilku miesięcy wskazują, że z tą aktywnością nie jest najlepiej, mówię o produkcji, sprzedaży, także o zatrudnieniu czy o wzroście wynagrodzeń. Gospodarka nie kręci się na tak wysokich obrotach, jak byśmy sobie tego życzyli. Skoro nie ma zagrożenia inflacyjnego, a możemy pomóc gospodarce, obniżając stopy procentowe, to wydaje się, że ten czas jest najwyższy – wskazuje Ludwik Kotecki podczas rozmowy przeprowadzonej na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.
Dane z gospodarki za I kwartał oceniane są przez ekonomistów jako umiarkowane. Inflacja po zmianie koszyka inflacyjnego przez Główny Urząd Statystyczny, co następuje co roku w marcu, okazała się niższa o pół punktu procentowego, niż Departament Analiz Ekonomicznych NBP przewidywał jeszcze w opublikowanej w marcu projekcji inflacji. Zarówno w styczniu, w lutym, jak i w marcu wyniosła 4,9 proc. rok do roku i wszystko wskazuje na to, że będzie hamować. Z kolei dane o produkcji przemysłowej, budowlance i sprzedaży detalicznej rozczarowały. Obniżka stóp oznaczająca niższy koszt pieniądza pociągnęłaby za sobą tańsze kredyty na działalność firm i inwestycje i w ten sposób wsparła aktywność gospodarczą. Najbliższe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej odbędzie się już 6 i 7 maja.
Zakładam i mam nadzieję, że zostanie podjęta decyzja o obniżeniu stóp procentowych. Ta dyskusja będzie raczej, w mojej opinii, dotyczyła skali tej obniżki, czyli już nie czy, tylko o ile będziemy obniżać i czy to sobie rozłożymy na kilka kroków, czy to będzie jednorazowe, duże dostosowanie – mówi ekspert.
– Widziałbym to tak, że w maju będzie obniżka o 25 lub 50, a potem wrócimy do tej dyskusji na przykład w lipcu, kiedy będzie nowa projekcja inflacyjna i zobaczymy, czy ona potwierdzi te przewidywania co do obniżenia inflacji. Jeżeli tak, to znowu będzie kolejny moment, żeby zastanowić się nad obniżeniem stóp procentowych. Do końca roku widziałbym przestrzeń na obniżenie stóp procentowych do 100 punktów bazowych.
Choć polscy przedsiębiorcy nieraz udowodnili swoją zdolność adaptowania się do zmieniających się warunków i elastyczność w działalności biznesowej, stagnacja w strefie euro, a zwłaszcza w Niemczech, które są największym partnerem handlowym Polski, odbijają się powoli na przychodach i zyskach eksporterów. Niemiecka gospodarka uderzona została odcięciem od taniego gazu z Rosji i dwa lata z rzędu odnotowała spadek PKB (choć niewielki). Prognozy rządu w Berlinie na obecny rok przewidywały 1,1-proc. wzrost jeszcze na jesieni, w styczniu obniżono prognozę do 0,3 proc., a obecnie do zera. Protekcjonistyczne działania Donalda Trumpa, w dodatku wprowadzane w chaotyczny i zaskakujący sposób, odbiją się na gospodarce całej Europy, zarówno poprzez bezpośrednie cła, jak i zaburzenie wymiany handlowej z Chinami.
– Oprócz czynników krajowych otoczenie zewnętrzne też powoduje, że powinniśmy myśleć poważnie i nie czekać z obniżkami stóp procentowych. Mamy do czynienia z podwyższoną niepewnością w gospodarce globalnej, mówię głównie o sytuacji w Stanach Zjednoczonych, zapowiedziach, zmianach, o bardzo dużym chaosie w polityce administracji Trumpa. To musi i będzie oddziaływać negatywnie na wzrost gospodarczy w całym świecie, także w Europie – uważa członek RPP. – Czyli zamiast ożywienia, na które już bardzo długo czekamy w Unii Europejskiej, w strefie euro czy w Niemczech, możemy kolejny rok mieć ze słabym wzrostem gospodarczym, co będzie też wpływało na naszą aktywność ekonomiczną. W tym momencie obniżanie stóp procentowych będzie absolutnie dobrym krokiem i może pomóc gospodarce sobie poradzić z tą sytuacją.
Źródło: biznes.newseria.pl
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.