
Rynki panikują, bo Ameryka może zawiesić swój rząd
Jeżeli Demokraci i Republikanie do północy nie porozumieją się w sprawie budżetu, jutro zostanie zamknięta większość agencji federalnych w USA. To zła wiadomość dla już i tak mocno rozchwianych rynków finansowych. Rosnący niepokój odbija się na cenach złota i na dolarze.
Wiceprezydent J.D. Vance nie wykluczył zamknięcia większości agencji federalnych (tzw. government shutdown) po fiasku spotkania liderów Demokratów i Republikanów z obu izb Kongresu z prezydentem Trumpem w sprawie budżetu. Do jego przegłosowania na kolejny rok potrzebne są głosy 60 senatorów, Republikanie mają 53 przedstawicieli, potrzeba więc siedmiu głosów Demokratów, którzy domagają się m.in. zwiększenia dopłat do ubezpieczeń zdrowotnych. Część Republikanów na to się nie zgadza. W Izbie Reprezentantów wystarczy zwykła większość, by przegłosować budżet.
Co z danymi?
Ryzyko shutdownu pojawia się w USA nie po raz pierwszy, inwestorzy powinni się więc do niego przyzwyczaić. Tak jednak nie jest, i za każdym razem, kiedy Stany Zjednoczone stają przed widmem zamknięcia znacznej liczby agencji federalnych, rynki wpadają w panikę.
Tak jest i tym razem. Dolar chwieje się bardziej niż zwykle, notowania metali szlachetnych idą w górę, rośnie ryzyko wzrostu oprocentowania amerykańskich obligacji rządowych.
Inwestorów niepokoi przede wszystkim to, że shutdownu może doprowadzić do zamknięcia kluczowych publicznych instytucji statystycznych, a tym samym zablokować publikację najważniejszych danych z USA, na przykład dotyczących zatrudnienia. Rynki na ich podstawie prognozują decyzje Rezerwy Federalnej i zgodnie ze swoimi oczekiwaniami prowadzą grę instrumentami finansowymi. Może być i tak, że sam Fed wstrzyma się z jakimikolwiek ruchami twierdząc, że także i ona nie ma w pełni wiarygodnego dostępu do kluczowych danych gospodarczych.
Stan zawieszenia
Shutdowny zdarzały się już wcześniej (najdłuższy w historii USA, 35-dniowy, miał miejsce na przełomie 2018 i 2019 roku, podczas pierwszej kadencji Donalda Trumpa) i zawsze wzbudzały sporo emocji, chociażby z tego powodu, że powoduje stan zawieszenia, w którym przez jakiś czas musi funkcjonować znaczna część największej gospodarki na świecie. Państwo w swoich kluczoweych obszarach działa bez zmian - np. wydatki na ubezpieczenia społeczne, kontrolę ruchu lotniczego i armię są obowiązkowe i automatycznie się je zatwierdza - jednak cała reszta musi uzyskać formalny placet w Kongresie.
Wydatki uznaniowe, jak twierdzi Euronews, stanowią 27 proc.całkowitych wydatków rządu federalnego. W przypadku zamknięcia, urzędnicy służby cywilnej pracujący na rzecz instytucji, których budżet musi zostać uzgodniony w Senacie, są wysyłani na bezpłatny urlop. Pozostali muszą pracować, ale bez wynagrodzenia. Po przyjęciu budżetu, pensje są wypłacane z mocą wsteczną.
Urzędnikom grożą zwolnienia
Cato Institute pisze, że administracja Donalda Trumpa planuje zwolnienia pracowników federalnych, jeśli rząd zawiesi działalność. Dyrektor ds. budżetu prezydenta Russ Vought twierdzi, że “federalna siła robocza” jest przerośnięta i administracja pracuje nad redukcją liczby pracowników. Według Biura Statystyki Pracy (BLS) liczba cywilnych pracowników federalnych, z wyłączeniem poczty, wzrosła z 1,9 miliona w styczniu 2000 roku do 2,3 miliona w sierpniu 2025 roku.
Obecny roczny budżet federalny wygasa dzisiaj, 30 września. Następny rok szkolny zaczyna się 1 października 2025 r. i trwa do 30 września 2026 r.
Stanisław Koczot
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.