Informacje
Szef Związku Zawodowego "Kadra" Tomasz Szpyrka (L) i przewodniczący NSZZ Solidarność w Silesii Grzegorz Babij (P) podczas konferencji prasowej w Czechowicach-Dziedzicach / autor: PAP/Kasia Zaremba
Szef Związku Zawodowego "Kadra" Tomasz Szpyrka (L) i przewodniczący NSZZ Solidarność w Silesii Grzegorz Babij (P) podczas konferencji prasowej w Czechowicach-Dziedzicach / autor: PAP/Kasia Zaremba

PG Silesia. Protest 700 m pod ziemią w obronie miejsc pracy

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 22 grudnia 2025, 15:41

  • Powiększ tekst

Górnicy protestujący po ziemią w kopalni Silesia żądają przyjazdu ministra energii. Są zdeterminowani, by kontynuować protest pomimo zbliżających się świąt Bożego Narodzenia.

Obecnie grupa ponad 30 osób prowadzi akcję protestacyjną. Protest górników z Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia trwa od północy; przebywają 700 m pod ziemią, bo po zakończeniu zmiany nie wyjechali na powierzchnię. Powody protestu to z jednej strony obawy o zwolnienia, a z drugiej fakt, że górnicy z tej firmy prywatnej PG Silesia nie zostali objęci mechanizmami ochronnymi w nowelizacji ustawy o górnictwie węglowym, która zapewnia działania osłonowe i odprawy. Kopalnia została sprywatyzowana w 2010 roku, pomimo wysokiej wydajności pracy.

Przedstawiciele NSZZ „Solidarność”, którzy przyjechali do protestujących, dziś mówili na konferencji prasowej, że teraz górnicy oczekują szybkiego przybycia ministra energii Miłosza Motyki tym bardziej, że wcześniej zapowiadał on pomoc i wsparcie dla górników. Jednocześnie zasugerowali, że jeśli nie będzie odpowiedniej reakcji rządu, akcja protestacyjna w górnictwie może zostać rozszerzona. W oficjalnym liście do Prezydenta RP napisali, że akcja protestacyjna „to oddolna spontaniczna odpowiedź pracowników nie tylko na trudną sytuację przedsiębiorstwa”. Już wiadomo, że w imieniu Karola Nawrockiego prezydencki minister Karol Rabenda planuje rozmawiać z górnikami.

Górnicy – jak mówił na konferencji prasowej Grzegorz Babij, szef NSZZ Solidarność w PG Silesia - apelują również o poprawę warunków pracy w kopalni oraz wypłaty zaległych nagród. Kluczową kwestią są jednak osłony tym bardziej, że PG Silesia jest w trudnej sytuacji. Protestujący są nie tylko zdeterminowani, by kontynuować protest tym bardziej, że pracownicy od czterech lat domagają się objęcia ich ustawowymi osłonami tak jak w przypadku spółek pod kontrolą Skarbu Państwa. PG Silesia ze względu na trudną sytuację jest w trakcie restrukturyzacji, stąd groźba zwolnień.

Związkowcy uczestniczący w dzisiejszej konferencji wskazywali na bardzo trudne warunki pracy górników, gdyż w kopalni jest zagrożenie pyłowe i metanowe. Podkreślali, że wielu z nich ma ponad 20-letni staż pracy, więc szanse na znalezienie zatrudnienia w innych firmach mają niewielkie.

Mówili również o bardzo trudnej sytuacji górnictwa ze względu na realizowana przez Unię Europejską politykę klimatyczną, której efektem jest opodatkowanie węgla i plan całkowitej dekarbonizacji kontynentu do 2050 roku. Dzieje się tak mimo głosu wielu ekspertów, że pokłady węgla na Śląsku powinny być jednym z kluczowych argumentów za utrzymaniem energetyki węglowej w Polsce. Jednak obecny rząd ma zupełnie inny plan – wpisujący się w unijny Zielony Ład.

Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu minister Motyka zaprezentował Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu, który spełnia wymogi celów klimatycznych Brukseli i zakłada w szybkim tempie wyrugowanie energetyki węglowej na rzecz odnawialnych źródeł. W 2030 roku moce elektrowni i elektrociepłowni węglowych szacuje się na poniżej 20 GW zaś ogólną (moc) całej energetyki na 93 lub 99 GW. Jednocześnie w 2040 roku pozostaną elektrownie węglowe o mocy zaledwie 6,4 GW a nawet mniej. Zaś zużycie węgla kamiennego ma spaść do zaledwie 28,4 mln ton w 2030 r. i 10,1 mln ton w 2040 r.

»» O Krajowym Planie w dziedzinie Energii i Klimatu czytaj tutaj:

Krajowy plan dla energetyki to totalny odlot

Ekspert branży energetycznej prof. Władysław Mielczarski w wywiadzie dla naszego portalu ten plan, nazwał go „totalnym odlotem”. - Likwidacja energetyki węglowej to likwidacja górnictwa, co pociąga nie tylko olbrzymie skutki społeczne ale też i gospodarcze. Nie ma bowiem sensu rezygnacja z najtańszego stabilnego źródła energii. Bez kosztów polityki klimatycznej czyli podatku ETS od emisji CO2 energia wytwarzana w elektrowniach konwencjonalnych węglowych ma cenę tylko 35-40 groszy za kWh, czyli niższą o prawie jedną trzecią od stawki, jaką zatwierdził Prezes URE dla gospodarstw domowych. To właśnie dążenie do niskiej ceny energii elektrycznej powinno być nadrzędnym celem w tym Krajowym Planie, a nie realizacja ideologii klimatycznej, która nie przynosi korzyści i rodzi problemy – stwierdził profesor Mielczarski.

Agnieszka Łakoma

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Ceny energii – rządowe kłamstwa i fakty

Zadłużonych są miliony, ich długi to dziesiątki miliardów

Popularny miód zniknie ze sklepów

»»Rząd mówi, nie robi! Ponad połowa Polaków uważa, że Polska podąża w złym kierunku! – oglądaj w telewizji wPolsce24

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych