
TYLKO U NAS
Węgiel ciągle w grze… ale za oceanem
Gdy Unia Europejska w imię ratowania klimatu zakazuje węgla, a polski rząd – pomimo ostrzeżeń ekspertów - wdraża plan zamykania kolejnych kopalń i elektrowni węglowych, to amerykańska administracja federalna udostępni państwowe grunty – ponad 13 milionów akrów - pod wydobycie „czarnego złota”.
Donald Trump nie przejmuje się ani apelami unijnych władz ani globalnymi porozumieniami na rzecz ograniczenia emisji i realizuje własna politykę energetyczną, stawiając na paliwa kopalne i energetykę jądrową. A do tego ogranicza ulgi i dotacje na projekty wiatrowe i solarne.
USA musi sprostać „energożernej” AI
W tym tygodniu Waszyngton ogłosił – o czym informują światowe media - że nie tylko przeznaczy grunty publiczne na wydobycie węgla ale też „dorzuci” 625 milionów dolarów na ponowne uruchomienie i modernizację elektrowni węglowych. Waszyngton wychodzi z założenia, że rosnące zapotrzebowanie na energię m.in. z powodu rozwoju centrów danych i AI wymaga szybkiego uruchamiania stabilnych źródeł energii.
Przypomnijmy, że energetyka oparta na węglu dostarcza około jedną siódmą potrzebnej w USA energii i przez poprzednią administrację Joe Bidena miała być w szybkim tempie zamykana i ograniczana, podobnie jak wydobycie samego surowca. Informacje o dotacjach dla węgla poprzedziły najnowszą decyzję Donalda Trumpa o odebraniu funduszy na zielone inwestycje. Po tym, jak rząd federalny musiał zawiesić działalność, gdy Kongres (głosami Demokratów) nie uchwalił tymczasowego projektu ustawy o finansowaniu, kilka stanów straci fundusze i to na niebagatelną kwotę – niemal 8 miliardów dolarów.
Wielki powrót do ropy i węgla
Jak informują światowe agencje, zapowiedział to w poście na X dyrektor Biura Zarządzania i Budżetu, Russell Vought, a chodzi o anulowanie „funduszy Green New Scam, wspierających lewicowy program klimatyczny”. Pieniędzy nie dostaną m.in. stany Kalifornia, Kolorado, New Jersey, Nowy Meksyk, Oregon, Vermont czyli te gdzie przewagę mają Demokraci, a Donald Trump nie cieszy się popularnością.
Już w trakcie kampanii wyborczej Donald Trump swoim hasłem „Drill, baby drill”, zapowiadał radykalną zmianę polityki USA i odejście od agendy klimatycznej, a tuż po zaprzysiężeniu przystąpił do jej realizacji. Stąd jego wsparcie (nie tylko werbalne) dla przemysłu paliw kopalnych, co ostro krytykują tak aktywiści klimatyczni jak przeciwnicy polityczni. O tym, jak bardzo w administracji zmieniło się podejście do branży energetycznej świadczą nie tylko konkretne decyzje o blokowaniu projektów odnawialnych źródeł ale też nieoficjalne informacje - według portalu DemocracyNews – że Departament Energii miał zalecić urzędnikom w Biurze ds. Efektywności Energetycznej i Energii Odnawialnej, by unikali takich sformułowań, jak „zmiany klimatu” i „dekarbonizacja.
Przypomnijmy, że USA są w czołówce światowych emitentów gazów cieplarnianych – po Chinach i Indiach. Na UE przypada zaledwie około 7 proc. emisji a mimo to stawia na całkowitą dekarbonizację i tzw. neutralność klimatyczną do połowy wieku. Także władze w Pekinie czy New Dehli – choć wspierają rozwój energii odnawialnej – także popierają budowę bloków węglowych ze względu na konieczność zabezpieczenia gospodarce dostaw energii.
Agnieszka Łakoma
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Pętla na szyję Polaków. „Dług wzrośnie do 75,3 proc. PKB”
Bruksela znów spóźniona, czyli ratunek dla hut
Likwidacja dwóch polskich monet. Prezydent: jestem na tak
»»Koniec hodowli kur w klatkach i inne aktualności rolnicze – oglądaj Wiadomości Agro w telewizji wPolsce24
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.