Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Włosi chcą wydłużenia wakacji, by ratować się przed kryzysem

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 20 sierpnia 2014, 06:45

  • Powiększ tekst

We Włoszech mnożą się apele o przedłużenie do października sezonu w turystyce po to, by ratować ją przed skutkami kryzysu gospodarczego i niepogody nękającej Półwysep Apeniński tego lata. Pojawiła się też propozycja opóźnienia inauguracji roku szkolnego.

Właściciele hoteli w wielu nadmorskich kurortach i górskich miejscowościach ponoszą tego roku olbrzymie straty finansowe w rezultacie niestabilnej pogody, częstych gwałtownych burz i lokalnych podtopień, a także wyjątkowego jak na tę porę roku chłodu. Na te trudności nakładają się straty wynikające ze zubożenia Włochów w wyniku kryzysu, co zmusiło około połowy z nich do całkowitej rezygnacji z letniego wypoczynku lub do jego znacznego skrócenia.

Nieformalnym rzecznikiem niezadowolonych przedstawicieli lokalnych władz i branży turystycznej został burmistrz popularnej miejscowości nadmorskiej w Toskanii, Forte dei Marmi, Umberto Buratti. Wystąpił on do Ministerstwa Oświaty z oficjalnym wnioskiem o przedłużenie o dwa tygodnie, czyli do końca września, szkolnych wakacji. Argumentował, że dzięki temu na urlop w przyszłym miesiącu, gdy utrzymują się jeszcze zazwyczaj upały w wielu częściach kraju, pojechałyby rodziny z dziećmi w wieku szkolnym, korzystając z nowych atrakcyjnych ofert. To jego zdaniem poprawiłoby tegoroczne wyniki właścicieli hoteli i wszystkich tych, którzy świadczą usługi turystyczne i z nich się utrzymują. Burmistrz przypomniał przy okazji, że dawniej rok szkolny we Włoszech rozpoczynał się 1 października.

Apel ten spotkał się ze stanowczą odmową minister oświaty Stefanii Giannini. "Opóźnienie rozpoczęcia roku szkolnego przyniosłoby szkody rodzinom" - odparła minister.

W związku z jej reakcją władze regionów i miejscowości turystycznych szukają innych rozwiązań po to, by tegoroczny letni sezon nie przyniósł rekordowo wysokich strat. Przewodniczący władz Toskanii Enrico Rossi zaproponował gremialne przedłużenie do października terminu otwarcia płatnych plaż w nadmorskich miejscowościach. Zwykle wiele z nich kończy pełną działalność w drugiej połowie września. Z podobną inicjatywą wystąpiły władze coraz popularniejszej wśród turystów Apulii na południu, a także ogromnego kurortu Rimini.

Z kolei władze górskiego miasteczka Filettino w środkowej części kraju apelują do Ministerstwa Oświaty, by we wrześniu szkoły były otwarte tylko do czwartku. Według nich pełne weekendy, które można by przeznaczyć na rodzinne wyjazdy, też dodałyby tlenu włoskiej turystyce, pogrążonej w kryzysie zwłaszcza po tygodniach niepogody w lipcu.

O tym roku w turystyce należy zapomnieć - mówią przedstawiciele branży cytowani przez media. We wtorek pojawiło się kolejne ostrzeżenie o zbliżającej się fali niepogody, zwłaszcza na północy - w Ligurii, Lombardii, Piemoncie i Wenecji Euganejskiej.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych