Tim Ash: Trzeba Ukrainie więcej pieniędzy niż zaplanowano, bo obecna kwota jest zbyt optymistyczna
Założenia 2-letniego programu MFW dla Ukrainy są zbyt optymistyczne, program wymaga większych nakładów - ocenia Tim Ash, szef działu badań nad rynkami wschodzącymi Standard Banku.
Według Asha niedobór w ukraińskich finansach to 5-6 mld dol. To wynik głębszej od oczekiwanej recesji, załamania przychodów budżetu oraz wyższych od przewidywanych kosztów konfliktu zbrojnego na wschodzie Ukrainy. Połączone deficyty fiskalny i quasi-fiskalny - w ocenie Asha - mogą sięgnąć -10 proc. PKB. MFW szacuje, że ukraiński PKB skurczy się w br. o -6,5 proc. rdr.
Ash nawiązuje do środowej wypowiedzi ministra finansów Ukrainy Ołeksandra Szłapaka, który powiedział, że niezależnie od MFW, Kijów chce przyciągnąć dodatkowe źródła finansowania i we wrześniu rząd zorganizuje konferencję darczyńców.
Według Szłapaka, cytowanego przez agencję Bloomberga, Ukraina chce rozszerzenia pakietu MFW, ale to wymaga przyjęcia nowego programu, co zajęłoby zbyt wiele czasu. 1 mld dol. z drugiej transzy MFW, którą Kijów ma otrzymać z końcem sierpnia, rząd zamierza przeznaczyć na finansowanie budżetu. Chciałby też kumulacji trzeciej i czwartej transzy Funduszu w jedną w wysokości 2,2 mld dol.
Ukraińskie ministerstwo finansów potwierdza to, co było oczywiste dla neutralnych obserwatorów od jakiegoś czasu - program MFW wymaga większych pieniędzy, założenia (...) okazały się zbyt optymistyczne -
napisał Ash w komentarzu.
Kijów został zmuszony do dokonania trudnych wyborów, w tym opodatkowania sektora energii () i zmniejszenia wydatków, by wywiązać się z zobowiązań dłużnych, co na krótką metę szkodzi wzrostowi i obciąża saldo fiskalne. Dodatkowym problemem jest deprecjacja hrywny -
wylicza.
Fundusz, obiecując pomoc dla Kijowa już w marcu, uzależnił ją od podjęcia niezbędnych reform, m.in. podwyżki podatków, zamrożenia płacy minimalnej i podwyżki cen energii. Analitycy MFW w ramach lipcowego przeglądu ukraińskiej gospodarki chwalili władze Ukrainy za wprowadzane reformy.
Przyznawali jednocześnie, że konflikt na wschodzie kraju coraz mocniej obciąża program pomocowy MFW. Z tego powodu poprawiono w nim kilka elementów dot. ram makroekonomicznych (m.in. obniżono prognozę wzrostu). MFW nie zdecydował się natomiast zwiększyć sumy pomocy dla Ukrainy.
Dwuletni pakiet Funduszu dla Ukrainy to 17 mld dol. Pierwszą ratę kredytową ok. 3 mld dol. Kijów otrzymał w maju. Druga, która ma być przekazana z końcem sierpnia ma wynieść 1,4 mld dol. (plus 0,5 mld dol. z Banku Światowego). Decyzję o jej przyznaniu podejmie zarząd Funduszu 29 sierpnia. Aby ją uzyskać, rząd Ukrainy musi m.in. uchwalić przepisy antykorupcyjne.
Po lipcowej korekcie założeń, MFW wciąż sygnalizuje, że jego program jest z grubsza realizowany zgodnie z planem, nie mniej negatywna perspektywa dla wzrostu i notowań hrywny stawia wykonanie programu Funduszu pod znakiem zapytania. Duża niepewność towarzyszy zwłaszcza wpływowi konfliktu zbrojnego na perspektywę gospodarczego wzrostu -
stwierdził Ash.
Kurs hrywny obniżył się w środę do 13,3 dol., mimo wtorkowej podwyżki stóp procentowych banku centralnego Ukrainy.
O ile sytuacja we wschodniej Ukrainie się nie ustabilizuje, to należy liczyć się z dalszą presją na walutę. Słabsza hrywna pogłębia trudności rządu: napędza inflację, pogłębia recesję, stawia pod presją banki i szkodzi finansom publicznym -
wyjaśnił.
W lipcowym raporcie MFW wskazano, że niedobory w dochodach państwa, spowodowane brakiem możliwości egzekwowania podatków na wschodzie, a także wyższe niż oczekiwano wydatki na bezpieczeństwo, oraz mniejsze przychody państwowego Naftohazu, spowodują większe niż planowano deficyty fiskalne i quasi-fiskalne.
Problemem, na który wskazał MFW po pierwszym przeglądzie gospodarki Ukrainy, jest też wyższy niż oczekiwano odpływ kapitału zagranicznego.
(PAP)