Kluzik-Rostkowska zapewnia, że są pieniądze dla małych szkół
W nowej perspektywie unijnej będą pieniądze na utrzymanie małych gminnych szkół, których funkcjonowanie może być zagrożone, bo są dużym obciążeniem dla samorządów - powiedziała PAP w poniedziałek minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska.
Szefowa resortu edukacji, która spotkała się z nauczycielami w Olsztynie powiedziała PAP, że z funkcjonowania i utrzymania małych gminnych szkół płyną same korzyści.
"Chodzi szczególnie o szkoły podstawowe, ja nie mam żadnych wątpliwości, że im szkoła jest bliżej miejsca zamieszkania dziecka, tym lepiej, bo sprawa odległości dziecka do szkoły to jest również sprawa odległości rodzica od tej szkoły" -
podkreśliła minister.
Rzeczpospolita napisała w poniedziałek, że "MEN zamierza przeznaczyć dodatkowe pieniądze na małe szkoły, a plany te złoszczą związkowców, bo przy okazji resort ułatwi obchodzenie Karty Nauczyciela". Nowe rozwiązania mają wspomóc finansowo szkoły z terenów wiejskich i małych miast, gdzie koszty edukacji są największym obciążeniem dla lokalnych budżetów, bo subwencja oświatowa dzielona jest na podstawie liczby uczniów.
"Specjalnie chcemy dedykować pieniądze na to, żeby te małe szkoły, tam gdzie są one potrzebne, żeby mogły być utrzymane. Z punktu widzenia kasy samorządu, to samorząd przykłada się do tego różnie, część samorządów, patrząc wyłącznie na finansową stronę przedsięwzięcia, woli zlikwidować małe szkoły i umieścić wszystkie dzieci w jednej szkole, bo to jest tańsze. Z punktu widzenia kasy samorządowej pewnie jest taniej, a z punktu widzenia interesu dzieci i społeczności lokalnej niekoniecznie. Szukamy takich mechanizmów, które pozwolą te małe szkoły utrzymać" -
wyjaśniła minister.
Dodała, że sztandarowym przykładem, jak uratować małe wiejskie szkoły, jest gmina Hanna na Lubelszczyźnie, której wójt zdecydował się przekazać wszystkie samorządowe szkoły stowarzyszeniom.
"Przy tych szkołach działają także punkty przedszkolne, nauczyciele mają pracę. Nie są chronieni Kartą Nauczyciela, ale realną alternatywą tam nie była szkoła działająca w oparciu o Kartę Nauczyciela albo w oparciu o Kodeks pracy, ale szkoła, która będzie istniała albo jej nie będzie" -
podkreśliła minister.
"Ja naprawdę nie rozumiem, jak związek zawodowy, który ma chronić nauczycieli, może być przeciwnikiem małych szkół, bo to jest zdecydowanie dobre dla szkoły i dla dzieci" -
podkreśliła Kluzik-Rostkowska.
Zgodnie z przepisami szkoły gminne, które prowadzi na swoim terenie lokalny samorząd, mogą być przekazane stowarzyszeniu, jeśli w placówce uczy się mniej niż 70 uczniów. Wówczas stowarzyszenia mogą prowadzić placówki zatrudniając nauczycieli na podstawie Kodeksu pracy, a nie w oparciu o Kartę Nauczyciela.
Minister przyjechała do Olsztyna na zaproszenie Anny Wasilewskiej, kandydatki PO na prezydenta Olsztyna.
(PAP)