Antyłupkowa eko-kampania finansowana przez Rosję - zobacz propagandowe AGITKI
Nikt nie spodziewał się przekupnych ekologów! Czy pamiętają Państwo epidemię akcji protestacyjnych i filmów "dokumentalnych" mających rzekomo przestrzegać przed wydobyciem gazu łupkowego?
Okazuje się, że akcje ekologów w Polsce i na świecie przeciwko wydobyciu gazu z łupków mogły być sponsorowane przez Rosję! O sprawie informuje biznesalert.
New York Times i Financial Times piszą o wsparciu finansowym Rosji dla ruchów sprzeciwu wobec rozwoju wydobycia gazu łupkowego w Bułgarii i Rumunii. Te informacje pojawiają się niedługo po doniesieniach na temat dofinansowania skrajnej prawicy, jak francuski Front Narodowy, przez Rosjan. Burmistrz Pungesti, rumuńskiej miejscowości gdzie odbyły się masowe protesty przeciwko poszukiwaniom gazu łupkowego prowadzone przez Chevron, nie kryje zdziwienia w rozmowie z NYT. – Nigdy nie mieliśmy u nas protestów, a teraz nagle są one wszędzie – mówi. Protestującym udało się zatrzymać prace Amerykanów. Ostrożniejszy jest dyrektor rumuńskiego wywiadu George Maior, który przyznaje, że w tych działaniach „ może być rosyjski element” ale nie jest to udowodnione.
Jednak były szef NATO przyznaje, że Rosja blokuje liczne działania ruchów antyłupkowych.
Poprzedni sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, który ocenił, że to Rosja blokuje rozwój sektora niekonwencjonalnego. – Rosja, w ramach swoich wyszukanych operacji informacyjnych i dezinformacyjnych, zaangażowała się aktywnie we współpracę z tak zwanymi organizacjami pozarządowymi, środowiskowymi organizacjami, które sprzeciwiają się gazowi łupkowemu, aby utrzymać zależność Europy od rosyjskiego gazu – powiedział Duńczyk. – To oczywiste, że w interesie Sojuszu Północnoatlantyckiego jest aby wszyscy sojusznicy mieli dostęp do adekwatnych dostaw surowców energetycznych – podkreślał.
Rosja miała też płacić za protesty w USA.
Z kampanią protestów społecznych inspirowanych przez Rosję skoordynowana jest akcja mająca zniechęcać poszukiwaczy gazu łupkowego do prac w Europie. Gazprom a razem z nim wielu ekspertów przekonuje, że łupkowa rewolucja z USA jest nie do powtórzenia na Starym Kontynencie. Jej powtórzenie – niekoniecznie w pełnej skali – zniwelowałoby rolę Rosji jako głównego dostawcy węglowodorów dla Europy. Pomijając obiektywne ograniczenia geologiczne, infrastrukturalne i kapitałowe, pogłoski o śmierci gazu łupkowego w Europie są przedwczesne. Jedynie aktywne poszukiwania dadzą odpowiedź na pytanie o to, co naprawdę znajduje się pod naszą ziemią.
A my przypominamy też wielokrotnie nagradzany (oczywiście) film "dokumentalny" - cudzysłów zamierzony - dotyczący wydobycia gazu łupkowego i zagrożeń zeń wynikających - był mocno promowany także w Polsce. Poniżej trailer.
A także pełna wersja tej propagandowej agitki.
Ale nie tylko "dokumentaliści" "spontanicznie" postanowili przyjrzeć się wydobyciu gazu łupkowego. Także Hollywood nakręciło o tym film, w którym główną rolę gra znany z lewicowych przekonań Matt Damon.
Jak widać praca nad sercami i umysłami trwa. I to mimo badań naukowych dowodzących, iż wydobycie gazu łupkowego jest kompletnie niegroźne dla środowiska.
Nauka radziecka nie takie badania obalała!
biznesalert/ as/