Zima robi się gorąca! 3 lutego w całej Polsce rolnicy wychodzą na drogi
Solidarność Rolników Indywidualnych domaga się pomocy dla hodowców trzody chlewnej dotkniętych rosyjskim embargiem oraz działania rządu na rzecz unijnej solidarności w tej sprawie. Grozi też protestami, jeśli rząd nie usiądzie do rozmów z rolnikami.
Przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność", senator Jerzy Chróścikowski poinformował w środę po spotkaniu z ministrem rolnictwa Markiem Sawickim, że resort rolnictwa nie jest w stanie rozwiązać problemów rolników.
"Utrzymujemy pogotowie strajkowe, a na 3 lutego planujemy ogólnopolską akcję protestacyjną w regionach. Będziemy protestować m.in. na drogach i pod urzędami wojewódzkimi" - powiedział Chróścikowski.
Jego zdaniem, ostatnie spotkania w ministerstwie nie dały związkowcom podstaw do zawieszenia pogotowia strajkowego, ponieważ nie udało się rozwiązać m.in. problemu trzody chlewnej oraz obrotu ziemią. Domagał się również spotkania z premier Ewą Kopacz.
"Prosiliśmy Panią Premier o spotkanie trzykrotnie, odkąd zapowiedziała gotowość do rozmów w swoim expose. Zostaliśmy zmuszeni do ogłoszenia pogotowia, ponieważ problemy rolników nie są rozwiązywane w sposób nas zadowalający, a wszystko kończy się na zapowiedziach" - powiedział.
Jak dodał senator, protesty te będą miały charakter ostrzegawczy, a ich celem jest ponaglenie premier Kopacz do rozmów z rolnikami. Zapowiedział też, że jeśli wtorkowe protesty nie spotkają się z reakcją rządu, akcja zostanie przeniesiona do Warszawy. Zaznaczył, że rolnicza Solidarność nie będzie koordynować swojej akcji z zapowiedzianymi protestami rolniczego OPZZ, ale zaprasza do udziału wszystkie chętne organizacje i rolników. Dodał, że powstają już ogólnopolskie komitety strajkowe wspierające działania związkowców.
O postulatach rolniczych związków czytaj tutaj:
Czy to rolnicy wysadzą protestami rząd? Na wsi buzuje nie na żarty...
Wśród bieżących spraw, które wymagają natychmiastowego załatwienia, szef Solidarności RI wymienił m.in. sprawę opłacalności produkcji: mięsa, mleka, zboża i ziemniaków. "Sam minister przyznał, że nie ma w rolnictwie rynku, który byłby opłacalny" - powiedział.
Dodał, że w Polsce upada produkcja trzody chlewnej, podczas gdy rośnie import świń do Polski. Jego zdaniem wpływa to niekorzystnie nie tylko na sytuację hodowców, ale również na producentów zbóż. Uważa też, że unijne dopłaty nie są w stanie zrekompensować rolnikom strat.
"Nasze kwoty dopłat nie mogą konkurować z tymi w starych krajach unii. Rolnicy bankrutują, ponieważ ich dochody nie są ustabilizowane" - mówił Chróścikowski.
Chróścikowski przypomniał też, że od wielu lat nie została załatwiona sprawa obrotu ziemią.
"Oczekujemy, że rząd zajmie pozytywne stanowisko do projektu ustawy o zmianie ustroju rolnego i gospodarowania gruntami. Przez brak tych zmian, ziemia codziennie wypływa do spółek z kapitałem zagranicznym. Żądamy też pilnego wprowadzenia ustawy o obrocie ziemią, która zablokuje jej sprzedaż i da pierwszeństwo jej wykupu rolnikom" - powiedział Chróścikowski.
PAP, sek