Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Umowa o partnerstwie handlowym między UE a USA umożliwi Stanom Zjednoczonym eksport gazu do Europy - w tym do Polski

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 20 marca 2015, 07:42

  • Powiększ tekst

Umowa o transatlantyckim partnerstwie handlowo-inwestycyjnym (TTIP) pozwoli na eksport gazu ziemnego z USA do Unii Europejskiej, zwiąże też bardziej ze sobą obie strony Atlantyku – ocenia amerykański ambasador przy Światowej Organizacji Handlu (WTO) Michael Punke.

Jak podkreślił w rozmowie z dziennikarzami w Warszawie, z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego negocjowane obecnie porozumienie jest kluczowe dla obu stron. Przypomina, że choć to UE zaproponowała, by znalazł się w nim osobny rozdział poświęcony energii, również administracja amerykańska wysokiego szczebla uważa TTIP za możliwość poprawy bezpieczeństwa energetycznego.

"Jedną ze spraw, które uważam za warte podkreślenia, jest to, że sam akt zawarcia umowy o wolnym handlu z USA automatycznie stawia Unię Europejską w najwyższej kategorii z punktu widzenia naszych możliwości eksportu gazu ziemnego. I sam fakt doprowadzenia umowy do końca stwarza natychmiast możliwość zapewnienia w ten sposób większego bezpieczeństwa" – mówi Punke.

Motywacją dla Stanów Zjednoczonych do zawarcia TTIP, zdaniem ambasadora, jest także przekonanie, że USA i Europa podzielają system wartości, który pozwala na wyznaczenie standardów w handlu globalnym. Wskazuje, że inne państwa reprezentują różne podejście do prawa pracy, ochrony środowiska, ochrony konsumenta, czy swobody internetu. Dlatego też, aby budować wysokiej jakości normy w całym świecie, USA muszą zaangażować się w rozmowy z sojusznikami w Europie - uważa.

Ambasador Punke, który oprócz reprezentowania USA przy WTO w Genewie, pełni też funkcję wiceszefa Biura Przedstawiciela ds. Handlu (USTR) - amerykańskiej agencji rządowej w randze ministerstwa, spotkał się w Warszawie z grupą polskich dziennikarzy oraz pracowników ośrodków analitycznych. Od środy prowadził rozmowy z przedstawicielami polskich władz. "Byłem niezmiernie zadowolony, gdy dowiedziałem się w czasie dyskusji, w jak wielu sprawach jesteśmy zgodni" - zauważył.

Odpowiadając na pytanie dotyczące bezpieczeństwa w regionie, w szczególności Polski, ambasador zwrócił uwagę na więzy gospodarcze, kulturowe i sojusznicze łączące Amerykę i Europę. "Jedną z najważniejszych spraw dotyczących TTIP jest wzmocnienie jednego z najbardziej skutecznych partnerstw w historii świata – podkreślił. - I choć TTIP jest umową handlową, bez wątpienia uważamy, że bezpośrednio przyczyni się do naszego wzajemnego bezpieczeństwa".

Punke mówił także o postulowanej w umowie klauzuli rozwiązywania sporów między państwem a inwestorem (ISDS, z ang. investor-state dispute settlement). W UE wzbudza ona największe kontrowersje, gdyż w procesach arbitrażowych stawia firmy na równi z państwami. Organizacje pozarządowe naciskają, by nie wpisywać tej klauzuli do porozumienia.

Zapytany, czy możliwe jest wyłączenie ISDS z umowy, ambasador powiedział, że nie wyobraża sobie TTIP bez tej klauzuli. Podkreślił, że inwestycje są kluczowe dla handlu, więc porozumienie nie może istnieć bez przepisów inwestycyjnych. "W TTIP jest (litera) +i+, która oznacza +inwestycje+. Musielibyśmy nazwać to jakoś inaczej, jeśli nie obejmowałoby inwestycji" – mówił. Wyraził jednak przekonanie, że możliwe jest takie zrównoważenie przepisów, by umożliwiły ochronę biznesu i zniwelowaly obawy społeczeństwa, czy interes publiczny jest wystarczająco dobrze chroniony.

Punke określił TTIP jako "niewyobrażalną szansę dla USA i UE". Umowa, według niego, przyczyni się do wzrostu gospodarczego oraz tworzenia nowych miejsc pracy, "których oba społeczeństwa potrzebują".

"Nie będę wchodził w różne statystyki dotyczące liczby miejsc pracy, czy miliardów dolarów przechodzących przez granice każdego dnia. Wystarczy powiedzieć, że są to spore liczby i dobre podstawy" – powiedział.

Tłumaczył, że największe znaczenie ma wzajemna akceptacja standardów, która pomoże zaistnieć na nowym rynku małym i średnim przedsiębiorstwom. "Żadna firma – ani mała, ani duża - nie chce mierzyć się z biurokracją. Im większa firma, tym większe ma możliwości wynajęcia doradcy (...), który pomoże przejść przez trudności związane z robieniem interesów w innym systemie" – wskazał. Jednak – jak podkreślił - małe firmy nie mogą sobie pozwolić na wynajęcie doradców, nie stać ich też na prowadzenie dodatkowych testów, więc "te bariery handlowe to nie przeszkody, lecz wręcz zakazy ".

W piątek główny amerykański przedstawiciel ds. handlu Michael Froman spotyka się w Brukseli z unijną komisarz ds. handlu Cecilią Malstroem. Celem rozmów – jak wyjaśnił Punke – jest "nowy początek" negocjacji w sprawie TTIP.

Mówił, że obie strony są zawiedzione dotychczasowym brakiem postępów, jednocześnie mają świadomość, że muszą bardziej się starać, by dotrzymać ustalonych terminów. Według Punke'a zapowiada to, że 2015 będzie "bardzo owocnym rokiem".

"Jeśli chodzi o TTIP jesteśmy obecnie w bardzo interesującym momencie: nie jest to już początek, rozpoczęliśmy (rozmowy) jakieś półtora roku temu, nie jest to też końcówka. Nie doszliśmy jeszcze do najtrudniejszych kwestii – najcięższe kompromisy będą częścią finału. Jesteśmy w połowie. A w połowie roboczo zajmujemy się sprawami ważnymi i trudnymi, ale nie najtrudniejszymi "- tłumaczył ambasador.

Negocjacje dotyczące umowy toczą się w ramach trzech obszarów: dostępu do rynku, obejmującego handel towarami, usługami oraz zamówienia publiczne; współpracy regulacyjnej oraz zasad w handlu, gdzie przedmiotem są ułatwienia handlowe, współpraca celna, ochrona praw własności intelektualnej, małe i średnie przedsiębiorstwa, handel surowcami i energią oraz zrównoważony rozwój.

Od czerwca 2013 r. odbyło się już osiem rund negocjacji. Następna przewidziana jest w kwietniu w Waszyngtonie.

Przewiduje się, że negocjacje nie zakończą się wcześniej, niż w 2016 roku.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych