Kidawa-Błońska przyznaje, że polski rząd nic nie robi w sprawie przewoźników, bo czeka na decyzję KE
Stosowanie niemieckich przepisów ws. płacy minimalnej zostało wstrzymane, a Komisja Europejska ma w niedługim czasie wydać stanowisko w tej sprawie - przypomniała dziś rzeczniczka rządu pytana o zapowiadany protest polskich przewoźników w tej sprawie.
Małgorzata Kidawa-Błońska w TVN24 podkreśliła, że cały czas trwają rozmowy przedstawicieli polskich resortów ze stroną niemiecką; wyraziła nadzieję, że wkrótce Unia da wykładnię dla polskich przewoźników.
Na poniedziałek transportowcy zapowiedzieli protest; mają blokować drogi krajowe i dojazdy do przejść granicznych.
Kidawa-Błońska przypomniała, że KE ma sprawdzić niemieckie przepisy pod kątem ich zgodności z dyrektywą o pracownikach delegowanych, czyli takich, których przedsiębiorstwa z jednego kraju delegują do pracy na terytorium innego kraju UE.
"Sprawa jest w toku, bo to nie jest sprawa zakończona. Na czas negocjacji z UE - ponieważ Unia Europejska sprawdza, czy te przepisy mogą w takiej formie obowiązywać - sprawa dotycząca przewoźników tranzytowych została zawieszona, Unia cały czas nad tym pracuje i nie ma jeszcze jasnej wykładni. Nie tylko Polska ma ten problem - mają także inni przewoźnicy z innych krajów z Europy Wschodniej" - zaznaczyła rzecznik rządu.
Pytana, kiedy należy spodziewać się decyzji Brukseli, odparła, że "cały czas i minister Wasiak i minister Kosiniak-Kamysz mają kontakt z przedstawicielami, komisarzami Unii Europejskiej - sądzę, że to jest jeszcze kwestia tygodni".
Jak dodała, problem jest o wiele bardziej złożony, "bo z kolei pracownicy przewoźników chcieliby, żeby ich płace były większe". Podkreśliła, że rząd będzie bronić interesów całej branży, bo zależy mu na tym, żeby miejsca pracy w branży zostały utrzymane. "Tutaj trzeba to wyważyć - ważne, żeby i udział polskich transportowców w rynku europejskim został zachowany i zachowane miejsca pracy" - powiedziała.
Również resort infrastruktury i rozwoju w poniedziałkowym komunikacie zapewnił, że od momentu wprowadzenia przez Niemcy przepisów wykonawczych do ustawy o płacy minimalnej (MiLoG) jest w stałym, bieżącym kontakcie z przedstawicielami branży przewoźników transportowych. Ostatnie spotkanie miało miejsce 20 marca br. - podano.
Resort przypomniał, że Polska nie podziela opinii niemieckiej administracji co do zakresu stosowania niemieckiej ustawy o płacy minimalnej. Przewoźnicy transportowi są nieproporcjonalnie bardziej obciążani nowymi wymogami administracyjnymi. Przepisy wprowadzone przez Niemcy mogą ograniczać wolną konkurencję, jak również podstawowe regulacje UE dotyczące swobody przepływu usług.
Chodzi o obowiązującą w Niemczech od 1 stycznia 2015 r. ustawę o płacy minimalnej. W myśl nowego prawa, niemiecka stawka minimalna – 8,5 euro – ma dotyczyć zarówno Niemców jak i obywateli innych państw, pracujących na terenie Niemiec.
PAP/ as/