Roboty dostarczą paczki w Kanadzie
Wiele firm deklarowało w ostatnich miesiącach, że w przyszłości chciałoby dostarczać towary, wykorzystując drony. Amerykański gigant sprzedaży wysyłkowej Amazon testuje właśnie swoje samoloty bezzałogowe w nieznanym miejscu na zachodnim wybrzeżu Kanady.
Okazuje się bowiem, że o ile zazwyczaj prowadzenie działalności biznesowej jest łatwiejsze w USA niż w Kanadzie, o tyle testowanie dronów do celów komercyjnych w Stanach Zjednoczonych, gdzie potencjalny rynek jest większy, jest znacznie trudniejsze. Jak podała telewizja CBC, zgodę na testy w Kanadzie Amazon uzyskał już w grudniu ub.r.
Transport Canada, kanadyjskie ministerstwo transportu, wydało pozwolenie na rok, określając w nim maksymalną wysokość przelotów, wymaganą minimalną odległość od ludzi i budynków, obszar testów i obowiązek uzgadniania testów z administracją odpowiedzialną za bezpieczeństwo ruchu lotniczego. Amazon planuje realizować za pomocą dronów dostawy przesyłek ważących do 2,3 kg w czasie nie dłuższym niż pół godziny.
Testowanie samolotów bezzałogowych w Kanadzie nie jest nowością, odpowiednie zgody są wydawane już od dziesięciu lat. W 2014 r. Transport Canada wydało prawie 1000 certyfikatów umożliwiających korzystanie z dronów – podawały media. Trzy lata wcześniej było ich zaledwie 155.
Niecałe dwa tygodnie temu handlowy gigant z Seattle uzyskał zgodę w USA, ale amerykański Federalny Zarząd Lotnictwa (FAA) obwarował ją licznymi warunkami, m.in. ograniczył testy do jednego modelu dronów, które mogą latać na wysokości nie większej niż 120 metrów nad prywatnymi terenami w stanie Waszyngton, oraz wymaga od operatorów licencji pilota. W Kanadzie wymogu posiadania licencji nie ma, choć maksymalna wysokość lotów jest taka sama – 120 metrów.
Korzystając z zapisów prawa przychylnego testowaniu dronów pod warunkiem zagwarantowania bezpieczeństwa, wiele firm wybiera właśnie Kanadę jako miejsce weryfikowania nowych technologii - donosiły media. W Kanadzie z bezzałogowych samolotów korzystają i filmowcy, i policja, i farmerzy. Według mediów planowane jest otwarcie pierwszego w Ameryce Północnej ośrodka szkoleniowego dla operatorów dronów.
Jednym z podstawowych problemów do rozwiązania przed wprowadzeniem dostaw za pomocą bezzałogowych maszyn jest bezpieczeństwo. Zamieszczone w internecie filmy, które pokazują, że drony mogą stać się zagrożeniem, nie ułatwiają akceptacji dla tego rodzaju usług. Drugim istotnym argumentem pojawiającym się w publicznej dyskusji jest ochrona prywatności.
Niemniej testy trwają, choć w Europie zaczęły się już pierwsze tego typu dostawy – od września ub.r. firma dostawcza DHL dokonuje ich na niemieckiej wyspie Juist na Morzu Północnym.
PAP/ as/