NIK o jakości dróg
Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, jakiej jakości drogi i autostrady nadzorowane przez GDDKiA oddano do użytku na przestrzeni ostatnich 6 lat. Kontrola objęła ¼ dróg wybudowanych od 2008 roku. „Na 70% odcinków dróg, które badaliśmy, wystąpiły już wady i usterki” – konstatuje rzecznik prasowy NIK, Paweł Biedziak.
W 2008 roku, gdy zaczął się „boom drogowy”, praktycznie nie monitorowano jakości wykonywanych prac. Zdaniem kontrolerów Izby system monitorowania zaczął powstawać pod koniec 2009 roku. W 2010 r. istniał połowicznie, a „dopiero od 2011 r. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w pełni monitorowała jakość wykonywanych prac” – opisuje sytuację Biedziak. Podkreśla on, że w tym okresie pierwsze odcinki dróg oddawano już do użytku, na wielu innych prace były zaawansowane.
Problem w dużej mierze wynikał z braku odpowiednich laboratoriów. „Monitoring jakości to właściwe nadzorowanie wykonawcy, ale także pobieranie próbek i sprawdzanie tych próbek we własnych laboratoriach” – mówi rzecznik NIK. Istniejące laboratoria nie były do takich prac przygotowane. Zaczęto je modernizować w 2009 roku i dopiero w styczniu 2015 r. wszystkie laboratoria otrzymały stosowne akredytacje. „Niestety oznacza to, że 40% wybudowanych w tym czasie dróg nie było objętych monitoringiem”.
NIK nie podsumowała jeszcze strat wynikających ze słabej jakości nadzoru - „mówimy raczej o stratach rzędu sześćdziesięciu kilku milionów złotych, ale dotyczących fazy projektowej: sporów o projekt i roszczeń wynikających z problemów na etapie projektowania”. Izba zapowiada jednak w przyszłości kontrolę, która wykaże koszty Skarbu Państwa wynikające z napraw oraz remontów źle zbudowanych dróg i autostrad.
eNewsroom/ as/