Całonocny szczyt przywódców strefy euro w sprawie Grecji: porozumienie bliżej?
Obradujący w Brukseli szczyt strefy euro w sprawie pomocy dla Grecji kolejny raz przerwał w poniedziałek wczesnym rankiem dyskusję nad propozycją kompromisu. Problemem w rozmowach z Grecją na szczycie państw strefy euro jest powołanie funduszu powierniczego, który miałby zarządzać procesem prywatyzacji w tym kraju - poinformował premier Słowenii Miro Cerar. Cerar jako pierwszy przywódca kraju strefy euro opuścił nadzwyczajny szczyt, mimo że ten się jeszcze nie zakończył. Wrócił do kraju ze względu na zaplanowane wcześniej na poniedziałek spotkanie z sekretarzem generalnym NATO.
W nocy z niedzieli na poniedziałek, przez blisko cztery godziny obrady szczytu były zawieszone i trwały konsultacje w węższym gronie. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk spotkał się z premierem Grecji Aleksisem Ciprasem, kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentem Francji Francois Hollandem, aby wypracować projekt kompromisu.
Prywatyzacja oraz sposób sfinansowania natychmiastowej pożyczki dla Grecji na uregulowanie raty dla EBC to najważniejsze tematy nocnych negocjacji przywódców państw UE, którzy uzgadniają warunki nowego programu wsparcia dla Aten - twierdzą unijne źródła.
Według tych źródeł w trakcie prac nad wspólnym dokumentem przywódcy ostatecznie zrezygnowali z jakiegokolwiek zapisu o możliwości tymczasowego wyjścia Grecji ze strefy euro, co sugerowały jeszcze w niedzielę po południu Niemcy.
Choć przed godz. 5 nad ranem Tusk wznowił obrady szczytu w gronie 19 państw eurolandu i propozycja kompromisu trafiła na stół, to godzinę później źródła dyplomatyczne poinformowały, że Ateny wciąż mają zastrzeżenia do uzgodnień. Sprzeciwiają się zapisowi, że udział Międzynarodowego Funduszu Walutowego w programie pomocy miałby być warunkiem wstępnym zgody eurolandu na nowe wsparcie. Drugie zastrzeżenie - jak wynika z nieoficjalnych informacji - dotyczy propozycji, by Grecja przekazała do specjalnego funduszu powierniczego majątek państwowy wart do 50 mld euro. Dochody z jego prywatyzacji byłyby przeznaczone na pokrycie spłat zadłużenia Aten. Fundusz miałby być zarządzany przez Greków, ale pod nadzorem instytucji europejskich.
Dyplomaci podali, że Grecja byłaby w stanie zgodzić się na zapis o przekazaniu do funduszu majątku o wartości 17 mld euro.
Podstawą do dyskusji był dokument, przedłożony w niedzielę przez ministrów finansów państw strefy euro i przewidujący dodatkowe warunki, od których uzależniono zgodę na rozpoczęcie negocjacji nad trzecim programem pomocowym dla Grecji. Ateny miałyby zobowiązać się m.in do przyjęcia już do 15 lipca kilku ustaw, wprowadzających reformy m.in. podatku VAT i systemu emerytalnego.
Długie spory toczyły się o źródła finansowania pożyczek pomostowych dla Grecji na spłatę należności wobec Europejskiego Banku Centralnego, a także o prywatyzację, w tym o wspomniany fundusz powierniczy.
W minionym tygodniu zagrożona bankructwem Grecja poprosiła strefę euro o wsparcie w wysokości 53,5 mld euro na okres trzech lat. Pieniądze mają pochodzić z Europejskiego Mechanizmu Stabilności.
Premier Cipras, który prowadzi w Brukseli rozmowy ostatniej szansy w sprawie uratowania Grecji przed bankructwem i wyjściem ze strefy euro, może stracić głosy kolejnych 15 deputowanych w parlamencie - napisała w niedzielę wieczorem grecka gazeta "Kathimerini".
Zbuntowani posłowie, członkowie Koalicji Radykalnej Lewicy (Syrizy), napisali w niedzielę do Ciprasa oficjalny list informujący go, że nie poprą w parlamencie ciężkich warunków programu oszczędnościowego proponowanego Atenom, w zamian za nowe kredyty i pozostanie w eurolandzie, przez międzynarodowych kredytodawców.
Deputowani, wśród których - jak pisze gazeta - są dwaj ministrowie, stwierdzili, że są radykalnie przeciwni dodatkowym żądaniom, które w stosunku do Grecji wysuwają przywódcy eurogrupy w czasie niedzielnego szczytu w Brukseli ponieważ nie tylko sprzeciwiają się one ich ideologii ale także pogorszyłyby społeczne i ekonomiczne problemy Grecji.
Dodali także, że reformy i cięcia budżetowe, które poparli w czasie głosowania w nocy z piątku na sobotę w greckim parlamencie i które Grecja zobowiązała się przeprowadzić w zamian za kolejny program pomocowy, są „czerwoną linią”, za której nie mogą przekroczyć.
Wcześniejszy przebieg narad unijnych czytaj tutaj:
Niemcy stawiają Grecji warunek: pomoc, ale pod zastaw majątku wartego 50 mld euro
Eurogrupa szacuje potrzeby finansowe Grecji na 82-86 mld euro
PAP, sek