Informacje

Premier Aleksis Ciprias przekonywał do głosowania za ustawą, z którą sam się nie zgadza, fot. PAP/EPA/ORESTIS PANAGIOTOU
Premier Aleksis Ciprias przekonywał do głosowania za ustawą, z którą sam się nie zgadza, fot. PAP/EPA/ORESTIS PANAGIOTOU

Grecy są za, a nawet przeciw: parlament w Atenach uchwalił reformy oszczędnościowe

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 16 lipca 2015, 07:23

  • Powiększ tekst

Parlament grecki uchwalił w nocy ze środy na czwartek znaczną większością głosów ustawę o reformach oszczędnościowych będących warunkiem kredytodawców udzielenia Grecji kolejnej pomocy. Wielu członków rządzącej partii Syriza głosowało przeciwko ustawie, mimo apelu premiera Ciprasa.

229 deputowanych (na ogólną liczbę 300) poparło reformy, 64 było przeciwko (w tym niektórzy z rządzącej partii Syria) a 6 wstrzymało się od głosu. Wśród głosujących przeciwko reformom, lub wstrzymujących się od głosu, było 38 członków rządzącej lewicowej partii Syriza.

Głosowanie poprzedziła burzliwa debata, podczas której kilkudziesięciu deputowanych Syrizy zapowiedziało, że - mimo apelu premiera Aleksisa Ciprasa - nie poprze ustawy.

Cipras powtórzył podczas debaty, że nie ma alternatywy dla reform, chociaż ona sam się z nimi nie zgadza. "Nie wierzymy w nie, ale jesteśmy zmuszeni je uchwalić" - powiedział premier. Dodał jednak, że nie uchyli się od ciążącej na nim odpowiedzialności i będzie dokładał starań aby zrealizować program reform gospodarczych, politycznych i socjalnych oraz będzie walczył z korupcją.

Premier podkreślił, że ustawa oszczędnościowa będąca konsekwencją porozumienia zawartego na ostatnim szczycie eurogrupy jest najlepszą, jaką mógł uzyskać aby zapobiec katastrofie, czyli wyjściu Grecji ze strefy euro.

„Stoimy przed bardzo specyficznym wyborem: porozumienie, z którym w istocie się nie zgadzamy, albo chaotyczne bankructwo” – powiedział.

Associated Press podkreśla, że Cipras przyznał, iż porozumienie zawarte z kredytodawcami w Brukseli jest sprzeczne z jego obietnicami przedwyborczymi odejścia od ciągłych, drastycznych oszczędności. Mimo to apelował do członków Syrizy o poparcie ustawy, która przewiduje w istocie surowsze posunięcia oszczędnościowe od tych, które Grecy odrzucili w referendum z 5 lipca.

Wśród głosujących przeciwko reformom był m. in. były minister finansów Janis Warufakis, minister energetyki Panajotis Lafazanis i przewodnicząca (spiker) parlamentu Zoi Konstantopulu (wszyscy są członkami Syrizy). Byli oni przeciwni zwłaszcza podwyżce podatku VAT i reformie emerytur.

Lafazanis oświadczył, że jeśli premier zażąda jego dymisji odda się do jego dyspozycji. Wypowiedział się równocześnie przeciwko przedterminowym wyborom.

W środę urząd złożyła wiceminister finansów Nadja Walawani, mówiąc, że nie może popierać żądanego przez zagranicznych kredytodawców programu oszczędności, na który zgodził się premier.

Przeciwnicy ustawy argumentowali, że Grecji nie stać na kolejne cięcia oszczędnościowe po 6 latach recesji, która doprowadziła do znacznego wzrostu ubóstwa i bezrobocia oraz zlikwidowała prawie 25 proc. gospodarki kraju.

Ustawę wprowadzającą m. in. znaczne podwyżki podatków, drastyczne cięcia wydatków i reformę systemu emerytalnego uchwalono dzięki poparciu trzech proeuropejskich partii opozycyjnych. W ten sposób otwarto drogę do rozpoczęcia rozmów z kredytodawcami o trzecim programie pomocowym dla Grecji na łączą sumę ok. 86 mld euro.

Obserwatorzy podkreślają jednak, że równocześnie przyszłość lewicowego rządu Ciprasa została postawiona pod znakiem zapytania wobec otwartego rozłamu w szeregach rządzącej Syrizy.

Uchwalenie ustawy oszczędnościowej poprzedziły starcia przeciwników dalszego zaciskania pasa z policją na ateńskim placu Syntagma przed gmachem parlamentu. Według policji demonstrowało ok. 12,5 tys. ludzi. Policjantów obrzucono koktajlami Mołotowa. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego. W srodę 24-godzinny strajk przeciw porozumieniu z Brukseli przeprowadził związek zawodowy pracowników sfery publicznej.

Pakiet posunięć oszczędnościowych uchwalono po ponad 2 tygodniach od wprowadzenia kontroli przepływu kapitałów. Greckie banki, którym grozi utrata płynności finansowej oraz giełda są zamknięte od 29 czerwca a wypłaty z bankomatów ograniczono do 60 euro dziennie. Państwowa kasa jest praktycznie pusta a już w najbliższy poniedziałek Grecja powinna zwrócić 4,2 mld euro Europejskiemu Bankowi Centralnemu. Grecja zalega też ze spłatami zadłużenia wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego na ponad 2 mld euro.

Ocenia się, że negocjacje na temat nowego programu pomocowego mogą potrwać ok. 4 tygodni. Dlatego - jak podkreślają analitycy - ministrowie finansów eurogrupy będą musieli znaleźć jakiś sposób aby dostarczyć Atenom jakąś pomoc znacznie wcześniej. Jedną z możliwości jest propozycja Komisji Europejskiej udzielenia Grecji doraźnej pożyczki w wysokości 7 mld euro z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji Finansowej (EFSM) dostępnego dla wszystkich 28 państw członkowskich UE. Propozycji tej jednak sprzeciwia się Wielka Brytania.

PAP, sek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych