Jak PO i PSL kolanem przepychają przez Sejm nową ustawę ubezpieczeniową. Byle zdążyć przed wyborami...
Spór o tryb pracy nad nową ustawą ubezpieczeniową zdominował środową sejmową debatę nad sprawozdaniem komisji wobec tego projektu. Ustawa zostanie jednak prawdopodobnie przyjęta przez Sejm, bo popierają ją kluby PO i PSL.
Zarzut zbyt pośpiesznego trybu pracy nad całkowicie nową ustawa o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej postawił podczas środowej debaty nad sprawozdaniem komisji finansów występujący w imieniu klubu PiS poseł Jacek Bogucki.
Zwracał uwagę, że rządowy projekt ustawy ma 350 stron, zawiera 500 artykułów, dotyczy "dziesiątek miliardów złotych" płaconych składek.
"Mimo, że rząd miał kilka lat, parlament dostał miesiąc, i to wakacyjny, żeby tą ustawą się zająć" - mówił Bogucki. "Jak nazwać tryb pracy nad tak ważnym rozwiązaniem? To tryb pracy obozowy, bo zamyka się nas i każe przyjąć rozwiązanie pod presją czasu, bez możliwości dogłębnej analizy" - dodał poseł PiS.
Wskazywał, że nie przedstawiono np. analizy, jak nowa ustawa może wpłynąć na wysokość składek ubezpieczeniowych. "Klub PiS nie może wziąć odpowiedzialności za taki tryb pracy i za efekty tej pracy" - uzasadniał brak poparcia jego klubu dla projektu.
Polemizowała z nim Zofia Czernow (PO), szefowa podkomisji pracującej nad projektem. Przekonywała, że presja czasu nie utrudniła rzetelnego rozpatrzenia ustawy. Podkreśliła, że posłowie dostali od MF materiały, pokazujące, co ustawa zmienia w przepisach ubezpieczeniowych, a co pozostaje w dotychczasowym brzmieniu. "Tworzymy nową ustawę, ale wiele starych regulacji pozostało" - zaznaczyła.
Wsparła ją występująca w imieniu rządu wiceminister finansów Izabela Leszczyna, wskazując, że na posiedzeniach podkomisji byli obecni przedstawiciele różnych organizacji, reprezentujących zarówno firmy ubezpieczeniowe, jak i ubezpieczonych.
Czernow przedstawiła także posłom najważniejsze elementy projektu. Przekonywała, że ustawa wprowadza przepisy m.in. zmniejszające prawdopodobieństwo niewypłacalności zakładów ubezpieczeniowych, zwiększające konkurencyjność na rynku ubezpieczeniowym, polepszające jakość świadczonych usług, a także powodujące "obniżenie opłat oraz większą transparentność usług".
Zawiera też, mówiła, rozwiązania o charakterze prokonsumenckim. Przede wszystkim jednak porządkuje kwestie ubezpieczeń na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, czyli tzw. polisolokat, które stanowią "duży problem dla wielu ubezpieczonych".
Posłanka PO zwracała uwagę, że projekt nakłada na firmy ubezpieczeniowe dodatkowe obowiązki, związane z zawieraniem takich umów. Na przykład obowiązek analizy rzeczywistych potrzeb ubezpieczonego. Wprowadza też pozasądową możliwość rozstrzygania sporów, związanych z polisolokatami, m.in. w oparciu o Rzecznika Finansowego oraz daje ubezpieczonym prawo do odstąpienia od umowy ubezpieczenia na życie o charakterze inwestycyjnym, zawartej po dniu wejścia w życie ustawy.
"Proponowane rozwiązania powinny poprawić sytuacje osób ubezpieczonych w obszarach, w których obecnie występują największe zagrożenia" - powiedziała Czernow.
Bogucki replikował jednak, że projekt nie rozwiązuje problemu dotychczasowych polisolokat, przy okazji których "wiele osób zostało oszukanych".
Czernow przypominała też, że posłowie w ramach prac komisji zdecydowali, że firmy ubezpieczeniowe będą miały, tak jak dotąd, obowiązek zrzeszania się w Polskiej Izbie Ubezpieczeń (PIU), choć rząd proponował zniesienie tego obowiązku. Wskazywała, że PIU będzie zobowiązana do prowadzenia informatycznej bazy danych, dotyczącej statystyki ubezpieczeniowej.
Posłanka PO wskazywała, że potrzeba nowej regulacji sektora ubezpieczeń wypływa z konieczności implementowania do polskiego porządku prawnego dyrektywy w sprawie podejmowania i prowadzenia działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej Wypłacalność II.
Relacjonowała, że nowy system wypłacalności dla zakładów ubezpieczeń i reasekuracji zbudowany jest na trzech filarach: pierwszy dotyczy wymogów ilościowych, czyli wymogów kapitałowych, drugi - określa zasady sprawowania nadzoru, a trzeci - dotyczy obowiązków informacyjnych, które mają zostać zharmonizowane na poziomie UE.
Projekt zakłada również, że rozszerzone mają zostać kompetencje Komisji Nadzoru Finansowego, która będzie monitorować rynek ubezpieczeniowych produktów inwestycyjnych, a także jeśli zajdzie taka potrzeba, zakazywać lub ograniczać wprowadzanie do obrotu, dystrybucji lub sprzedaży niektórych ubezpieczeniowych produktów inwestycyjnych, czy rodzajów działalności finansowej. Większość przepisów ustawy miałaby wejść w życie od 1 stycznia 2016 r.
Obok kwestii PIU w sejmowej wersji projektu zmienione zostały przepisy przesądzające, że przy zawieraniu umowy ubezpieczenia na cudzy rachunek, w szczególności w ubezpieczeniu grupowym, ubezpieczający nie może otrzymywać wynagrodzenia lub innych korzyści w związku z oferowaniem możliwości skorzystania z ochrony ubezpieczeniowej. Spod tego zakazu posłowie wyłączyli umowy zawarte na rachunek pracowników i członków ich rodzin oraz samorządów zawodowych lub związków zawodowych.
Ponieważ w czasie drugiego czytania zgłoszono kilka dodatkowych poprawek, projekt znów trafił do komisji. Najprawdopodobniej zostanie jednak przyjęty jeszcze podczas trwającego posiedzeniu Sejmu, popierają go bowiem koalicyjne kluby PO i PSL.
Grażyna Ciemniak (PO) podkreślała w debacie, że ustawa jest potrzebna, bo "pozwala wyeliminować patologiczne działania związane z polisolokatami".
Józef Zych (PSL) chwalił pozostawienie obowiązkowości przynależności do PIU. To jego zdaniem dowodzi, że to Sejm podejmuje ostateczne decyzje w sprawie kształtu ustaw. "Projekt odpowiada dzisiejszym potrzebom rynku ubezpieczeniowego" - mówił były marszałek Sejmu.
O przyjęcie ustawy zaapelowała do posłów także wiceminister Leszczyna. "To naprawdę dobry projekt, przede wszystkim dla osób ubezpieczonych" - powiedziała.
PAP, sek