Elektronicznie znaczy oszczędnie
Płacenie rachunków za usługi za pomocą internetowych platform to nie tylko oszczędność czasu i wygoda, ale także możliwość efektywniejszego zarządzania wykorzystania m.in. energii elektrycznej
Rachunki – na dźwięk tego słowa niemal każdemu przechodzą ciarki po plecach. Nie chodzi o to, że wszyscy mamy problemy z ich płaceniem, jednak nikt nie lubi regulować faktur za rzeczy, które mieć musimy, a nie sprawiają nam szczególnej radości. Prąd, gaz, woda, telefon, internet… no właśnie, internet. Ten może pomóc nam zminimalizować przykrą konieczność uiszczania płatności do minimum.
Kiedyś, aby uregulować rachunki, należało zrobić istne tournée po całym mieście. Odwiedzenie kas wszystkich firm, które dostarczają nam podstawowe usługi, zajmowało bez mała jeden, a czasem nawet dwa dni. Później pojawiły się możliwości uiszczenia opłaty za wszystkie rachunki w jednym miejscu – na poczcie, w oddziale banku lub innych wyznaczonych punktach. Dzisiaj, wg badań przeprowadzonych przez agencję Blue Media, 66 proc. z nas w celu rozliczenia się z usługodawcami używa internetu.
Wszystko w zasięgu ręki
Pomimo rozlicznych wad, o których mówią nam socjologowie, internet ma jedną ogromną zaletę – dzięki niemu możemy oszczędzić czas i pieniądze. Zamiast wystawać w kolejce na poczcie, możemy w domowym zaciszu usiąść z kubkiem herbaty i załatwić wszystko w 15 minut. W naszej kieszeni zostanie więcej, ponieważ oszczędzimy na prowizji oraz konieczności dojazdu do placówki.
Najłatwiej jest z rachunkami, których wysokość z miesiąca na miesiąc nie ulega zmianie, np. za internet czy abonament telefoniczny. W tym wypadku wystarczy w swojej bankowości elektronicznej zlecić polecenie zapłaty i automatycznie, bez naszej ingerencji, pieniądze raz w miesiącu przelewane są na konto usługodawcy.
Jeśli jednak kwoty na fakturze są różne, naliczane w zależności od zużycia, a nie abonamentowo, warto skorzystać z elektronicznej platformy płatnościowej, jaką posiada zdecydowana większość usługodawców. Zakładając sobie konto w internetowym biurze obsługi klienta, zyskujemy wgląd do wszystkich niezbędnych informacji: historii płatności, informacji o zaleganiu lub nadpłatach, szczegółowego wykazu, za jakie usługi i jaka kwota została naliczona. Współcześnie więc nie ma konieczności tworzenia specjalnych miejsc w domu na archiwum rachunków – możemy wszystko mieć w przejrzystej formie na naszym koncie w internetowej platformie usługodawcy.
Taki system szczególnie pomocny jest w przypadku skomplikowanych algorytmów naliczania korzyści, np. usług dostarczania energii elektrycznej. Same rachunki za prąd wyglądają enigmatycznie, a co dopiero prognozy, nadpłaty, taryfy. Wszyscy dostawcy energii elektrycznej (PGE, RWE, Enea, Energa i Tauron) do gospodarstw domowych posiadają swoje platformy internetowe, rejestrując się w których możemy zyskać dostęp do wszystkich niezbędnych informacji przez całą dobę i z każdego miejsca, z którego tylko mamy możliwość połączenia się z internetem. Dzięki platformom, jakie oferują nam dostawcy prądu, w jednym miejscu i dosłownie w zasięgu ręki mamy dostęp nie tylko do podstawowych informacji, jak saldo konta, obecny stan licznika, czy dokumentów, jak umowa lub regulamin. W każdej chwili możemy też skorzystać z nowych ofert, poszerzyć lub zmniejszyć zakres usług oraz doładować licznik przedpłatowy.
Dzięki monitoringowi zużycia prądu, możliwości przeprowadzenia symulacji czy stworzenia wykresu porównującego zużycie w dwóch analogicznych okresach, jesteśmy w stanie nie tylko odpowiednio dobrać taryfę, ale też mądrzej dysponować energią. Mając narzędzia informacyjne, łatwiej nam kontrolować własne nawyki tak, aby efektywniej korzystać z prądu.
Przez internet bez ryzyka
Dokonywanie płatności przez internet nie jest pozbawione ryzyka. Na ulicy narażeni jesteśmy na kieszonkowców, w internecie – na cyberprzestępców. Zachowując jednak podstawowe zasady bezpieczeństwa w sieci, minimalizujemy niebezpieczeństwo.
– Nigdy nie należy zapominać o tym, że złośliwe oprogramowania działają w sposób algorytmiczny i nastawione są na typowe zachowania – mówi Roman Skrzypczyński, ekspert ds. cybersecurity w firmie doradczej PwC. – Dlatego nasze hasła powinny być jednorazowe, to znaczy nie powinniśmy wykorzystywać jednego hasła do różnych kont, na różnych portalach, a także powinny być skomplikowane, nieintuicyjne i zawierać unikatową kombinację liter i cyfr.
Bezpieczeństwo w internecie to jednak cały proces. Nie wystarczy tylko wymyślić i zapamiętać skomplikowane hasło. To, w jaki sposób na co dzień korzystamy z naszego komputera, ma ogromny wpływ na bezpieczeństwo naszych płatności, a w konsekwencji naszych kont bankowych i oszczędności.
– Największy wpływ na bezpieczeństwo ma sposób, w jaki na co dzień korzystamy z komputera – uważa Roman Skrzypczyński. – Trzeba pamiętać o tym, aby mieć zawsze najnowszą wersję oprogramowania, najbardziej aktualny program antywirusowy i włączony firewall. Nasze komputery najczęściej infekujemy, otwierając załącznik lub klikając w link, przez który ściągamy niepożądane oprogramowanie, dlatego należy pamiętać, aby nie otwierać załączników z nieznanych źródeł ani też nie klikać w podejrzanie wyglądające adresy. Należy zwrócić uwagę, że źródłem zarażenia złośliwym oprogramowaniem często są strony, przez które udostępniane są pliki mp3 do ściągnięcia stron o charakterze erotycznym lub z kodami do pirackich gier. Jeśli nie przestrzegamy podstawowych zasad bezpieczeństwa na co dzień, z dużym prawdopodobieństwem możemy zainfekować swoje komputery, przez co płatności dokonywane przy ich pomocy nie są bezpieczne – przestrzega Skrzypczyński.
Roman Skrzypczyński podkreśla również, że higiena codziennego użytkowania urządzenia łączącego się z internetem nie kończy się na komputerze. Musimy dbać o wszystkie sprzęty, które wykorzystujemy do dokonywania płatności.
– To samo dotyczy telefonów – zwraca uwagę Roman Skrzypczyński. – W dzisiejszych czasach wykorzystujemy je w ten sam sposób, w jaki wykorzystujemy komputery. Najpierw ściągamy z nieznanego źródła film, a później przy pomocy tego samego urządzenia logujemy się na konto w banku. Musimy pamiętać, że to zwiększa nasze ryzyko.
Materiał powstał przy współpracy z PGE Obrót S.A.