Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Kraje Lewantu bogate w gaz

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 10 lutego 2013, 15:32

    Aktualizacja: 10 lutego 2013, 15:34

  • Powiększ tekst

Jeśli nie przeszkodzą konflikty polityczne, w niedalekiej przyszłości Cypr oraz kraje Lewantu – Izrael, Syria, Liban – mogą rozpocząć wydobycie gazu na dużą skalę. Podmorskie zasoby w tym regionie szacuje się na setki miliardów metrów sześciennych.

Bliski Wschód przez wiele lat uznawany był za region, w którym gaz ziemny występuje w niewielkich ilościach. Zmieniło się to wraz odkryciem w ostatnich latach znacznych złóż tego surowca na wodach terytorialnych Cypru i Izraela, szacowanych nawet na 980 mld metrów sześciennych. Zasoby gazu mogą znajdować się także na wodach terytorialnych Libanu, Syrii i Palestyny. To szansa na samowystarczalność energetyczną regionu, a w przyszłości także eksport surowca.

Szansom regionu na wydobycie błękitnego paliwa został poświęcony jeden z najnowszych raportów Oxford Institute for Energy Studies. Jego autorzy wskazują, że Izrael chciał być niezależnym energetycznie państwem od 1948 r., jednak wyniki poszukiwań przez lata były skromne. Przełomem był 1999 rok, kiedy w strefie wód terytorialnych kraju odnaleziono 32 mld metrów sześciennych gazu – na polach Noa i Mari-B. Odkrycia dokonało izraelsko-amerykańskie konsorcjum Yam Tethys, a wydobycie z pola Mari-B ruszyło w 2004 roku.

W 2000 r. kolejne znaczne złoże gazu w regionie - 36 km od wybrzeży Strefy Gazy - odkryła brytyjska firma BG Group. Władze palestyńskie zaakceptowały 4-letni plan rozwoju szacowanych na 30 mld metrów sześciennych zasobów paliwa. W projekt oprócz BG Group (60 proc.) zaangażował się także Lebanese Consolidated Construction International Company (30 proc.) oraz Palestine Investment Fund (10 proc.). Spółki miały wybudować gazociąg, który połączyłby złoże ze Strefą Gazy. Plany zablokował Izrael, który chciał kontrolować wydobycie i przychody, które trafiałyby do Autonomii Palestyńskiej.

Perspektywy energetyczne regionu zmieniły się radykalnie w styczniu 2009 r. Izrael odkrył złoże Tamar, oszacowane na 274 mld metrów sześciennych. Jego wydobycie ma rozpocząć się w 2013 r. W czerwcu 2010 r. odkryto jeszcze większe pole - Leviathan - oszacowane na 460 - 570 mld metrów sześc. gazu, zlokalizowane 135 km od Haify.  Jego eksploatacja ma rozpocząć się w 2016 r. Firma Noble Energy, która jest zaangażowana w poszukiwania gazu w regionie, że pod powierzchnią wód Izraela może kryć się nawet 2,5 bln metrów sześciennych surowca.

Śladem Izraela poszedł Cypr. W grudniu 2011 r. 180 km na południe od wyspy, na głębokości 1 tys. 700 metrów odkryto złoże szacowane na 84 - 254 mld metrów sześciennych surowca. Eksploatacja pola Aphrodite ma rozpocząć się 2017 r. Udziały w złożu ma Noble (70 proc.) i izraelska firma Delek Group (30 proc.). Cypryjczycy liczą na kolejne odkrycia i w drugiej połowie 2012 r. przyznali nowe licencje na poszukiwania.

Cypryjskie i izraelskie sukcesy zachęciły do poszukiwań również Syrię i Liban. Syria zamierzała w 2011 r. przyznać licencje na trzy bloki poszukiwawcze na wodach terytorialnych kraju, ale plany zablokowała wojna domowa. Liban tymczasem przebadał geologicznie dno morskiego u swoich wybrzeży. Wyniki - według administracji rządowej - są obiecujące i mówi się nawet o 340 - 700 mld metrów sześciennych gazu, które pokryłyby zapotrzebowanie w tym kraju na dziesiątki lat. Licencje na poszukiwania i wydobycie nie zostały jeszcze w tym kraju przyznane.

Autorzy raportu zwracają uwagę, że przeszkodą w rozpoczęciu wydobycia na większą skalę mogą być problemy polityczne, jakie targają regionem - turecko-grecki spór o Cypr, wojna domowa w Syrii, izraelsko-libański spór graniczny czy konflikt izraelsko-palestyński. Przykładem jest wspomniane złoże u wybrzeży Strefy Gazy, które mogło przynieść Palestyńczykom znaczne dochody i wzrost gospodarczy, jednak zostało zablokowane przez Izrael pod pretekstem bezpieczeństwa. Ciągle nierozwiązany pozostaje też spór pomiędzy Izraelem a Libanem o granicę pomiędzy wodami terytorialnymi obu państw. W połowie 2011 lider Hezbollahu Hassan Nasrallah ostrzegł Izrael przeciwko "wyciąganiu rąk" w stronę spornego obszaru wodnego i "kradzieży surowców z libańskich wód terytorialnych". Przeszkodą w wydobyciu gazu wokół Cypru jest z kolei turecko-grecki o wyspę.

W odpowiedzi na licencje poszukiwawcze przyznane firmom przez Cypr, Turecka Republika Cypru Północnego wydała koncesje na poszukiwania węglowodorów dla Turkish Petroleum (TPAO), których obszar pokrywa się z koncesjami przyznanymi przez Nikozję.

Gaz ziemny dotychczas odrywał ograniczoną rolę w mixie energetycznym krajów regionu. Cypr w ogóle nie korzysta obecnie z gazu, a Liban w śladowych ilościach (importuje rocznie ok. 150 mln m . sześc.). Izrael i Syria opierają się na wydobyciu na własnym terytorium i imporcie.

W 2010 r. całkowita konsumpcja gazu w krajach Lewantu - Izraelu, Syrii, Libanie i Jordanii - wyniosła 14 mld metrów sześciennych. To mniej więcej tyle, ile rocznie zużywa gazu Polska. Najwięcej gazu produkuje Syria (w 2010 r. wyniosła 9 mld metrów sześciennych), przy konsumpcji na poziomie ok. 9,5 mld metrów sześc. Zasoby lądowe kraju szacowane są na 300 mld metrów sześciennych, jednak wydobycie nie zaspokaja szybko rosnącego popytu i Syria musi uzupełniać zapotrzebowanie dostawami gazu z Egiptu.

W Izraelu decydenci polityczni przez wiele lat traktowali gaz jako źródło energii mniej bezpieczne geopolitycznie, niż ropa, czy węgiel. Dostawy błękitnego paliwa wymagały budowy infrastruktury przesyłowej, która na terenach pustynnych jest narażona na sabotaż. W ostatniej dekadzie znaczenie gazu jednak wzrosło, wraz z odkryciem nowych złóż i rozpoczęciem wydobycia. Udział gazu w całkowitym zużyciu energii wzrósł więc do ok. 16 proc.

Liban nie ma żadnych udowodnionych złóż gazu i do niedawna nie miał nawet infrastruktury gazowej. W 2003 r. podpisał jednak 25-letni kontrakt na dostawy gazu z Syrii. Od 2005 r. 32-km gazociąg Gasyle jest w stanie rocznie dostarczać do Libanu ok. 1 mld metrów sześciennych gazu. Syria jednak z uwagi na rosnący popyt wewnętrzny nie była w stanie zaopatrywać tego kraju w gaz - surowiec w libańskim mixie energetycznym pojawił się dopiero w 2009 r. , kiedy uruchomiono dostawy z Egiptu gazociągiem Arab Gas Pipline (AGP). Dostawy nie są jednak regularne z uwagi na opóźnienia w opłatach i podkładanie ładunków wybuchowy pod infrastrukturę gazową na Synaju. Cypr z kolei wytwarza energię głównie z ropy naftowej (95 proc.) i odnawialnych źródeł energii. Z szacunków wynika, że przestawienie cypryjskiej gospodarki z ropy na gaz pozwoliłoby zaoszczędzić krajowi rocznie nawet 1 mld euro rocznie.

Gaz ziemny w krajach Lewantu wykorzystywany jest przede wszystkim do produkcji energii elektrycznej. Jeszcze w 2001 r. 78 proc energii elektrycznej w Izraelu produkowana była z węgla, 20 proc. z ciężkiego oleju opałowego, a 2 proc. z diesla. Do 2010 r. udział gaz w produkcji energii elektrycznej osiągnął 36 proc., podczas gdy węgla spadł do 61 proc, ciężkiego oleju opałowego do 0,9 proc., a diesela - 1,5 proc. Największy udział gazu w produkcji energii elektrycznej ma Syria - 60 proc., podczas gdy udział ciężkiego oleju opałowego 36,5 proc. Liban z kolei ma dwa bloki gazowe o mocy 870 MW, które nie wykorzystane z powodu wstrzymania dostaw z Egiptu - udział gazu w produkcji energii w tym kraju spadł do zera. Kraj chce jednak uniezależnić się od produkcji energii z produktów ropopochodnych. We wszystkich krajach zapotrzebowanie na energię elektryczna rośnie o kilka procent rocznie.

Jak wskazują autorzy raportu, wszystkie krajach regionu zakładają, że zapotrzebowanie na gaz będzie rosnąć - w Izraelu z 3,7 mld metrów sześc. w 2010 r. do 18 mld m. sześc. w 2030 r., w Syrii odpowiednio z 9,6 mld m sześc. do 27,5 mld m sześc., w Libanie ze 150 mln m sześć. do 4 mld m sześc., a na Cyprze z zera do 1,5 mld m sześc.

W przyszłości szansą dla regionu będzie eksport gazu. Autorzy raportu są zdania, że eksport gazu z Cypru - który planuje wybudować własny eksportowy terminal LNG - do 2020 r. może osiągnąć 7 mld metrów sześc., a eksport z Izraela dodatkowe 2,7 - 4,1 mld m sześc. "Jest jednak mało prawdopodobnym, że te relatywnie niewielkie ilości będą miały istotny wpływ na globalne rynki gazu, ale mogą być nowym źródłem dla europejskich rynków, które dążą do dywersyfikacja dostaw surowca" - uważają autorzy raportu.

ruk/ PAP/ Łukasz Osiński

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych