Bill Gates zabiera głos w kwestii smartfona terrorysty
W USA wciąż trwa spór wokół telefonu Apple, który należał do Syeda Farooka - islamskiego terrorysty, który był jednym ze sprawców ataku w San Bernardino (Kalifornia).
Przeciąganie liny między domagającym się dostępu do telefonu FBI a koncernem Apple trwa już od tygodnia. Śledczy potrzebują dostępu do aparatu, gdyż mogą na nim znajdować się cenne informacje o kontaktach terrorysty i jego ewentualnych nieznanych dotąd współpracownikach. Z kolei Apple odbija piłeczkę twierdząc, że gdyby firmie udało włamać się do telefonu, stworzyłoby to niebezpieczny precedens na przyszłość. Koncern Apple poparli inni technologiczni giganci - Google, Twitter i Facebook.
Jednak tytan nowoczesnych technologii i jeden z najbogatszych ludzi na świecie - Bill Gates - ma na ten temat nieco inne zdanie.
Tu nie ma żadnej różnicy... jeśli potrzebne są informacje dotyczące tego telefonu... to tak, jak wtedy, gdy władze potrzebują informacji o kontach bankowych podejrzanego. Informacja to informacja, tu nie ma żadnej różnicy.
Co więcej Gates dodaje, że FBI nie prosi o jakiś ogólnik, tylko pyta o konkretne dane, niezbędne w dalszym śledztwie.
To specyficzna sprawa, rząd potrzebuje dostępu do informacji. Nie proszą o coś ogólnego, tylko o konkretną rzecz.
CNN Money/ Financial Times/ as/
Czytaj więcej: Apple odrzuca żądanie FBI, by odblokować iPhone’a zabójcy