Ile w Polsce można kupić za 50 euro? Turystka z Litwy chwali polskie ceny i produkty
Pewna kobieta z Litwy pochwaliła się w sieci niecodziennymi spostrzeżeniami. Jej wpis przedstawiający, ile w Polsce można kupić za 50 euro, robi w internecie prawdziwą furorę.
W kraju nad Wisłą zakupy robi coraz więcej Litwinów, a zachęcają ich do tego niższe ceny oraz wysoka jakość polskich produktów.
W mediach – zarówno społecznościowych jak i tradycyjnych – u naszych sąsiadów prawdziwą furorę robi obecnie publikacja pewnej mieszkanki Wilna, która w internecie zrelacjonowała zakupy wykonane w Polsce.
W skrócie: Litwinka jest zszokowana tym, jak dużo produktów można w Polsce kupić za 50 euro. Chwali też wysoką jakość polskich wyrobów. Jej wpisem na na portalu społecznościowym zainteresowały się litewskie media, które całą sprawę skutecznie nagłośniły, wskutek czego coraz więcej Litwinów jest zainteresowanych robieniem zakupów w naszym kraju.
– Pomimo tego, że trzeba daleko jechać, to na przykład buty skórzane w Polsce kosztują równowartość 37 euro, a takie same u nas 58 euro – pisze Litwinka.
Przedstawiła też dokładną listę swoich zakupów wykonanych w Polsce, a wiarygodność przytoczonych danych potwierdziła publikując zdjęcie paragonu.
– 150 g oliwek kosztuje 2,95 zł (0,68 euro), 400 g pomidorów - 1,95 zł (0,45 euro), za litr soku Melly zapłaciłam 1,99 zł (0,46 euro), 131 g pasztetu kosztuje 0,89 zł (0,20 euro), kilogram ryżu - 2,59 zł (0,6 euro), 330 ml kwaśnej śmietany - 2,49 zł (0,57 euro), detergent Woolite - 14,79 zł (3,42 euro) – wylicza we wpisie na swoim profilu w portalu społecznościowym.
Litewska gazeta Veidas podała ostatnio informację, że do przygranicznych Suwałk co sobotę przyjeżdża na zakupy ok. 20-30 tysięcy Litwinów skuszonych niższymi cenami w polskich sklepach, które są najniższe w Unii Europejskiej. Stanowią 59,8 proc. średniej całej UE, a ceny na Litwie - 77 proc.
MK