Informacje

fot. Foter.com/kenteegardin/CC BY-SA
fot. Foter.com/kenteegardin/CC BY-SA

Ujawnili, jak koncerny unikają podatków. Teraz grozi im więzienie

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 10 maja 2016, 12:56

  • Powiększ tekst

Kar więzienia i grzywny zażądał prokurator wobec oskarżonych w toczącym się w Luksemburgu procesie w sprawie ujawnienia tamtejszego systemu unikania opodatkowania przez duże międzynarodowe firmy, zwanego aferą LuxLeaks.

Dla dwóch byłych księgowych światowego giganta konsultingowego PwC prokurator zażądał po półtora roku więzienia. Od dziennikarza, który jako pierwszy opisał aferę, domaga się kary grzywny, której wysokość ma określić sąd.

Trzech Francuzów oskarżonych jest o doprowadzenie do wycieku i ujawnienie blisko 30 tys. stron dokumentów dotyczących rozliczeń podatkowych wielkich korporacji zarejestrowanych w Luksemburgu.

W wyniku przecieku na początku listopada 2014 roku Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ) ujawniło, że przez wiele lat dzięki umowom zawieranym z władzami Luksemburga ponad 300 koncernów płaciło bardzo niskie podatki. Według luksemburskiego prawa nie było to nielegalne, ale pozostałe kraje, gdzie firmy te osiągały zyski, traciły miliardy euro na niezapłaconych podatkach.

Czytaj także: Panama Papers: Orlen też zamieszany w aferę?

Afera, nazwana LuxLeaks, wybuchła tuż po objęciu funkcji szefa Komisji Europejskiej przez Jean-Claude'a Junckera, który wcześniej przez wiele lat był premierem i ministrem finansów Luksemburga.

31-letni Antoine Deltour oraz 40-letni Raphael Halet są oskarżeni o kradzież dokumentów, złamanie tajemnicy zawodowej oraz rozpowszechnianie tajemnic handlowych, do których mieli dostęp podczas pracy dla PwC.

Prokuratura oskarżyła Deltoura o przekazanie poufnych dokumentów o klientach PwC 45-letniemu dziennikarzowi Edouardowi Perrin, który ujawnił je w reportażu śledczym wyemitowanym na antenie francuskiej telewizji publicznej France 2 już w maju 2012 roku.

Sprawa nabrała jednak wielkiego rozgłosu dopiero, gdy kolejną partię materiałów przekazał Halet, a następnie dziennikarze z różnych redakcji na ich podstawie opublikowali swoje materiały, pisząc, jak takie firmy, jak Apple, Ikea czy Pepsi, zaoszczędziły miliardy euro.

Afera szkodzi wizerunkowi Luksemburga, który opiera swą gospodarkę na dochodach wynikających z tego, że mają tam siedziby międzynarodowe firmy, dla których niezwykle cenną wartością jest ochrona tajemnicy handlowej.

Komisja Europejska prowadzi postępowania wobec kilku krajów, w tym Luksemburga, badając, czy decyzje podatkowe na korzyść niektórych firm nie stanowią zakazanej przez prawo UE pomocy publicznej.

Firma konsultingowa PwC, która w imieniu swoich klientów negocjowała z władzami Luksemburga korzystne rozwiązania podatkowe, przystąpiła do trwającego od 26 kwietnia procesu jako strona cywilna.

(PAP)

Zobacz też: Panama Papers: kim są twórcy finansowego raju?

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych