Obrażanie urzędników może być karane
Korupcja w jakimś urzędzie? Generalizowanie? Domysły? Teraz nawet tego typu ogólne stwierdzenia mogą być karane - urzędnicy mogą czuć się urażeni "zbiorowo", a sądy mają prawo orzec o naruszeniu dóbr osobistych całej jednostki samorządu.
Sąd Najwyższy właśnie zajmował się kwestią tego, czy cała jednostka samorządowa może dochodzić naruszenia swoich dóbr osobistych, tak jak może to czynić pojedynczy, pomówiony urzędnik. Okazuje się, że tak!
Według części sądów orzeczenie, że np. powiat jest osobą pokrzywdzoną w skutek naruszenia jej dóbr osobistych, jest niemożliwe. Powiat bowiem nie jest osobą prawną, lecz wspólnotą.
Tę interpretację uznał za niewłaściwą ostatni wyrok SN (wyrok z 28 kwietnia 2016 roku, sygn. V CSK 486/15). Według tego wyroku naruszenie dóbr osobistych urzędników jako zbiorowości może naruszyć renomę i dobre imię samego powiatu.
To znaczy, że w przypadku nawet bardzo ogólnikowo formułowanych oskarżeń o korupcję czy nieprawidłowości wobec danej jednostki samorządowej, bez wskazania konkretnego urzędnika, mogą prowadzić do ukarania formułującego tego rodzaju oskarżenia.
Informacja o tym, że w gminie, powiecie czy nawet danym regionie panuje korupcja, może od teraz być ścigana w sądzie. Urzędnik czy jednostka samorządowa, w myśl orzeczenia, są bowiem dobrem ogółu przebywających na danym obszarze mieszkańców i oskarżenia pod ich adresem przynoszą im szkodę.
Dziennik Gazeta Prawna/ as/
