Bank Światowy: Złe wieści dla globalnej gospodarki, dobre wieści dla Polski
Gospodarka światowa będzie się w tym roku rozwijać w tempie 2,4 proc., a nie 2,9 proc., jak szacowano na początku roku - prognozuje Bank Światowy w opublikowanym dziś raporcie. Prognoza dla Polski na ten rok została utrzymana, spodziewany jest wzrost PKB o 3,7 proc.
W raporcie "Perspektywy światowej gospodarki" (Global Economic Prospects - GEP) napisano, że obniżenie prognozy dla światowej gospodarki, w porównaniu z przewidywaniami ze stycznia tego roku, wiąże się z słabym wzrostem gospodarek rozwiniętych, utrzymującymi się na niskim poziomie cenami surowców, spowolnieniem w światowym handlu oraz słabszymi przepływami kapitałowymi.
Tegoroczna prognoza dla Polski została utrzymana. Według Banku Światowego w tym roku gospodarka polska urośnie o 3,7 proc. Prognozy na lata 2017 i 2018 są niższe o 0,4 proc. niż w styczniowej edycji raportu GEP. Bank Światowy spodziewa się w przyszłym roku wzrostu o 3,5 proc. i w 2018 r. również 3,5 proc. Dane te potwierdzają kwietniowe prognozy BŚ zawarte w innym raporcie.
"Aktywności gospodarczej w Polsce będą sprzyjać dodatkowe wydatki publiczne w postaci miesięcznych wypłat dla rodziców z dwójką i większą liczbą dzieci (Program 500+)" - napisano w raporcie.
W ocenie Banku Światowego, gospodarki rozwijające się uzależnione od eksportu surowców nie zdołały dostosować się do niższych cen ropy naftowej i innych surowców. Czynnik ten w połowie przyczynił się do obniżenia prognozy dla świata. W tym roku wzrost gospodarczy tych krajów może sięgnąć jedynie 0,4 proc. wobec 1,2 proc. oczekiwanych przez bank w styczniu.
"Niskie tempo wzrostu pokazuje jak ważne są działania krajów zmierzające do wspierania wzrostu gospodarczego oraz poprawiania jakości życia ludzi żyjących w skrajnym ubóstwie" - powiedział cytowany w komunikacie prezes BŚ Jim Yong Kim.
"Wzrost gospodarczy jest najważniejszych czynnikiem ograniczającym ubóstwo, i dlatego niepokoi nas fakt, że z największym wyhamowaniem mamy do czynienia w krajach rozwijających się eksportujących surowce" - dodał.
Według BŚ gospodarki rozwijające się importujące surowce są bardziej odporne na spowolnienie niż eksporterzy surowców. Zaznaczono jednak, że korzyści z niższych cen surowców nie są zauważalne od razu. Wzrost tych gospodarek osiągnie 5,8 proc. w 2016 r. i będzie tylko nieco wolniejszy niż 5,9 proc. w 2015 roku, ponieważ niższe ceny energii i umiarkowane odbicie w gospodarkach rozwiniętych wspiera tam aktywność gospodarczą.
W komunikacie napisano, że spośród największych gospodarek wschodzących, gospodarka Chin może w 2016 r. urosnąć o 6,7 proc. wobec 6,9 proc. w roku ubiegłym. Indie utrzymają zaś wysokie tempo wzrostu na poziomie 7,6 proc. Brazylia i Rosja z kolei znajdą się w jeszcze głębszej recesji niż Bank oczekiwał w styczniu.
W ocenie Banku Światowego potencjalnym ryzykiem dla wielu krajów rozwijających się jest duży wzrost zadłużenia prywatnego z powodu stóp procentowych na rekordowo niskim poziomie oraz rosnących potrzeb finansowych.
Według banku światowa gospodarka stoi w obliczu kilku zagrożeń. W raporcie wymieniono m.in. dalsze spowolnienie na głównych rynkach wschodzących, dużą zmienność na rynkach finansowych, dłuższy od oczekiwanego okres utrzymywania się niskich cen surowców, ryzyka geopolityczne w różnych częściach świata oraz obawy o skuteczność wspierania wzrostu przez politykę pieniężną. Według BŚ obecnie więcej jest niepewności odnośnie do perspektyw gospodarczych świata niż było to przy okazji raportu opublikowanego w styczniu.
PAP/ as/