Informacje

Prezydent USA Barrack Obama, fot. PAP/EPA/Molly Riley
Prezydent USA Barrack Obama, fot. PAP/EPA/Molly Riley

USA: Imigracyjną ofensywę Obamy zablokował Sąd Najwyższy

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 23 czerwca 2016, 22:25

  • Powiększ tekst

Sąd Najwyższy, który badał legalność dekretów imigracyjnych prezydenta Baracka Obamy, zablokował ich wdrożenie: w czwartek czterech sędziów uznało je za legalne i tylu samo było przeciwnego zdania. Decyzję sądu pochwalił Donald Trump.

Do końca kadencji Obamy kwestia ta nie zostanie rozstrzygnięta. Impas w sądzie stał się możliwy, ponieważ od śmierci sędziego Antonina Scalii zdominowany przez Republikanów Senat blokuje kandydaturę Merricka Garlanda, którego na sędziego nominował prezydent. W Sądzie Najwyższym jest więc obecnie ośmiu sędziów zamiast dziewięciu.

To administracja Obamy zwróciła się do Sądu Najwyższego, by potwierdził legalność jego dekretów imigracyjnych, gdy sąd federalny w Nowym Orleanie podtrzymał w listopadzie wcześniejszy werdykt sądu niższej instancji odrzucający imigracyjny plan prezydenta.

Obama zareagował na czwartkową decyzję sądu mówiąc: "Ten impas oddala nas od szans na bycie takim krajem, jakim chcielibyśmy być".

Słynący z antyimigracyjnej retoryki Trump, prawdopodobny kandydat Partii Republikańskiej w listopadowych wyborach prezydenckich, wyraził zadowolenie z niekonkluzywnego wyniku głosowania sędziów. "Orzeczenie (...) zablokowało najbardziej niekonstytucyjne działania, jakie kiedykolwiek podjął jakiś prezydent" - powiedział Trump.

Reuters przypomina, że kontrowersyjny miliarder wzywa na swych wiecach wyborczych do deportowania wszystkich nielegalnych imigrantów.

Ogłoszone w listopadzie 2014 roku dwa dekrety prezydenta Obamy przewidywały, że o prawną ochronę przed deportacją z USA może się ubiegać do pięciu milionów z szacowanych na 11 mln nielegalnych imigrantów w USA. Na dekretach miały skorzystać między innymi osoby przywiezione do USA nielegalnie jako dzieci, a także rodzice, mieszkający przynajmniej od pięciu lat w USA - również nielegalnie - których dzieci urodziły się już w Stanach Zjednoczonych, a więc mają one amerykańskie obywatelstwo.

Plan imigracyjny Obamy był ostro krytykowany przez Republikanów, którzy nazywali go „amnestią dla nielegalnych imigrantów”. Koalicja 26 stanów, głównie bardzo konserwatywnych z południa kraju, złożyła w sądach pozwy przeciwko dekretom, argumentując, że Obama naruszył zapisy konstytucji USA, które ograniczają zakres uprawnień prezydenckich. Przekonywali też, że dekrety wymuszają na stanach znaczne inwestycje, np. w obszarze edukacji czy zdrowia.

Szacuje się, że w USA mieszka obecnie 11,2 mln nielegalnych imigrantów (3,5 proc. całej populacji USA). Na dekrecie Obamy mieli skorzystać przede wszystkim Latynosi, zwłaszcza z Meksyku, stanowiący największą grupę nielegalnych imigrantów w USA (5,8 mln), ale także spora grupa Polaków. Jak szacował w ubiegłym roku dr Thaddeus Radzilowski, badacz Polonii w USA kierujący Instytutem Piast, z prawnej ochrony przed deportacją mogłoby skorzystać w myśl planu Obamy około 40 tys. Polaków, czyli mniej więcej połowa tych, którzy w Stanach Zjednoczonych przebywają nielegalnie.

PAP, sek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych