Ostateczne rozwiązanie kwestii OFE
Po niemal 20 latach funkcjonowania otwarte fundusze emerytalne (OFE) znikną z rynku. Niewiele stracą na tym instytucje finansowe, które są właścicielami zarządzających OFE powszechnych towarzystw emerytalnych. Zaś ubezpieczeni, których oszczędności zgromadzone są w funduszach, zdecydowanie zyskają – pisze Tomasz Jóźwik w nowym wydaniu "Gazety Bankowej"
„Przyświeca nam intencja, aby nie stworzyć systemu, który będzie znakomitym źródłem do zarabiania dla instytucji finansowych. OFE w ciągu kilkunastu lat zarobiły dziesięciokrotność włożonego kapitału ”– zapowiedział minister rozwoju Mateusz Morawiecki.
Zgodnie z planem wicepremiera Morawieckiego 35 mld zł, czyli około 25 proc. wszystkich aktywów, które OFE zainwestowały w akcje notowane na rynkach zagranicznych, obligacje oraz trzymały w postaci depozytów na rachunkach bankowych, trafi do Funduszu Rezerwy Demograficznej. Pozostałe 103 mld zł, które OFE zainwestowały w akcje notowane na GPW, trafi na Indywidualne Konta Emerytalne (IKE). IKE przeniesione zostaną z II do III filaru emerytalnego, co oznacza, że oszczędzanie na nich stanie się dobrowolne. Ich właścicielami będą dotychczasowi członkowie OFE. Dobrowolność oszczędzania i przeniesienie pieniędzy na indywidualne konta nie oznacza jednak, że ubezpieczeni będą mogli nimi swobodnie dysponować – ich wypłata będzie możliwa dopiero po osiągnięciu wieku emerytalnego. Powołane do zarządzania OFE powszechne towarzystwa emerytalne (PTE) mają zostać przekształcone w towarzystwa funduszy inwestycyjnych i będą zarządzały środkami zgromadzonymi w IKE. Co to oznacza dla właścicieli PTE i klientów OFE?
Ile zarabiały PTE
Dotychczas zarządzanie pieniędzmi zgromadzonymi w OFE przynosiło PTE i ich akcjonariuszom regularne zyski, choć dokonywane od 2009 r. zmiany w systemie spowodowały, że biznes ten stracił na atrakcyjności. To wtedy maksymalna wysokość opłat pobieranych przez PTE od składek przekazywanych do OFE została zmniejszona z siedmiu do 3,5 proc. Po kolejnych dwóch latach wysokość składek odprowadzanych do OFE obniżono z 7,3, do 2,3 proc. wynagrodzenia brutto (obecnie do OFE trafia 2,92 proc.). Przed dwoma laty wprowadzona została dobrowolność oszczędzania w funduszach. W rezultacie z ponad 16 mln ubezpieczonych na dalsze zasilanie swojego konta zdecydowało się 2,5 mln członków OFE.
Ostateczny efekt zmian jest taki, że strumień pieniędzy przekazywanych z ZUS do OFE istotnie zmalał – z 22,4 mld zł w rekordowym 2010 r. do 3,1 mld zł w zeszłym roku. To w istotny sposób zmniejszyło przychody PTE, które przed początkiem zmian w systemie pochodziły przede wszystkim z opłat pobieranych od składek. I tak w 2010 r. łączne przychody działających na rynku towarzystw wyniosły 2 mld zł, z czego 1,3 mld zł przypadło na opłaty od składek. W 2015 r. łączna kwota przychodów spadła do 953 mln zł, a opłaty od składek stanowiły tylko 6 proc. tej sumy. Obecnie głównym źródłem gotówki dla PTE są opłaty za zarządzanie, ale ten strumień pieniędzy również został ograniczony, po tym jak w 2013 r. 153 mld zł, czyli 52 proc. aktywów OFE zostało przeniesione do ZUS. Jeszcze w 2013 r. z opłat za zarządzanie PTE zgarnęły 1,1 mld zł, w 2015 r. kwota ta zmalała do 740 mln zł.
Na poziomie zysku netto w ostatnich 15 latach działające na rynku PTE zarabiały łącznie od 0,4 do 0,7 mld zł rocznie. W rekordowym 2014 r., kiedy zmieniony został sposób tworzenia branżowego funduszu gwarancyjnego, dzięki czemu do PTE wpłynęło dodatkowe 980 mln zł, wynik netto zamknął się kwotą 1,1 mld zł. W zeszłym roku zyski PTE spadły do 481 mln zł, co jednak i tak dało akcjonariuszom stopę zwrotu z kapitału własnego na poziomie 20 proc. To niemal o połowę mniej, niż jeszcze w 2008 r., ale wciąż bardzo dużo. Dla porównania, ten sam wskaźnik dla banków wyniósł w zeszłym roku 7 proc., w przypadku firm ubezpieczeniowych 17 proc., co pokazuje, że nawet po zmianach dla zarządzających firm biznes emerytalny jest wyjątkowo intratny.
Emerytury mogą wzrosnąć
Wiele wskazuje także na to, że zmiany w systemie emerytalnym nie tylko nie pogorszą, ale mogą poprawić sytuację przyszłych emerytów. Być może najważniejszą zmianą związaną z reformą systemu emerytalnego będzie swojego rodzaju prywatyzacja pieniędzy zgromadzonych w OFE. Odkąd z funduszy do ZUS przeniesione zostały obligacje skarbowe nad OFE krążyło widmo całkowitej likwidacji – to znaczy oddania w zarządzanie państwa także pozostałych aktywów, co w praktyce oznaczałoby ich wyprzedaż i wydanie zdobytych w ten sposób pieniędzy na cele socjalne. To rozwiązanie poprawiłoby sytuację finansów publicznych i obniżyło poziom długu, ale byłoby katastrofalne dla giełdy i niekorzystne dla przyszłych emerytów. Zapisanie pieniędzy na indywidualnych kontach i powierzenie zarządzania nimi prywatnym instytucjom możliwość wprowadzenia w życie takiego rozwiązania praktycznie wyklucza.
Tomasz Jóźwik
Cały tekst o zmianach w systemie emerytalnym czytaj tutaj:
Ostateczne rozwiązanie kwestii OFE
oraz w najnowszym sierpniowym numerze "Gazety Bankowej", najstarszego magazynu ekonomicznego w Polsce