W najnowszym numerze wSieci Historii: Papież który uwierzył
Oprócz prac teologów cenzorów niezmiernie ważne dla procesu beatyfikacyjnego siostry Faustyny było oficjalne potwierdzenie przez Kongregację Nauki Wiary, że nie zgłasza sprzeciwu – pisze na łamach miesięcznika „wSieci Historii” Ewa Czaczkowska. Miesięcznik publikuje fragment książki „Papież, który uwierzył. Jak Karol Wojtyła przekonał Kościół do kultu Bożego Miłosierdzia” (Znak, Kraków 2016), w którym autorka pisze o procesie beatyfikacyjnym siostry Faustyny oraz o staraniach Księdza Michała Sopoćki o ustanowienie święta Bożego Miłosierdzia. Ewa Czaczkowska w książce zauważa, że zarówno działania ks. Sopocki i abp. Wojtyły choć z pozoru były rozbieżne, to zmierzały w jednym celu, jednak każdy z nich widział inną ich kolejność.
Sopoćko nie precyzuje, o jaką sprawę chodzi, ale z innych źródeł (pism do abp. Wojtyły oraz prymasa Wyszyńskiego) wynika, że w tym czasie zwrócił się do episkopatu z prośbą o przyjęcie dwóch obrazów Sleńdzińskiego jako „poglądowego komentarza do całej liturgii Niedzieli Przewodniej” i przekazanie jednego z nich Ojcu Świętemu. Wymienieni przez ks. Sopoćkę przeciwnicy jego wniosku to arcybiskupi: Bolesław Kominek, Antoni Baraniak i Karol Wojtyła. „[...] ten ostatni uważa, że dopóki się nie skończy proces informacyjny S.F. [siostry Faustyny – przyp. red.], nie trzeba poruszać sprawy kultu Mił.[osierdzia] Bożego” – pisał ks. Sopoćko do bp. Pawłowskiego. Wyjaśniał przy tym, że „te sprawy są od siebie zupełnie niezależne i kult Najmiłosierniejszego Zbawiciela, o który się obecnie ubiegamy na Niedzielę Przewodnią, oparty jest wyłącznie na Piśmie Świętym, Tradycji i Liturgii, nie wprowadzając żadnych zmian w niej”. Przypomnijmy: ks. Sopoćko pisał ten list w 1966 r., gdy w archidiecezji krakowskiej trwał proces informacyjny s. Faustyny. Dwa lata wcześniej abp Wojtyła rozmawiał z kard. Alfredem Ottavianim, który powiedział mu, że najwłaściwszą drogą do zniesienia notyfikacji Świętego Oficjum jest wykazanie świętości s. Faustyny, co w konsekwencji otworzy drogę do wprowadzenia kultu Bożego Miłosierdzia w formach przez nią podanych. Z kolei bp Antoni Pawłowski, który „apostolstwo w sprawie Miłosierdzia Bożego” uważał za swój obowiązek i który prowadził korespondencję z ks. Sopoćką, twierdził, że należy „głosić, przepowiadać, sławić” Miłosierdzie Boże niezależnie od liturgicznego kultu, święta czy objawień s. Faustyny, czego notyfikacja z 1959 r. nie zabrania.
Właśnie kwestia kolejności podejmowanych działań, jak się wydaje, stanowiła zasadniczą różnicę między metropolitą Krakowa a ks. Sopoćką. Każdy działał dla sprawy rozwoju kultu Bożego Miłosierdzia zgodnie z najlepszymi intencjami i z własnym przekonaniem – pisze Ewa Czaczkowska.
Obszerne fragmenty książki „Papież, który uwierzył. Jak Karol Wojtyła przekonał Kościół do kultu Bożego Miłosierdzia” Ewy Czaczkowskiej w nowym wydaniu miesięcznika „wSieci Historii” już od 22 września, także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html